22
Styles w tym czasie zestresowany na prawdę ciężko szukał swojego kotka, wszędzie, dosłownie wszędzie.Pomagali mu w tym Niall oraz Louis i wynajeli najlepszych szpiegów, detektywów i hackerów ale po Zaynie slad zniknął aż wreszcie na pewien pomysł wpadł blondyn
- A co jesli ma go Liam
-Czemu nie pomyślałem o nim wcześniej- warknął sam do siebie Horan, próbując nie zacząć rozwalac wszystkich rzeczy w domu Stylesa, bo bezczynne siedzenie nie pomagało.
-Dzięki tobie wiemy gdzie zacząć szukać, dziękuję- powiedział Harry, biegnąc do głównego detektywa, mówiąc mu o podejrzeniach Nialla.
-Znajdź go, proszę- szepnął cicho Louis, nie widział swojego przyjaciela od kilkunastu dni. Cholernie się o niego bał.
-Harry wiesz... Jest jeszzcze coś... Basti, jego szef ma zasady że może sprzedać swoich... Pracowników... Prawdziwym dominatom, wydaje mi się że Liam mógł pójść na ten kurs... Żeby go kupić - mówił troche wystraszony
-Nie, nie, nie.- powtarzał wkoło mężczyzna, bał się, że Liam naprawdę mógł to zrobić.- uda się okej, musi się udać. Znajdziemy Zayna, całego i zdrowego.- prawie krzyknął loczek.
-ty go kochasz- bardziej stwierdził niż zapytał Niall ale Styles zaprzeczył słowom blondyna. Mimo to, ten pokaz... Oni już wiedzieli, i wiedzieli że Zayn też musi go kochać.
-Harry, nie okłamuj nas, chociaż nie wiem czy nie próbujesz oklamac samego siebie. Zależy ci cholernie na Zaynie, kochasz go.- powiedział Louis jego głos byl twardy i stanowczy. Chcial żeby Harry, przyznał się, że w jego serduszku, zamieszkała ta mała hybryda.
-Tak, Louis.- krzyknął Styles, żeby chwilę później rozpłakac się.
-ey hazz odzyskamy go- wyszeptał Niall tuląc przyjaciela- właściwie mam nawet plan jak to zrobić... - uśmiechnął się chytrze i może Harry nie miał zielonego pojęcia o co mu chodzi ale Louis wiedział, wiedział że kryje się za tym historia wszystkich rzeczy Liama w jego mieszkaniu.
-Co masz na myśli?- zapytał Harry, patrząc na irlandyczka załatwionymi oczami.
-Harry, zostaw to na razie nam. Idź się prześpij, a może jak wstaniesz, Zayn będzie już z nami.- powiedział Horan, gladząc loczka po plecach.
-Nie pójdę!- pisnął Harry, chciał pomóc a jednym problem jest, to że Niall nie chce mu powodziec jaki ma pomysł.
-Hazz to jest sprawa między Niallem a Liamem, ja tez wole się w to nie mieszać- odprał Louis i zabrał lokersa do sypialni jego i Zayna a Niall po raz pierwszy od kilku lat założył damskie ciuchy i udał się do kiedyś kogoś kogo pokochał pod postacią swojego Sugar Daddy
Już jakiś czas później stał pod domem, mruczac jak bardzo jest zniesmaczony tym, że musi to robić, po tym co Payne mu zrobił. Poprawił swoją spódniczke, dzwoniąc do drzwi. Westchnął głośno nie wiedząc czego się spodziewać.
-Otwjeraj te drzwi szybciej chuju, bo zaraz tu zamarzne.- warknął pod nosem, gdy drzwi nadal były zamknięte przez jego nosem. A to, że na sobie miał czarne zakolanówki, biała spódniczke, która ledwo zasłaniala jego pupę i uroczy różowy sweterk wcale nie pomagało.
Zayn opuścił właśnie łazienke ubrany w ten sam komplet ubranek co Niall, Liam warknął tylko aby nie wychodził z sypialni i poszedł otworzyć drzwi natrętowi gdy zobaczył Nialla w jego głowie zapaliła się czerwona lampka
-Co tu robisz?- warknął.- Do tego tak ubrany. Mówiłem Ci, że to koniec.- mruknął, opierając się o framuge drzwi. Chodź wizja Horana jęczącego pod nim była kusząca, to czuł, że jest w tym jakiś podstęp. Nie zawsze widzi się swojego kochanka, który wraca po kilkunastu miesiącach jakby nigdy nic.
-j-ja tęsknie tatusiu- wyszeptał blondyn gorzko jakby zaraz miał się rozpłakać
- nie nazywaj mnie tak-warknął starszy, Niall a raczej jego płacz wcale na niego nie działał, po za tym teraz Payne nie mógł być tatusiem, po przyspieszonym kursie dominatoró był tylko i wyłącznie sadystą, chociaż kreciła go myśl trójkąta
-Proszę, t-tatusiu.- zaplakal Niall, co brzmiało tak bardzo naturalnie, że aż dziwił się swoim zdolnością aktorskim.- wpuscisz mnie?- zapytał, miętoląc między swoimi bladymi palcami materiał swojego sweterka. Przygryzl lekko wargę, patrząc lekko w górę, napotykając orzechowe oczy byłego tatusia.
-możemy się zabawić ale... będziesz musiał wytrzymać w trójkącie- posłał mu pewne siebie spojrzenie.To był powód dla którego ze sobą zerwali, Niall nie chciał czuć w sobie dwóch kutasów. Teraz jednak wiedział, był pewien że będzie tam on i Zayn jako ulegli
-Kto będzie trzeci?- zapytał udając zdziwienie, chciał mieć pewność, że będzie to Zayn, bo gdyby jednak to nie chciał wyglądać pod jakimś sadystą jak Liam.- bo dla ciebie wszystko, tatusiu.- wymruczał, uśmiechając się lekko. W pewnym momencie, Niall usłyszał dźwięk otwierania drzwi dochodzący gdzieś z góry.- to ten trzeci, tak?- zapytał
-tak, idż do mojej sypialni, obaj się rozbierzcie- wydał polecenie i poszedł do pokoju znanego Niallowi jako zabawkarnia, wszelkie graty i zabawki tortur, przyjemności i kar zawsze miał w tamtym miejscu. Posłusznie udał się na góre gdzie już na schodach spotkał Zayna
-Zabierz mnie z tad, błagam- wyszeptał Zayn, łapiac Nialla mocno za rękę, chcąc iść z nim na dół do wyjścia.
-Nie tak, Zayn. Chodź na górę.- szepnął, pchając go do sypialni Liama.- rozbieraj się.- warknął.
-Niall, nie wiesz co robisz, on nie jest taki jak kiedyś- powiedział Zayn, powoli ścigajac spódniczke.
-Wiem, dlatego się rozbierz. Zaraz będzie tu Harry z Lou.- szepnął ma tyle cicho, że sam Zayn ledwo to usłyszał.
Najszybciej jak umiał napisał do chłopaków, że mają przyjechać do Liama, żeby chwilę później wyłączyć telefon i samemu w ekspresowym tempie zacząć się rozbierać. Po chwili w sypialni pojawił się Payne z mnustwem zabawek
-moje małe księzniczki- wyszeptal popychając obu na łóżko
-twoje, tatusiu- uśmiechnął się Niall, spojrzał na Zayna, który wyglądał na bardzo przestraszonego. Niall nieznacznie kiwnął głową, jakby to miało uświadomic Malika, że jeszcze trochę i będzie wolny, tylko musi jeszcze chwilę udawać. Zayn to zrozumiał.
-Tak, tatusiu- dodał Zayn
-odrobine sie sami zadowolicie a ja w tym czasie się rozbiore maleńcy- podyktował rzucając w ich strone długie podwójne dildo
Niall spojrzał na Zayna niepewnie, naprawdę tego nie chcial. Wiedział co działa na Paynea więc już chwilę później, siedział na swoich piętach ssąc swojego kuciuka.
-Tatusiu, ale my z Zee jesteśmy baldzo małymi dziwkami tatusia, ty musisz się nami zająć.- wyseplenił Horan, mocniej zassysając się mocniej na palcu.
Zayn z trudem nie wybuchł śmiechem widząc co robi Niall
- kotku prosze cie, odmawiać tatusiowi ...chcesz kare?-spytał a jego tenczuwki pociemniały. Zayn wystraszony złączył swoje usta z tymi Nialla na co Payne zareagował oblizując swoje duże wargi- Zayn zajmij się Niallem
Zayn sapnął idąc na czworaka przez łóżko do Nialla.
-Przepraszam stary.- powiedział bezgłosnie patrząc na Nialla, którego oczy wyrażaly ból.- ssij- szepnął, składając mu do buzi dwa palce -Połóż się na brzuchu, NiNi.-powiedział cichym głosem, tak jakby bał się, że zbyt głośny ton może zdenerwowac Liama.
Po chwili nad dwoma chłopcami ppjawił się Liam, jego mięśnie były dużo większe niz takie jakimi zapamietał je Niall i na torsie przybyło mu pełno tatuaży.
- włóż w niego palce Zayn i dobrze rozciągnij a ja zajmę się jego niewyparzoną buźką- członek bruneta był wielki i gruby i Niall nie paiętał aby kiedyś miał go w buzi. Gdzie jest tamten Liam?
Zayn powoli wsunął w Nialla jednego palca, kiedy Liam usiadł przed Niallem, jednym ruchem wpychając mu całą swoją długość do buzi. Horan zaczął się dusić, ale widząc, że Liam jest nieobliczalny mocno zassal policzki, poruszając głową.
-Tatuś, wypieprzy teraz twoje usteczka.- warknął, łapiac Nialla za włosy i szybko poruszając jego głową.
Malik doskonale widział jak Niall dusi się, krzusi i nie może złapać oddechu a z kadym pchnieciem bioder Payna jest tylko gorzej
- ta-tatusiu ja też chce- wyjąkał ustawiając sie nad niallem i językiem przejeżdżając po podbrzuszu dominata patrząc mu prosto w oczu.
Payne zagryzł warge i wyjął swoje duże przyrodzenie z ust blondyna
- Niall podziekujesz teraz Zaynowi za przygotowanie cie i pomoc przy zadowalaniu mnie i ładnie go wyliżesz a ty mały, wiesz co robić- wydał polecenie dominat.
Blondyn nie wiedział jak ma za to dziękować Zaynowi, jednak zdziwił się bardzo kiedy niby taki niewinny kotek od razu wziął całego penisa Liama do ust i gardła nawet się nie krzywiąc i cały czas patrząc w oczy "tatusiowi". Najwidoczniej Liam lubił kontakt wzrokowy. Niall nachylił się nad wypiętym Zaynem, językiem przejechał po obręczy mięśni, żeby chwilę później wepchnąć język do środka. Malik zajeczął na długości Liama, wywołując wokół jego penisa wibracje, na które Payne zadowolony sapnął, mocniej wypychając biodra w górę. Zayn sam robił się twardy od ruchów języka Nialla, w środku siebie. zajęczał jeszcze raz na kutasie Liama czując jak ten zaczyna pulsować, docisnął język do grubej żyły na przyrodzeniu a ciepła słodkawa sperma rozlała się w jego ustach
- nie połykaj, chce abyś podzieił sie z Niallem- mówił Liam głaszcząc Zayna po glowie, uwielbiał jego miękkie, ciemne włosy.
nie sprawdzony
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro