25
Niall ułożył się wygodnie na plecach w dość duzym rozkroku. Widząc jak Liam rozrywa paczuszkę prezerwatyw wyrwał mu ją i wyjął- Jabłkowa- usmiechnąl się sam do siebie i delikatnie nałożył na twardego jak skala penisa Liama p o czym wrócił do swojej pozycji
-Taki tylko dla mnie.- wymruczał, gładząc uda młodszego.
-tylko dla ciebie, tatusiu.- sapnął, wypychając biodra w górę, szukając tarcia.
-Spokojnie Niall, bądź cierpliwy.- uśmiechnął się brunet, nachylając się nad blondynem, lekko całując jego usta, i to był najsłodszy pocalunek, jaki złożył na ustach Nialla, Liam.
Blondyn aż jęknął na to uczucie by o chwili jeknąć jak prawdziwa dziwka kiedy starszy jednym silnym ruchem po prostu w niego wszedł. Tym razem jednak nie ruszał się, dał Niallowi się przyzwyczaic a czas, który w zamian ofiarował przeznaczył na długi pocałunek. Irlandczy mógłby dojść od samego jezyka Payna w jego ustach. Nic dziwnego że zmienił się w błagajacą o więcej kupke przyjemnosci wraz z pierwszym ruchem Liama wprost w jego prostatę
-Tatusiu, t-to jest t-takie dobre.- szepnął, gdy Liam wykonał kolejny ruch bioder. Niall nie mógł uwierzyć, że to jest ich pierwszy taki raz, mógłby oddać wszystko, żeby tak zostało.
-Dokładnie, księżniczko.- sapnął Liam, przyspieszając ruchu.
-Tatusiu, szybciej.- jęknął Niall.
Z niebieskich oczu poleciały łzy a oddech utknał w gardle. Ciężki czerwony kutas blondyna mocno odbijał się od jego i Liama brzucha gdy dominat zmienił tempo na wręcz szaleńcze. Niall nie mogł wytrzymać tej przyjemności wytrysnął najmocniej ze wszystkich swoich razy, brudząc nawet swoją twarzyczke co dla starszego okazało się ostatnim czego potrzebował.
-Byłeś wspaniały, Niall.-powiedział Liam, powoli wysuwając się z Nialla, zdjął prezerwatywę, szybko wiążąc ją i rzucając nią do kosza, sięgnął po chusteczki, żeby wytrzeć siebie i Nialla.
-Teraz spać.- szepnął sennie, młodszy odwracając się na drugi bok.
Brunet obial mniejszego w pasie i przyciagnal do swojego torsu chowajac noc w przydlugich kosmykach blond włosów. Sen nadszedł szybko. Niall rozmyślal jeszcze chwilę, nad tym czy to nie jest pieprzony sen, a jak się obudzi z nim znów będzie ten przerażający, sadystyczny Liam. Brakowało mi czegoś takiego w ich związku, czegoś co Niall tak bardzo pragnął. Z rana, kiedy Niall się obudził za swoimi plecami poczuł chłód i pustke... Był zrezygnowany, już nawet chciał zacząć płakać kiedy drzwi się otworzyły i przeszedł przez nie Liam z cieplymi naleśnikami
- dzień dobry kochanie, śniadanie do łóżka - zaśmiał się i podał mu jeden talerz
-Dziękuję, tatusiu.- uśmiechnął się Niall, biorąc w rączki talerz. Może szczerzyl się teraz jak świr, ale on naprawdę nie mógł uwierzyć, że ma przy sobie osobę, którą kocha, a ona kocha jego.
-Chcesz, żeby tatuś cię nakarmił, księżniczko?- zapytał Liam, gdy zobaczył, że po dłuższej chwili czasu Niall nie zaczął jeszcze jeść
- nie dziękuję tatusiu, po prostu dużo myślę... Chcialbym żeby wróciły czasy kiedy byliśmy nastolatkami, kiedy byliśmy wszyscy razem- wyszeptał gorzko.
-Ohh, kochnie. Nie wiem czy kiedyś wrócimy, chciałbym uwierz, ale nie jestem w stanie zrobić tego sam.- uśmiechnął się smutno Liam, chwilę później biorąc kawałek naleśnik do ust.
-Wiem tatusiu, dużo się zmieniło od naszego rozpadu-przyznał Niall biorąc w koncu nalesnika do buzi
-Tak cholernie dużo.- sapnął Liam, biorąc kolejny kawałek naleśnik do buzi.- jeśli chcesz to za jakiś czas możemy z nimi o tym porozmawiać, kochanie.- dodał, uśmiechając się czule w stronę blondyna.
-mozemy nawet dzisiaj tylko musze wziac ciepla kompiel, jeszcze nigdy nie dochodziłem tak mocno- zarumienił sie chłopiec
-Powinienem czuć się wyjątkowy? bo to ja doprowadziłem cię do tego- zapytał Liam.
-Jesteś wyjątkowy, tatusiu. Nawet bez tego.- odpowiedział Niall, uśmiechając się szeroko.
-Dobrze więc idź się wykąpać a ja spróbuje zadzwonić do chłopaków- powiedział Liam bez pzekonania, po tym wszystkim co zrobił Zaynowi domyslał sie że jego przyjaciele będa starali się go unikac
Niall powoli wszedł do łazienki, ból w dolnych partiach był mniejszy od bólu, który zazwyczaj mu towarzyszył po stosunku z Liamem. Wszedł pod prysznic okręcając gorącą wodę, i wzdychając głośno na to uczucie. Liam w tym czasie zabrał się za zaproszenia. Na początek postanowił zadzwonić do Louisa. O dziwo niebieskooki odebrał za pierwszym razem. Jednak ton jakiego użył kazał Liamowi mysleć że najstarszy z nich bardzo się martiw
- coś się stało? Cos z Niallem? Skrzywdziłeś go?- strzelał pytaniami jak z procy lub karabiny nie dając Paynowi dojśc do słowa
- nie, nie spokojnie, Niall prosił tylko bym zaprosił cie do siebie na kolacje- mówił niepewnie, jakby bojąc się reakcji byłego przyjaciela
- a ty?- spytał
- byłem na terapii, staram sie go nie krzywdzic i chce aby był szczęśliwy i ../ wy jesteście dla niego wazni- wydukał z trudem
- nie dzwoń do reszty, ja to załatwie a od ciebie nie odebrali by- zakończył rozmowę
Liam odłożył telefon na szafkę, wzdychając, bał się, że ta rozmowa przebiegnie gorzej. Wolnym krokiem udał się do łazienki, z której było słychać szum wody. Nacisnal na klamkę, wchodząc do środka, lustra były zaparowane, tak samo jak szybko od kabiny prysznicowej, przez co Liam nie mógł wyraźnie ujrzeć ciała drobnego blondyna. Brunet zsunął dresy z bioder, wrzucając je do półpełnego kosza na pranie. Niall wydawał się nie słyszeć tego jak Liam wchodzi do łazienki, więc jakie było jego zdziwienie gdy poczuł ciepłe wargi wysokiego, bruneta na swoim karku. Liam szybko zareagował wstając kolano między nogi Irlandczyka. I faktycznie kiedy tylko lekko wgryzl się w szyje mniejszego ten zacisnal mocno uda z rozkoszy.
-Tatusiu- sapnął blondyn, odchylając głowę, Liam wykorzystal to, zaczynając całować i ssać skórę na obojczykach niższego.
Niall niespokojnie poruszał do przodu i tyłu, ocierajac się o Liama. Na powrót pulchne uda mnoejszego zaciskaly się mocno na nodze brązowookiego. Po chwili dominat położył swoje duże zwinne palce na sutkach chlopca na co Niall zadowolony jeknal głośno. Jego twardy kutas odbijal się od jego brzucha i nogi Liama za każdym razem kiedy uległy chetnie ocieral swoją czerwona dziurke o krocze Liama
-Jak myślisz, jesteś wystarczająco rozciaganiety po wczoraj?- zapytał Liam przy uchu Nialla, zassal skórę za uchem blondyna, przez co blondyn jęknął przeciągle. Palce Liama dalej gładziły twarde sutki Irlandczyka, na co ten cicho jeczal, i sapal.
-n-nie zdążę przygotować kolacji- burknął na co starszy zaśmiał się cicho i złapał mocno kutasa Nialla w rękę, kciukiem drażnil dziurke na jego główce
- puszcze cie kiedy dojdziesz i mi obciągniesz
-ale tatusiu.- jęknął Niall, znów poruszając biodrami, dzięki czemu jego penis poruszał się w pięści Liama. Payne zaczął szybciej poruszać nadgarstkiem nadal gladząc kciukiem, główkę penisa Horana.
-no dalej Niall, zrobimy to szybko- warknął klękając i biorąc od razu całego penisa Nialla do ust.
Brunet mocno ssał całą długość językiem kręcąc kułeczka na główce. Lewą rękę położył ja jądrach swojego chłopca zaczynając je ugniatać, drugą ręką dręczył wciąż sutki swojego kochania
-Tatusiu, t-tylko s-szyb-bko- jęknął Niall, wpłatajac palce w brązowe kosmyki włosów Liama, i zaczynając przeczesywac jego włosy.
Blondyn odchylił głowę, jęcząc głośno, gdy Liam mrucząc wysłał słodkie wibracje wokół penisa Horana. Niall rzadko kiedy dotykał swojej meskości więc skończył w naprawde ekspresowym czasie. Kiedy tylko starszy nacisnął językiem na żyłe jego twardego penisa blondyn doszedł z cieżkim oddechem. Teraz przysza kolej by się zrewanżował.
-Księżniczko.- sapnął Liam, gdy Niall padł na kolano, szybko biorąc główkę penisa wyższego do buzi, i mocno zassysając na niej wargi.
Akurat w tym to młodszy był bardziej doświadczony. Lekko przejechał zębami po ważliwej skórze i zassał się mocno. Jego pliczki zapadły się uwydatniając szczękę a niebieskie oczy skierwały się w górę do oczu Liama. Brunet uwielbiał ich kontakt wzrokowy. Z ciężkim oddachem oparł się ręką o przeszkloną scianę a Niall pierwszy raz ruszył głowa i tak nie mieszcząc całego przyrodzenia w ustach. Liamowi trudno było się powstrzymać, żeby nie złapać mocno blond włosów, i zacząć pieprzyć tych pełnych, różowych usteczek. Niall próbował jak najbardziej rozluźnić gardło, żeby wziąć całego kutasa swojego tatusia. Niall zamruczal gdy poczuł dłoń Liama, która lekko gładzi jego włosy. Przyjemne dreszcze przeszły przez ciało dominata i nie powstrzymjąc się pociągnął głową Nialla do końca. Blondyn brał dzielnie twardego grubego kutasa cicho jecząc na ni od czasu do czasu
- odsuń się Niall, jestem blisko- wysapał starszy
Niall wyjął z buzi grubego penisa Liama, spuchnięte usta blondyna i główkę penisa bruneta łączyła strużka śliny. Horan lekko rozchylil wargi, przymykajac oczy.
-Tatusiu- jęknął Niall, słysząc, że Liam zaczął szybko poruszać ręką na swoim twardym penisie.
Po chwili biała słodkawa substancja wylądowała na twarzy i ustach blondyna. Dzieciak oblizał usta i wstał.
-Jesteś taki dobry dla tatu...- chciał cos dodac starszy ale Irlandczyk wypchnął z pod prysznica
-chce się teraz umyc, nie przeszkadzaj mi tylko postaw talerze i sztućce na stle zaraz przyjde os ugotować
-C-co?- powiedział Liam, sięgając po ręcznik, owinął go wokół bioder, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem.
-No już idź, tatusiu. Samo się nie zrobi.- mruknął blondyn, wycierając w swoje ciała czekoladowy balsam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro