Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚜️Czterdzieści Jeden⚜️

Gdybyście rok temu powiedzieli mi, że będę skakać z urwiska, zaśmiałabym wam się prosto w twarz.

Co więcej, jeśli rok temu powiedzielibyście mi, że skoczę z urwiska z Michaelem Cliffordem w Australii, prawdopodobnie wysłałabym was prosto do szpitala psychiatrycznego.

Po tym niesamowitym doświadczeniu, Michael i ja pływaliśmy przez jakiś czas w oceanie, chlapiąc się nawzajem wodą, zanim wdrapaliśmy się z powrotem na klif, by zgarnąć nasze ubrania i wrócić do domu. Mieliśmy po prostu wślizgnąć się do domu, skoro wróciliśmy dość późno, bo ktoś zgłodniał (powinniście zobaczyć wyrazy twarzy ludzi w McDrivie, kiedy Michael podjechał praktycznie nagi), chichocząc, kiedy przebiegaliśmy obok taty Michaela, który zasnął na kanapie.

Dzisiaj był całkiem nowy dzień. I jednocześnie mój ostatni.

— Czemu pozwoliliście Close As Strangers umrzeć?

— Mae...

— I Wherever You Ale?

— M...

— English Love Affair też powoli umiera.

— Jezu Chryste.

— I Unpredictable! O mój Boże, jedna z moich ulubionych piosenek.

— Mae! — cała czwórka krzyknęła na mnie, przez co moje prychnięcie rozniosło się po całym vanie. Byliśmy w drodze do domu Luka, po niesamowitym domowym pokazie.

— Ale dlaaaczeeego! — jęknęłam, z plaskiem opuszczając dłonie na swoje uda.

— Nie możemy pozostać tym samym dziecinnym 5SOS na zawsze — westchnął Ashton.

— Musimy dorosnąć — dodał Calum, a Michael zaśmiał się.

— No, Luke nadal ma przed sobą długą drogę — chichotał, tykając Luka w ramię.

— Spierdalaj! — krzyknął Luke, jego twarz zrobiła się wyraźnie czerwieńsza nawet w półmroku vana.

— No i Muke potwierdzony — wymamrotałam do siebie, ale Calum najwyraźniej usłyszał i cicho zachichotał.

— Nie ma mowy. Calum, przecież wiesz, że zależy ci na Cake'u — Michael poruszył swoimi brwiami, szczerząc się jak idiota.

— Nie! — bronił się Calum, marszcząc brwi. Michael zaśmiał się głośno.

— Oh, Luke — jęknął nagle, sprawiając, że moje oczy się rozszerzyły.

Michael Clifford właśnie wyjęczał imię Luka. Muke girls, spoczywajcie w pokoju.

Luke uderzył go w tył głowy.

— Zamknij się kurwa — przerwał, ale w jego oczach tańczyły iskierki rozbawienia.

— Ze mną nawet nie zaczynaj, pojebie — Calum uprzedził Michaela. Jego szczęka lekko się rozluźniła i tym razem to on zajęczał. — Oh, Mae!

— Ej! — krzyknęłam, rzucając w niego butelką, podczas gdy Michael wymierzał mu cios pięścią, niestety chybiając. Calum i Luke zaśmiali się, a Ashton cicho zachichotał, potrząsając głową i wyglądając przez okno.

— Oh, Mae! — jęknął tym razem Luke, a moja twarz zaczęła się niebezpiecznie rozgrzewać. Dlaczego, oh, dlaczego mi się to przytrafiało.

To prawdopodobnie mokry sen każdej fangirl, ale ja potrafiłam myśleć tylko o zabójstwie.

— Mnie w to nie wciągajcie! — sapnęłam, krzyżując ramiona na piersi i pozwalając, by włosy opadły mi na twarz w nadziei, że ukryją moje rumieńce.

----

— Jesteś na mnie zła, czy coś?

Prychnęłam, szydząc z niego i idąc przed nim, kiedy wracaliśmy do domu. Jego rodzice znowu gdzieś wyszli, zostawiając nas zupełnie samych.

A to było coś, czego obecnie nie chciałam.

— Mae, błagam — jęknął, wlekąc się za mną.

Stałam na frontowej werandzie jego domu, z rękami obronnie założonymi na klatce, wpatrując się uparcie w ziemię i czekając, aż otworzy drzwi kluczami. Kiedy w końcu to zrobił — po gapieniu się na mnie przez dłuższy czas — przepchnęłam się obok niego do domu, by skierować się prosto do jego pokoju.

Kiedy w końcu tam dotarłam, odwróciłam się, by zatrzasnąć za sobą drzwi, ale zatrzymał je ręką, powodując, że patrzyłam prosto na niego. Stał przede mną ze zmieszaniem i cierpieniem wypisanym na twarzy, a moje serce przyśpieszyło na sekundę.

— Odcinasz mnie od mojego własnego pokoju? — zapytał, marszcząc brwi. Sapnęłam, ze złością odsuwając włosy ze swojej twarzy.

— Odejdź, proszę.

— Ale to mój pokój — stwierdził, ledwie hamując uśmiech. Zmrużyłam na niego oczy.

— Idź. Sobie.

— Możesz mi przynajmniej powiedzieć, co zrobiłem źle?

— Fakt, że nie wiesz, co zrobiłeś, tylko wszystko pogarsza — westchnęłam, naciskając całym ciężarem ciała na drzwi, dopóki nie wydały tego satysfakcjonującego kliknięcia, po czym je zamknęłam.

— Jestem facetem! Nigdy nie wiemy, co robimy źle!

— Nie mój problem — mruknęłam pod nosem.

Widzicie, przesadzałam. Wiedziałam, że przesadzam i to było najsmutniejsze.

Wcześniej leżałam na łóżku Luka (o mój Boże?), zajmując się swoim telefonem, podczas gdy chłopcy przepychali się na podłodze, grając w FIFĘ. Ashton wyszedł niedługo po tym, jak dotarliśmy do Luka, tłumacząc się spotkaniem na lody i być może kino z Bryaną. Ja zakopałam się pod kołdrą, starając się odciąć się od chłopaków, wrzeszczących na siebie nawzajem.

Zaczynałam się irytować, bo następnego dnia miałam wracać i jedynym, czego chciałam, było spędzenie tego czasu z Michaelem, nieważne, czy mielibyśmy oglądać filmy, słuchać po kolei wszystkich płyt ATL, wybrać się na krótką wycieczkę po Sydney, czy po prostu leżeć w łóżku i próbować zgadnąć, ile gwiazd jest na niebie. Zamiast tego grał w gry z ludźmi, których widział każdego dnia.

Czy to było aż tak samolubne, że chciałam tych kilku godzin, zanim będę musiała wytrzymać, Bóg wie ile, bez widzenia się z nim?

Może, ale i tak byłam wkurzona.

Więc czemuby nie zepsuć tego jeszcze bardziej i powiedzieć mu, żeby sobie poszedł, kiedy jedynym, czego chciałam, było spędzenie z nim czasu.

Mylące, wiem. Jestem skomplikowaną osobą, nie oceniajcie.

To, że jestem tak potwornie uparta, wcale nie pomagało, bo kiedy Michael spokojnie — aczkolwiek trochę panicznie — pukał kilka razy, prosząc mnie, bym otworzyła mu drzwi i wyjaśniła, co zrobił nie tak, zignorowałam go. Skopałam z nóg conversy i ściągnęłam spódniczkę. Zacisnęłam zęby, zdejmując z siebie bluzkę i stanik, i naciągając na siebie jedną ze starych, podartych koszulek Michaela.

Nie potrafiłam stwierdzić, czy jestem bardziej wściekła na niego, czy na siebie.

Ale gdzieś z tyłu głowy wiedziałam, że zła jestem na siebie, natomiast na niego w ogóle.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro