12 • dzień 20
°°°
W końcu dodałam rozdział ;) no i nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło pisząc to, więc proszę nie przestraszcie się xd
°°°
Dla rozbitków nadeszło wybawienie.
Nie, nie polegało ono na tym, że zauważył ich pilot jakiegoś samolotu ani na tym, że prom ratunkowy przybił do brzegu. Nic z tych rzeczy. Polegało ono na tym, że Namjoon, który stał się teraz wyspiarskim bohaterem znalazł.. walizkę.
Całą przemoczoną i zaplątaną w glony, leżącą gdzieś kilometr od ich obozu, kiedy to razem ze swoim partnerem wybrali się na długi romantyczny spacer. Jednak nie miało znaczenia w jakich okolicznościach się to stało i to jak ów walizka wyglądała z zewnątrz oraz w jakim była stanie, ważne było to co znajdowało się w środku.
A znajdowały się tam bardzo potrzebne rzeczy. Bagaż należał prawdopodobnie do jakiejś pary bo kiedy ocaleni go otworzyli ich oczom ukazały się męskie jak i damskie ubrania, a także najważniejsza i najbardziej upragniona przez nich rzecz, a mianowicie kosmetyczka.
Rozbitkowie mięli ochotę rozpłakać się ze szczęścia kiedy w środku znaleźli ledwo zaczęte dwie butelki szamponu, jakieś kremy i inne kosmetyki, dużą pastę do zębów oraz najważniejsze dla mężczyzn maszynki do golenia.
Byli w niebie.
W końcu mogli zrobić coś ze swoim wyglądem jak i z nieciekawym zapachem bo nie oszukujmy się, trzy tygodnie bez dokładnego prysznica były niesamowitą katorgą i na pewno żaden z nich nie pachniał fiołkami, więc kiedy tylko przeanalizowali zawartość kosmetyczki od razu zaczęła się wojna o to, kto pierwszy dostąpi zaszczytu i po tylu dniach czekania się wykąpie.
Zaczęła się kłótnia, w której każdy chciał przekonać pozostałych do tego, że to on powinien pójść jako pierwszy. Yoonha i Soo stwierdziły, że jako przedstawicielki płci pięknej powinny pójść najpierw jednak pozostali nie chcieli się na to zgodzić i wszczęło się jeszcze większe larmo. Prawie jak dzieci.
Przez ten cały gwar nie zauważyli jak Yoongi po kryjomu wziął szampon i maszynki po czym zasprintował do pobliskiego wodospadu niczym kobieta kiedy widzi wyprzedaże.
- Nara frajerzy. - Zaśmiał się pod nosem i zniknął w gęstwinie drzew, zostawiając kłócących się pozostałych, którzy za bardzo przejęci nie zauważyli nawet, że go nie ma.
~*~
Jungkook szedł wąską, wydeptaną ścieżką kierując się do tzw. siusialni. Było to miejsce, w którym oczywiście zajmowali się swoimi potrzebami fizjologicznymi
Nie było to w żadnym stopniu luksusowe czy nawet komfortowe, jednak nie mieli lepszego wyjścia i musieli załatwiać dwójki do niewielkiej. dziury w ziemi.
Słońce grzało niemiłosiernie, wszyscy byli spoceni i śmierdzący, a Jungkook marzył teraz tylko o tym by dostać szampon w swoje ręce i umyć przetłuszczone włosy. Wcześniej za sprawą zbawiennej maszynki się ogolił i teraz jego twarz była gładka niczym pupa niemowlaka, a on docenił to plastikowe ustrojstwo z żyletką jak nigdy wcześniej.
W kolejce do kąpieli znajdował się na szóstym miejscu i naprawdę miał już dość czekania, choć i tak było już bliżej do celu niż dalej. Przed nim został tylko Tae, który właśnie w tamtym momencie brał wodospadowy prysznic, ale na razie i tak nie zapowiadało się żeby skończył. Każdy chciał wykorzystać ten wyczekany moment w stu procentach.
Siusialnia znajdowała się na niskiej górce tuż obok jeziorka z niewielkim wodospadem, który robił im za prowizoryczny prysznic i wszystko wokół było z niej widać. I jakie było zdziwienie Jungkooka kiedy jak już miał wracać spowrotem przez gęstwiny drzew ujrzał Taehyunga.
Nagiego i mokrego Taehyunga, który stał przy wodopadzie i płukał swoje oliwkowe ciało w zimnej wodzie.
Zrobiło mu się niesamowicie gorąco, a w ustach automatycznie zaschło kiedy bezwstydnie zaczął pożerać wzrokiem ciało młodszego, które od połowy pośladków w dół było zanurzone, a po górnej jego sylwetki części spływały krople tworząc na opalonej skórze młodszego przeróżne wzorki.
Cholera.
Naprawdę nie chciał wyjść na zboczeńca jednak nic nie umiał poradzić na to, że pomimo wielkich chęci, ta drobna sylwetka przyciągała jego uwagę niczym magnes i za każdym razem kiedy starał się odwrócić wzrok to mu się nie udawało.
Nie miał pojęcia co nim w tamtym momencie kierowało, ale zamiast wrócić do obozu i w spokoju poczekać na swoją kolej, nieświadomie zaczął podchodzić bliżej krawędzi wzniesienia, a jego wzrok ani na sekundę nie uciekł z mniejszego.
- Kurwa mać. - Mruknął kiedy nastolatek przejechał obiema rękoma po swoich bokach zatrzymując się na pośladkach, które zaczął po chwili masować wyginając się w taki sposób, że Jungkook mógłby dojść od samego patrzenia na chłopaka.
Pieprzony kusiciel.
Z jednej strony czuł się okropnie źle podglądając tego malucha, jednak z drugiej tylko idiota lub stuprocentowy hetero mógłby się powstrzymać przed patrzeniem na tak cudownego chłopca. Kim się tylko kąpał w jakimś durnym jeziorze, ale w umyśle Jeona jak i jego ciele skumulowało się tyle emocji, różnych uczuć oraz scen, jak chyba nigdy w jego życiu.
Przełknął ślinę i podszedł jeszcze bliżej. Niestety tak bardzo zamroczony przepięknym widokiem przed sobą, nie zauważył pod nogami niewielkiego kamienia, o który po chwili się potknął i zgodnie z zasadą grawitacji runął niczym kamień w dół.
Ciszę przerwało jego głośne przeklnięcie, plusk wody, do której się przeturlał i głośny krzyk przerażonego Taehyunga, który aż podskoczył przerażony kiedy nagle ktoś znalazł się tak blisko niego.
- Jungkook?! - Pisnął kiedy spod powierzchni wynurzyła się sylwetka bruneta i od razu zakrył swoje ciało chowając się po ramiona w wodzie. - Co ty robisz? Podglądałeś mnie?! Powaliło cię?!?
Nadal nieświadomy tego co się dzieje, dwudziestodeulatek przetarł mokrą twarz, a jego oczy zrobiły się wielkie jak dwa spodki kiedy dostrzegł w jakiej sytuacji się teraz znajdowali. Nagi chłopak starający się zakryć swoje ciało i Jeon, który stał tuż nad nim zestresowany (jednak w głębi duszy cieszący się z takiego obrotu wydarzeń) i niewiedzący co ma zrobić.
- To nie tak jak myślisz Tae... - Zaczął i położył rękę na sercu. - Ja wcale nie podglądałem ja tylko.. eee.. Byłem w siusialni kiedy się potknąłem i tu wpadłem! Przysięgam! - Skłamał drapiąc się po głowie przy okazji robiąc się cały czerwony. W końcu nie powie mu, że go obserwował bo okoliczności stały by się jeszcze bardziej niezręczne.
Nigdy nie był w tak krępującej sytuacji jak ta. Przeskanował wzrokiem zarumienionego chłopaka, a ten przez jego spojrzenie zanurzył się bardziej aż pod samą brodę całkowicie zawstydzony.
- Nie patrz się! - Pisnął kiedy brunet wcale nie wykazywał chęci by przestać skanować jego nagie ciało, które i tak było widać przez czystą taflę - Jungkook zamykaj te oczy!!
Jeon od razu zamknął powieki odcinając się od pięknego widoku, przy okazji mrucząc ciche "już, już, wybacz", a brązowowłosy czerwony niczym dojrzały pomidor westchnął z ulgą. Nie było mu na rękę siedzenie nago przed mężczyzną.
Przynajmniej nie teraz.
- Już wychodzę, spoko loko. - Stwierdził i nadal z zamkniętymi oczami zaczął kierować się gdzieś przed siebie, starając się wyjść z jeziorka by nastolatek nie czuł się już niekomfortowo.
Oczywiście los uznał, że porobi sobie z nich żarty i noga Jungkooka zakopała się w piasku, przez co kolejny raz podczas tych paru minut się potknął i wpadł prosto na nagiego Tae, który zupełnie się tego nie spodziewając razem ze starszym poleciał do tyłu.
Wpadli pod wodę z głośnym pluskiem, a plecy Kima aż dotknęły piasczystego dna pod naporem ciała starszego. Ledwo zdążył złapać trochę powietrza i przymknąć powieki. Kiedy po chwili się wynurzyli, ręce młodszego spoczywały na karku bruneta, a szczupłe nogi owinięte były w jego talii.
- Jungkook ty idioto! - Krzyknął Tae lekko się ksztusząc, przy okazji próbując wyszarpać się z uścisku dwudziestodwulatka, który kurczowo trzymał go za golusieńkie pośladki. - Puszczaj zboczeńcu!!
Ciemnowłosy naprawdę nie wiedział ile razy z ust nastolatka padło słowo "idiota" i "zboczeniec" jednak nie dane mu było nawet przeprosić chłopaka kiedy usłyszeli za plecami zdziwiony głos.
- O mój Boże! Co wy robicie?!
~*~
Jungkook i Taehyung siedzieli obok siebie na zwalonym pniu przy jeziorku, a przed nimi w jedną i drugą stronę chodził Jin, który chwilę wcześniej zobaczył ich w dość niezręcznej sytuacji.
- Ja tu się martwię, że coś się wam stało, a wy takie rzeczy robicie. - Stwierdził zatrzymując się przed nimi. Zmrużył oczy i skrzyżował ręce na piersi niczym matka każąca źle zachowujące się dzieci. - Czy wy wiecie jak ja się wsytraszyłem kiedy nagle Tae zaczął krzyczeć twoje imię na cały głos? - Popatrzył na Jungkooka, który podrapał się z tyłu głowy. - Myślałem, że coś ci się stało!
Taehyung siedział owinięty jednym z ręczników znalezionych w walizce i cały czerwony patrzył na swoje stopy, w których wyginał palce na wszystkie strony, a Jeon tylko raz na jakiś czas zerkał na niego tak samo zażenowany tą sytuacją co młodszy.
- Ja tu biegnę cholernie zmartwiony, a wy co? Prawie się tam seksiliście! No naprawdę nie mogę z wami.
- Jin! - Pisnął zawstydzony Tae i schował głowę pod ręcznik. - To nie było tak.. - Wymamrotał w puchaty materiał, co dwójka ledwo usłyszała.
- No i ty. - Wskazał ręką na bruneta, który uniósł tylko pytająco brew. - Tobie się dostanie za to, że sie tak na niego rzucasz. On jest jeszcze za młody na takie ostre gry, przystopuj trochę ogierze albo będziesz spać pod gołym niebem i nawet na pięć metrów się do niego nie zbliżysz! - Stwierdził poważnie Jin.
Obydwu po tych słowach opadła szczęka, a Seokjin tylko stał i wpatrywał się w nich tak intensywnym spojrzeniem, które mogłoby wywiercić dziurę w głowie.
- Przemyślcie to bo tak, jak bardzo was kocham to jestem zły bo wystrszyliście mnie na śmierć. - Oznajmił najstarszy.
Dwójka winowajców spojrzała na siebie, ale zawstydzony Tae od razu uciekł wzrokiem na ziemię. Naprawdę nie wiedział jak ma teraz funkcjonować przy brunecie, który widział go nago. NAGO. Czuł się łagodnie powiedziawszy zawstydzony w jego obecności.
W dodatku najstarszy Kim nie dał im nawet wyjaśnić całej sytuacji tylko zaczął snuć milion podejrzeń, przez co nastolatek czuł się jeszcze bardziej niezręcznie. Poza tym, ta insynuacja Seokjin nigdy nie miałaby miejsca w realnym życiu, ponieważ Jungkook jest hetero, a to co wydarzyło się przed paroma minutami było tylko zwykłym przypadkiem.
Brązowowłosy czując się winnym całej tej sytuacji wziął wdech, po czym cichym głosem powiedział:
- Przepras-
- Następnym razem będziemy już ciszej. - Wtrącił się Jungkook mrugając do Jina, którego twarz zastygła w szoku, a Taehyung myślał, że w tamtym momencie po prostu spali się ze wstydu.
~*~
Przeżyliście?
Jeśli tak to się cieszę bo chyba to, że zbliża się koniec roku działa na mnie jakoś pozytywnie i powstał ten rozdział, który w porównaniu z poprzednimi jest jakąś bezsensowną nieśmieszną komedią no ale co tam xd
Powiem wam też, że ostatnio pod jednym filmikiem na yt przeprowadziłam konwersację o top Tae i chyba naprawdę ze mną jest coś nie tak bo jakieś 3/4 sziperów jest #topTae i wmawiali mi, że to teraz "gucci daddy" i musi być top bo jest starszy i wyższy itp. a Kook to słodki nastolatek z króliczymi ząbkami, więc jest bottom i naprawdę czuję się taka inna bo dla mnie nie ma znaczenia czy top jest starszy czy nie, a Kook to dla mnie najgorszy bottom świata także no xd
No i oznajmiam, że w piątek po zakończeniu roku wrzucam już pierwszy rozdział wampirzej niani Kuksona i pięcioletniego Tae ;))
+ Obrazek u góry wygląda tak mniej więcej jak se wyobrażałam scenerię :)
Kocham was, do następnego <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro