⚜️Trzydzieści Osiem⚜️
Kiedy byłam młodsza, byłam blisko z moim tatą.
Szaleństwo, wiem. W szczególności patrząc na to, że teraz praktycznie go nienawidzę.
Ale wierzcie mi lub nie, zanim odszedł, był moim najlepszym przyjacielem. Naturalnie, byłam zmieszana i zraniona, gdy zostawił nas bez choćby pożegnania, kiedy miałam 8 lat, zwłaszcza że byliśmy tak blisko. I kiedy byłam mała, mój tata zwykł mi mówić, że właściwie nikt nie boi się samej ciemności; boimy się tego, co przed nami skrywa. Boimy się, że jest tam coś, co może nas potencjalnie zranić, że pojawi się przed naszymi oczami, a my nie uznamy tego czegoś za złe lub niebezpieczne.
Ja dopiero teraz uświadomiłam sobie, że depresja to tylko chwilowa ciemność. Bo wszystko jest chwilowe. Przyjaźnie, znajomości, czasem nawet rodzina. Ból, złość, smutek i szczęście. Teraz nawet tatuaże można uznać za „tymczasowe". Nic nie jest już prawdziwe trwałe. Wspomnienia blakną, perspektywa się zmienia, ludzie umierają.
Ale ciągle powtarzałam sobie, żeby nie przejmować się, że to przeminie. Kiedyś. Być cierpliwą, nawet jeśli sprawy poplączą się tak bardzo, że poczujesz, że nie możesz nic zrobić. Nie bądź na tyle zdesperowany, by wysadzić bezpiecznik i szarpać się ze sprawą, na której rozwiązanie nie przyszedł czas. Musisz zrozumieć, że to będzie długi proces, a rozpracowywać pewne sprawy będziesz powoli. Jedna rzecz na raz, tak?
Tańcząc po pokoju Michaela – tak, jego sypialni w jego domu w Australii – śpiewając i praktykując robienie innych, dziwnych rzeczy w czarno-czerwonej koszuli Michaela i mojej bieliźnie, zrozumiałam, że byłam szczęśliwa. Prawdziwie, szczerze szczęśliwa.
Zrozumiałam, jak głupie było bycie smutną i chętną do zabicia się, kiedy miałam tak wiele rzeczy, dla których mogłam żyć. Tak wiele miałam do zobaczenia na świecie. I to nie tylko dlatego, że miałam Michaela. Byłam szczęśliwa, bo miałam piątkę wspaniałych przyjaciół, mamę, która zawsze mnie wspierała, dobrze płatną pracę i stawałam się coraz pewniejsza siebie. Byłam szczęśliwa, bo na to zasługiwałam. Bo chciałam być.
— This dude named Michael used to ride motorcycles, dick bigger than a tower I ain't talkin' 'bout Eiffel's.*
Zakręciłam biodrami i obróciłam się dookoła, tylko po to, by wydać z siebie krzyk, kiedy zobaczyłam Michaela, opierającego się o framugę drzwi, z ramionami założonymi na piersi, z uśmiechem igrającym na ustach i przekłutą brwią uniesioną w rozbawieniu.
Michael był na obiedzie ze swoją rodziną i nie powinien znaleźć się w domu przez kolejną godzinę – i oto dlaczego tańczyłam swobodnie do pieprzonej piosenki Nicki Minaj w samej koszulce i majtkach.
— Co za widok, od razu po przyjściu — powiedział z fałszywą skromnością, wślizgując się do pokoju i zatrzaskując za sobą drzwi nogą. — Zawsze chciałem mieć motocykl, powinienem sobie kupić?
Pokręciłam głową, nieświadomie chwytając za dół koszulki, chcąc zakryć chociażby połowę mojej nagości. Moje policzki płonęły.
Zatrzymał się kilka cali ode mnie, więc mogłam bez przeszkód pogapić się na czarne konwersy, które znajdowały się na jego nogach. Na sobie miał klasycznie czarne rurki i wyblakłą koszulkę Iron Maiden, a na głowie swój snapback z Vans. Był ode mnie wyższy o dobre 8 lub 9 cali, przez co czułam się dziwnie mała.
Spojrzałam na niego, moje niebiesko-zielone oczy napotkały jego – obecnie ciemnozielone. Już się nie uśmiechał ani nie marszczył brwi. Zamiast tego jego pulchne usta ułożone były w prostą linię, kiedy patrzył na mnie w dół z pasją, płonącą w jego oczach, które nadal się ocieniały, kiedy przesuwał spojrzeniem po moim ciele.
Zaczynałam się czuć, jakbym dusiła się przez pożądanie i napięcie, które unosiło się w tym małym pokoju.
— Moich rodziców nie będzie w domu przez kilka kolejnych godzin — poinformował mnie. Jego głos był niski, dudniący i seksowny. Dobry Boże, tak bardzo seksowny. Przełknęłam ślinę i przygryzłam dolną wargę, próbując zebrać myśli i ignorując, jak moje mięśnie zamrowiły w odpowiedzi.
— Nie rób tak — zażądał, skupiając swoje spojrzenie na wardze, która nadal znajdowała się pomiędzy moimi zębami. Natychmiastowo ją uwolniłam, spuszczając wzrok i uśmiechając się.
— Jesteś wymagający, kiedy jesteś napalony — podsumowałam, wypuszczając śmiech, kiedy znowu na niego spojrzałam.
Twarz Michaela stała się pusta, wszystkie oznaki wcześniejszych emocji zniknęły. Jego oczy rozświetliły się, kiedy również zachichotał, co następnie zmieniło się w normalny śmiech, a on ominął mnie. Grzebał w swojej garderobie, dopóki nie wyciągnął z niej pary koszykarskich spodenek i rzucił ich w moją stronę.
Szybko wsunęłam je na nogi, ignorując fakt, że wisiały luźno, zamiast idealnie pasować.
— Chcesz obejrzeć film w męskiej jaskini? — zapytał, ściągając swoje rurki z lekkim trudem. Byłam trochę zaskoczona jego nagłą zmianą nastroju, ale wzruszyłam na to ramionami.
— Wiesz, że mam swoje ubrania, prawda? — przypomniałam mu, podziwiając jego nogi.
— Które będziesz mogła nosić, kiedy wrócisz do domu za dwa dni — odpowiedział po prostu, wciągając na siebie parę spodenek, podobnych do moich. Podszedł do drzwi i otworzył je, machając do mnie ręką. — Panie przodem.
— Ale...
— Żadnych „ale".
Spiorunowałam go wzrokiem, chociaż, muszę to przyznać, czułam się dobrze, nosząc jego ubrania, ale nie powiedziałabym mu tego w najbliższym czasie.
Odpuściłam sobie spojrzenie i zastąpiłam je uśmiechem. Przeszłam obok niego i najlepszym, jaki umiałam zrobić, głosem małej dziewczynki, powiedziałam: — Tak, Tatusiu.
I przysięgam, w odpowiedzi usłyszałam niskie, głębokie warknięcie.
//////////
*Facet imieniem Michael jeździł motocyklami,
A kutasa miał większego od wieży i nie chodzi mi o Eiffela. (tłumaczenie z tekstowo.pl)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro