Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚜️Pięć⚜️

*Snap od: Mikeyyy*

To były już dwa miesiące. Całe dwa miesiące, od kiedy znaliśmy się z Michaelem. Nie rozmawialiśmy ze sobą przez cały czas, ale nie przeszkadzało mi to. Tak długo, jak się mną interesował, z przyjemnością rozmawiałabym z nim wciąż i wciąż, ale jednocześnie wiedziałam, że jest zajęty (a to tworzeniem muzyki z chłopcami, albo spędzaniem czasu z rodzicami, albo po prostu spaniem), więc, bądźmy realistami, to nie było możliwe. Nauczyłam się to akceptować. Rozmawiał ze mną, kiedy tylko mógł, czy to na Twitterze, czy Snapchacie, wyciągając ze mnie kolejne informacje na temat mojej osoby. Nadal nie pokazałam mu, jak wyglądam, przez co stawał się coraz bardziej niespokojny.

Otworzyłam nagranie, które mi wysłał (praktycznie nigdy nie wysyłał zdjęć, to zazwyczaj były filmiki), upewniając się, że słuchawki są podłączone do telefonu, no bo, mimo wszystko, to był Michael.

Nagranie rozpoczynało się od Michaela intensywnie patrzącego na ekran, chociaż ja większość swojej uwagi poświęciłam jego włosom, które teraz przybrały odcień subtelnego pomarańczowego. Powoli uniósł pojemniczek fioletowej farby, tak by znalazła się w zasięgu wzroku. Nagle kamera przekręciła się w lewo, ukazując Ashtona, stojącego obok z przebiegłym wyrazem twarzy, kiedy zakładał gumowe rękawiczki, przy okazji upewniając się, że wydadzą ten okropny, trzeszczący dźwięk.

Westchnęłam ciężko, wysyłając w odpowiedzi zdjęcie mojego ciemnego pokoju, z dopiskiem „szaleńcy, dlaczego ja się wgl z wami zadaję", potem zrobiłam kolejne i napisałam „niedługo będziesz ŁYSY, PRZESTAŃ".

Kilka minut później dostałam kolejne wideo.

— Kochasz nas, Mae, nie zaprzeczaj — powiedział Ashton, nakładając farbę na włosy Michaela, który najprawdopodobniej był zbyt leniwy, by zrobić to samemu.

— Dlaczego nie pokażesz mi swojej twarzy? — zajęczał — Albo przynajmniej porozmawiajmy, żebym nie musiał czytać.

Westchnęłam ponownie, kiedy nagranie się skończyło, czułam się winna. Może zadzwonienie do niego go ucieszy i powstrzyma, dopóki nie będę wystarczająco odważna, by pokazać mu swoją twarz. Niczego już nie byłam pewna.


[Michael]

— Od jak dawna ze sobą rozmawiacie?

Siedziałem właśnie w mojej łazience, razem z Ashem, kiedy Calum i Luke grali w FIFĘ w moim pokoju. Ash miał właśnie malować moje włosy, bo, oczywiście, samemu nie chciało mi się tego zrobić. Westchnąłem.

— Dwa miesiące, tak myślę — zmarszczyłem brwi, nie mając ochoty na odbycie tej rozmowy, od kiedy domyślałem się, do czego będzie zmierzała.

— I nadal nie pokazała ci swojej twarzy? Albo chociaż głosu? — zapytał. Wzruszyłem ramionami.

— Myślę, że jest mało pewna siebie, czy coś — odparłem, marszcząc brwi i przygryzając wargę.

— A może jest jedną z tych osób, którzy są nazywani... Catfish? — powiedział, chyba półżartem, chociaż nigdy nie wiadomo. Przewróciłem oczami.

— Nie wydaje się takim typem osoby.

— Większość ludzi nie wydaje się taka, dopóki nie zostaną przyłapani — rozmyślał Ash, rozprowadzając po moich włosach jakieś zimne mazidło.

Cisza trwała do czasu, kiedy Ashton postanowił przemówić ponownie.

— Wiesz, gdzie ona mieszka? Albo co w ogóle o niej wiesz?

Oczyściłem gardło, przymykając zmęczone oczy. — Jestem pewny, że gdzieś w Stanach, ale właściwie nigdy jeszcze o to nie zapytałem. Ale pracuje w małej piekarni w swoim mieście i to praktycznie oczywiste, że jest uzależniona od kawy. Mówiła, że jeśli kiedyś się spotkamy, zabierze mnie do kawiarni, która jest gdzieś blisko jej pracy — zaśmiałem się.

— Gorąca randka — Ash zafalował do mnie brwiami w lustrze, a ja zaśmiałem się, lekko rumieniąc. Jednak chwilę później mój uśmiech lekko przyblakł.

— Nie sądzę, żeby ona postrzegała mnie w ten sposób — przyznałem, lekko się krzywiąc.

— No dobra, coś jeszcze?

— Ma 18 lat, ale niedługo skończy 19 i ma różowe włosy. Skończyła już szkołę. Wydaje mi się, że dużo czyta, ale słucha też tej samej muzyki, co ja. Uwielbia chińskie jedzenie i ma obsesje na punkcie kotów. Zawsze wysyła mi śmieszne obrazki, które znajduje na Tumblr i przypominają jej o mnie. Jej ulubionymi kwiatami są słoneczniki i ma sekretny tatuaż na ramieniu. Twierdzi, że znajduje się w tym samym miejscu, co moje „to the moon", ale nie chce mi powiedzieć, co to dokładnie jest.

— Może ma to samo co ty — prychnął Ashton. Chwilę później usłyszałem pluszczący odgłos. — Cholera.

— Ashton, czy ty właśnie wylałeś farbę na moją podłogę?

— Um, nie... — przeciągnął, sięgając po papier toaletowy, by posprzątać zrobiony przez siebie bałagan.

Westchnąłem, przewracając oczami. Czułem się, jakbym ostatnio robił zdecydowanie za dużo.

///////

💙don't be a silent reader 💙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro