Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2-Początek Wyprawy

Blink wstała z łóżka po tym jak budzik zadzwonił o wczesnej godzinie.

-Dzisiaj mam iść na dłuższą misję-pomyślała-Czemu akurat dzisiaj?-dodała w myślach wstając z łózka i przeszła do kuchni. Przygotowała sobie śniadanie wielkość typowej racji żywnościowej bohatera Catanii: kromka chleba z masłem, serem/szynką i ciepłą herbatą, po tym wyszła przed dom, na dworze panował gwar, gdyż Alicja miała przydzielać niedługo zadania, z schowku na broi wychodziły co rusz inaczej ubrane koty, Blink postanowiła też do nich dołączyć, gdyż ubranko to jakaś lepsza ochrona niż same futro a pamiętając wczorajszy dzień nie chciała walczyć nie przygotowana. Wyszła już z ubrankiem z zbrojowni gdy nagle napotkała Maximusa i Angel.

-Jak się czujesz, Angel?-spytała Blink.

-Dobrze, Blink jestem nawet gotowa by iść na kolejną misję!-odpowiedziała pokazując jak jej wcześniej złamane skrzydło jest już zdrowe- Widzisz?

-Widzę, ale czy to nie za wcześnie, możesz je nadwyrężyć?-odparła Blink wyraźnie zestresowana, że nie zdąży.

-Oj tam, wszystko dobrze nie jestem kociakiem jak Curio i Bob-odpowiedziała Angel.

-Zgadzam się z Angel, nie jesteśmy kociakami możemy sami o siebie zadbać-odpowiedział Maximus na co Blink westchnęła i kiwnęła głową, jej znajomi mieli racje potrafią zająć się sobą.

-A tak w ogóle powinniśmy pójść do lecznicy po odpowiednie rzeczy-powiedział Maximus na co Angel i Blink kiwnęły głowami na znak aprobaty, Maximus lubił zmieniać tematy w nie zręcznych sytuacjach co tym razem było dla Blink korzystne, tymczasem poszli do lecznicy po odpowiednie rzeczy, na wejściu spotkali posmutniałą Kai.

-Co się stało?-spytała Angel

-Eh od kiedy Edward odszedł by stać się silniejszym nie radzę sobie najlepiej chociaż..-powiedziała Kai

-Nie musisz się smucić, Edward to doświadczony bohater, poradzi sobie-powiedziała Angel i to było prawdą.

-Wiem-odpowiedziała Kai-a tak w ogóle po co tu przyszliście?-dodała.

-Przyszliśmy po zestawy pierwszej pomocy-wtrącił się Maximus wyraźnie zniecierpliwiony.

-Okej, tylko pośpieszcie się z zakładaniem ich, bo jesteście ostatni- odpowiedziała Kai wyciągając ze schowka 3 zestawy pierwszej pomocy podając je Maximusowi, Blink i Angel, w nich znajdowały się mikstury energii, odtrutki i podstawowe bandaże, bohaterowie szybko je założyli i wyglądali na gotowych.

-Dzięki, Kai musimy już iść to pora przywódczyni na przydzielanie zadań-powiedziała Blink gdy nagle Alicja zwołała spotkanie.

-Niech wszyscy bohaterowie gotowi na misje zbiorą się pod wielką skałą na zebranie!-krzyknęła Alicja siedząc na skale, wchodzące słońce ocieplało jej krótkie, szare futro, pod skałą siedział Conan, zastępca przywódczyni a wokół skały zebrało się już tłum kotów, o ile ponad 200 kotów można nazwać tłumem, Blink, Angel i Maximus wyszli już z lecznicy zostawiając Kai samą, bo musiała posprzątać porozwalane rzeczy. Wśród bohaterów panowało zdziwienie, Alicja niezwykle rzadko zwoływała spotkania o tej porze chyba gdy było to coś ważnego, Tymczasem nasi bohaterowie wcisnęli się między Catniss i Francisca

-Pierwsza sprawa, wczoraj się dowiedzieliśmy o sprawie z smokami i wilkami, byłam na spotkaniu z królową Catanii i otrzymałam potrzebne informacje, zrobimy tak:

Blink, Angel, Maximus, Nyadra, Dango, Mochi z Chief na czele pójdziecie pierw na spotkanie z Łapkizen, Wiskersami i Potężnymi Lwami w miejscu zaznaczonym na tej kartce-powiedziała przywódczyni dając znak ruchem ogona w kierunku Chief Conanowi podać im kartkę.

Kartka:

*na jednej ze stron kartki jest wygląd krainy Catanii-wielki, symetryczny kontynent o wyglądzie głowy kota, na południu są lasy, wąwozy, łąki, wsie i małe miasta. Na wschodzie są góry, lasy iglaste, jaskinie i wioski górskie na zachodzie małe pustynie, plaże i piękne morze a na północy-delikatne wzniesienia i duże tereny miejskie. Stolica znajduje się na środku kontynentu, bractwo mały odcinek pod nią. Miejsce spotkania zaznaczone jest na południowo-zachodniej części Catanii czarną kropką a możliwa siedziba Klauzusa-czerwoną kropką niedługi odcinek nad czarną kropką*

*na drugiej stronie kartki jest możliwy plan siedziby Klauzego, wszelkie słabe punkty i wady zabezpieczeń są zaznaczone na niebiesko. W prawym, dolnym rogu kartki jest dziwna, błękitna kropka*

-Dodam jeszcze, że na tym spotkaniu ustalicie plan skrytego zaatakowania Klauzusa, wszystkie informacje macie na kartce-dodała na co wywołała szok u innych kotów, ale Alicja się tym nie przejmowała i kontynuowała-Chloe, Romeo, Julia, Robin z Leonardem na czele pójdziecie na to samo spotkanie, ale wy ustalicie plan skrytego ataku Periculo. Do dotarcia do miejsca spotkania to Chief będzie nadzorował obie grupy-powiedziała, dając znak Conanowi by ten dał kolejną kartkę Leonardowi a wymienione koty posłusznie wstały i były gotowe na misje.

*kolejna kartka*

*na kartce taka sama mapa, ale z jedną różnicą: zamiast możliwej siedziby Klauzego, była pokazana możliwa siedziba Periculo na południowo-zachodniej części mapy a na drugiej stronie kartki był jej plan, możliwe wady zabezpieczeń i słabe punkty były tym samym kolorem co u poprzedniej kartki, ale nadal ta kartka miała dziwną, błękitną plamę.

-Druga sprawa, Franciss wykrył, że od jednej ze stron stolicy były dziwne przypadki psów nazywających się buntownikami -powiedziała przywódczyni na chwilę się zatrzymując- Czerwono-grzywy, Purciss Franciss, Catniss z Conanem na czele pójdziecie w miejsce wskazane na mapce, którą Conan już ma i zbadacie je-powiedziała Alicja większość kotów nadal zastanawiało dlaczego przywódczyni przydzieliła do tych zadań grupy liczniejsze niż 3 koty na zadanie, ale nikt nie chciał kłócić się z Alicją, bo jej słowo było przecież prawem. Blink popatrzała na Purcissa siedzącego między Mołotowem a Curio i Bobem

-Wygląda na pełnego nadziei w końcu to szansa by Franciss go zaakceptował jako syna-pomyślała Blink, gdy nagle przywódczyni przerwała jej myślenie.

-Wszystkie kociaki zostają w obozie i zajmują się pracami obozowymi pod okiem Nessi a reszta kotów do tablicy z zadaniami i tak jesteśmy spóźnieni!-krzyknęła przywódczyni zeskakując z skały i podchodząc do tablicy z zadaniami-Ash, dołącz do pilnowania kociaków aby nie zrobiły nic złego-dodała przyglądając tablice z zadaniami na co Ash pokiwała głową i podeszła do Nessi.

-Są dość kreatywne, szybko zabiją czas pracami obozowymi tym niepokornym kociakom-pomyślała Blink wychodząc z towarzyszami misji z bractwa, pakunki były ciężkie, więc noszenie ich nie należało do przyjemnych, nagle zawiał powiew zimniejszego wiatru.

-Czuć już zimę-powiedziała Angel-mam nadzieje, że wrócimy z misji zanim nadejdą święta-dodała na co Blink pokiwała głową, zima nie była najlepsza do wykonywania długich i trudnych misji, szczególnie w okresie gdzie wszyscy świętują, tymczasem Blink przyśpieszyła kroku i dołączyła do Chief podczas gdy ten studiował mapę w poszukiwaniu wszystkich możliwych przeszkód jakie mogą ich spotkać. Był na samym przedzie, to do jego obowiązków będzie należeć ustalanie miejsca pobytów na noc i co będą robić o danej porze dopóki nie dojdą do miejsca spotkań z Wiskersami, Łapkizen i Potężnymi Lwami.

-Chief, tak w ogóle ile nam zajmie dojście do miejsca spotkania?-spytała Blink na co Chief trochę dziwacznie spojrzał się na nią.

-Może 1 lub 2 dni, mam nadzieje, że nie natrafimy na nic złego-powiedział na chwilę odrzucają wzrok z mapy na towarzyszy, którzy byli za nim.

-Mam nadzieję-pomyślała Blink wracając do miejsca  za Angel zamykając pochód, poruszali się wilczym tropem: pierw Chief, później Maximus, Mochi, Robin, Nyadra, Julia, Leonard, Dango, Romeo, Chloe, Angel i Blink.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro