Rozdział 11.5
Dobra, dam radę. Albo teraz albo nigdy. Muszę mu to w końcu powiedzieć!
To oczywiste że boję się jego reakcji, ale jeśli tego nie zrobię, będzie jeszcze gorzej.
Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w jego stronę.
- Shad... Musimy porozmawiać...
- Hm? Co się stało? Ktoś Ci coś zrobił? Słabo wyglądasz...
- Shad ja...
- Ty...?
Zapadła chwila ciszy
- Jestem w ciąży
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro