Rozdział XIV
Minęły cztery lata, rok temu urodziłam nasze drugie dziecko, Amy. Ona akurat bardziej przypomina mnie. Shad był zaskoczony widząc Amy i do teraz nie rozumie czym do końca ona jest, ale kiedyś zrozumie, i mam nadzieję, że będą się dobrze dogadywać.
Nic ciekawego się nie działo w międzyczasie, tylko jakieś randki i okazjonalny seks, co dziennie.
Niko wróciła na jakiś czas do świata demonów, podobno aby się wyszaleć, ale jeszcze kiedyś wróci, na pewno.
- Jesteśmy! - krzyknął radośnie Shadow Bonnie wchodząc z naszym synkiem do domu. Ja akurat siedziałam w kuchni z Amy i próbowałam ją nakarmić.
No cóż, tylko próbowałam bo strasznie lubi bałaganić, szczególnie przy jedzeniu.
- Hej skarbie - uśmiechnęłam się i spojrzałam na Shada. - Jak było w przedszkolu kochanie? - wzięłam go na ręce.
- Fanie! - Odpowiedział radośnie wyrzucając ręce w górę. Zaśmiałam się z uśmiechem.
- Cieszy mnie to Shad.
- A powiedz mamie z kim się bawiłeś jak przyszedłem - powiedział Shadow Bonnie patrząc na syna.
Shad tylko się zaczerwienił i schował twarz w mój tors.
- Oj mi możesz powiedzieć kochanie - poglaskalam go po główce.
- Kolesanka - odpowiedział nieśmiało.
- A jak ma na imię?
- Ally
- Bardzo ładne, cieszy mnie, że masz się z kim bawić. - odłożyłam go na podłogę. - A teraz grzecznie zjedz obiad
- Nieeeee - Shad uciekł ze śmiechem do swojego pokoju.
- O tyyyyy - Zaśmiałam się i ruszyłam za nim
---------
No niestety zbliżamy się do końca, tutaj rozdziały będą krótsze, ale dzięki temu że w nowej szkole moge używać telefonu to pewnie będą pojawiać się częściej :3
Oczywiście pojawi się swego rodzaju kontynuacja książki oraz spin-off opowiadający o Niko
Tylko jeszcze nie wiem kiedy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro