Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Koniec

- Shad, odpocznijmy, nasze dzieci już są dorosłe i dadzą sobie radę. - Powiedziałam głaszcząc męża po policzku.

- Ale... On tu jest, powrócił i teraz chce się mścić na nas wszystkich.

- Jak zawsze dramatyzujesz. To było dawno, a jego córka jest przecież jedną z nas, na pewno go przekona by nic nikomu nie zrobił.

- Chyba za bardzo jej ufasz.

- Może, ale tobie też kiedyś zaufałam, i po pięćdziesięciu latach, nadal jestem pewna że to był dobry wybór. - przytuliłam go. Po chwili on też objął mnie ramionami i lekko przycisnął do siebie.

- Martwię się o Was.

- Nie bój się, wszystko będzie dobrze, a teraz chodźmy spać.

- Dobrze. - Położyliśmy się i wtuliliśmy w siebie nawzajem.

- Kocham Cię - powiedzieliśmy sobie nawzajem i zasnęliśmy.

Obudził mnie huk w środku nocy. Shada nie było obok. Rozejrzałam się jak mogłam, ale było zbyt ciemno by cokolwiek zobaczyć. Wzięłam pierwszą lepszą świeczkę i ruszyłam w stronę pokoju z którego dobiegał hałas.

- S-shad? - zapytałam drżącym głosem.
Jedyne usłyszałam to głośny huk i mocny ból z tyłu głowy po czym zapadła ciemność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro