Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚜Pięćdziesiąt⚜

Napięcie w jadalni było praktycznie nieznośne.

Michael i Levi przeprowadzali coś w rodzaju bitwy na spojrzenia, podczas gdy B (znana również jako czternastoletnia siostra Leviego, Becca) posyłała mi zabójcze spojrzenia, dźgając w kółko swój stek, a Tammy i tata patrzyli w swoje talerze kompletnie zmieszani. Podsumowując to wszystko, oto czego się dzisiaj dowiedziałam:

1) Mój tata lubi muzykę rokową

2) Siostra jednego z moich najlepszych przyjaciół jest zakochana w moim chłopaku

3) Wspomniany wcześniej przyjaciel jest moim przyrodnim bratem, a jego młodsza siostra to również moja przyrodnia siostra

4) Moja szefowa jest moją macochą

5) Levi nie wiedział, że moje pełne imię to Meredith, ale za to jego mama tak

6) Tammy nie miała pojęcia, że jestem tą Meredith, o której cały czas mówił tata

— Więc wy wszyscy już się znacie? — zapytał tata, wskazując wszystkich po kolei. Kiwnęłam głową.

— Pracuję w piekarni z Levim i Tammy — potwierdziłam.

— Nie wiem, jak mogłam się nie domyślić — powiedziała słabo Tammy, odsuwając fasolkę na brzeg swojego talerza.

— A ty i Michael? — przeszedł dalej tata, patrząc na Leviego.

— Przyszedł kiedyś do piekarni — odpowiedział Levi przez zaciśnięte zęby. Przewróciłam oczami. Ja i Levi się jedynie przyjaźniliśmy, więc czemu był taki dziwny? Nie znał Michaela, a zachowywał się tak, jakby już go nienawidził.

— Jak długo ze sobą jesteście? — spytała nagle B.

Michael i ja spojrzeliśmy na siebie. Nie chciałam odpowiadać, że spotykamy się ze sobą tak naprawdę dopiero od dwóch dni, bo wtedy usłyszałabym gadkę w stylu „to nie przetrwa". Nie chciałam też kłamać i mówić, że to trwa dłużej, bo Levi znał prawdę. Wbiłam wzrok w serwetkę na moich kolanach i zacisnęłam usta.

— Nie dość długo — odpowiadział Michael, kładąc dłoń na moim udzie. Delikatny uśmiech pojawił się na moich ustach.

— Czemu w ogóle się z nią spotykasz? — prychnęła B, a uśmiech zamarł mi na ustach.

— Rebecca! — krzyknęła Tammy, z trzaskiem odkładając widelec na stół. B skuliła się na swoim siedzeniu i wykrzywiła twarz.

— Ona wie, czemu. — Michael zaśmiał się i spojrzał na mnie. Powstrzymałam potrzebę, żeby mu się odgryźć tu i teraz.

— Kim więc jest Ivy Levan?

Wszystkie spojrzenia skierowały się na Leviego, kiedy to powiedział. Poczułam, że wszystkie kolory odpłynęły mi z twarzy, kiedy odwróciłam się, by spojrzeć na Michaela, który również wyglądał na bledszego, niż zwykle. Coś w moim żołądku przewróciło się na drugą stronę.

— Jest moją, um... jest przyjaciółką — odpowiedział Michael, jednak bardzo nieprzekonującym tonem.

Uparcie zapatrzyłam się w nienaruszony stek na moim talerzu. Łzy zdążyły już napłynąć mi do oczu i wiedziałam, że wszyscy patrzyli na mnie, czekając, aż powiem coś na temat Ivy, platynowej blondynki ze zdjęć, które krążyły po całym twitterze i Instagramie kilka tygodni temu.

Tylko przyjaciółka? — naciskał Levi, a ja miałam ochotę pochylić się nad stołem i dźgnąć go nożem do masła.

— Ehm... tak — odpowiedział Michael. Wyglądał na naprawdę zmieszanego.

— Wyglądało na to, że czujecie się przy sobie bardzo komfortowo jak na „tylko przyjaciół" — ciągnął Levi, otwarcie rzucając wyzwanie Michaelowi, który, mogę dodać, wycofywał się pod jego twardym spojrzeniem.

— Było gorąco, więc zdjąłem koszulkę. Co z tego? — bronił się, szybko otrząsając się z poprzedniego stanu, kiedy usiadł prosto i odpowiedział Leviemu podobnym spojrzeniem.

— Rżnąłeś ją? 

Skrzywiłam się na ten dobór słów, a Tammy i tata od razu zajęli się łajaniem go za używanie takich słów przy stole. Kłótnia była dla mnie jedynie odległym szmerem, wszystko wokół zaczęło się rozpływać.

Naprawdę nie chciałam o tym rozmawiać. Nie chciałam tego słuchać. Spędziłam prawie dwa tygodnie, spychając to w głąb umysłu, zamykając na cztery spusty i wyrzucając klucz. Nie chciałam nic o tym wiedzieć, ale rozumiałam, że Levi się po prostu o mnie martwi.

Michael chwycił moją dłoń, zmuszając mnie, bym na niego spojrzała. Jego brwi były zmarszczone w trosce.

— Nie.

----

Jazda powrotna do domu była dziwna i z lekka niekomfortowa. Byłam zła. Ale ta złość skierowana była na Leviego za wyciągnięcie tego tematu w najmniej odpowiednim momencie. Przy innej okazji, może na osobności, mógł o to zapytać, jak cywilizowana osoba. I mimo że na początku też miałam swoje podejrzenia, ufałam Michaelowi. Wierzyłam, że nie zrobiłby czegoś takiego.

— Wierzysz mi, prawda?

Zmrużyłam oczy, próbują dostrzec coś przez krople wody na przedniej szybie, po czym skinęłam głową, przygryzając mocno dolną wargę.

— To była fanka. Ciągle robiła zdjęcia i coś nagrywała, i zrobiła się... irytująca. Była fajna i w ogóle, ale... no wiesz.

— Tak...

— Jesteś zła?

— Nie na ciebie. Ufam ci.

— Kocham cię, Mae — wymruczał. Czułam, że na mnie patrzy, czekając, aż coś zrobię. Więc po prostu wjechałam na ogromny, pusty parking i zaciągnęłam ręczny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro