Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

First Love (2/2)

Chłopiec siedział na miękkim dywanie i usiłował ułożyć wielkie puzzle, które na końcu miały przedstawiać dwa walczące ze sobą smoki, jednak zatrzymał się w połowie obrazka i za Chiny nie był w stanie ruszyć dalej. Nagle poczuł jak ktoś stuka go palcem w ramię, a gdy się odwrócił, patrzyła prosto w oczy najładniejszej dziewczynki w przedszkolu. Wszyscy chłopcy oprócz niego zabiegali o jej względy, oddając jej swój budyń, przynosząc lalki, rysując krzywe portrety, albo dając zerwane z trawnika kwiatki. Min Joongi był zbyt nieśmiały, by chociaż na nią spojrzeć, nie mówiąc już o jakiejkolwiek rozmowie. Pomimo tylu adoratorów, dziewczynka siedziała sama w kącie sali i czytała książeczki o zwierzętach bawiąc się brzegiem kolorowych spódnic albo sukienek, które uwielbiała nosić. Twarz chłopca pokryła się parzącym rumieńcem, a jego wzrok momentalnie uciekł w bok, byle tylko nie patrzeć w błyszczące jak dwa diamenciki niebieskie oczy dziewczynki.

- Mogłabym ci pomóc z tymi puzzlami? - zapytała słodko nie spuszczając wzroku z zarumienionych policzków bruneta.

- J-jeśli chcesz... - odpowiedział przesuwając się kawałek w bok by zrobić miejsce dla swojej nowej koleżanki.

- Jestem Hani. - powiedziała wyciągając dłoń w stronę oszołomionego Joongiego.

- Joongi. Miło cię poznać. - wydukał ściskając drobną dłoń dziewczynki.

- Widzę, że też lubisz smoki. - zagadnęła przyglądając się rozsypanym puzzlom. - Są super, prawda? Takie ogromne i zieją ogniem! - ożywiła się znajdując brakujący kawałek skrzydła złotego smoka i spojrzała z uśmiechem na chłopca.

- Uwielbiam smoki i wszystkie magiczne zwierzęta. Są takie inne. - odparł już bardziej pewny siebie.

- Magiczne i tajemnościowe! - wykrzyknęła dziewczynka śmiejąc się radośnie.

- A lubisz leniwce? - zapytał podejrzliwie dopasowując kolejny kawałek układanki.

- Leniwce? Leniwce też są super. Mam swojego w domu.

- Żywego? - zapytał z niedowierzaniem brunet patrząc błyszczącymi oczami na towarzyszkę zabawy.

- Niestety nie, bo mamusia mówi, że leniwce śmierdzą... - mruknęła niezadowolona i zmarszczyła śmiesznie nos wywołując uśmiech na twarzy pięciolatka. - Ale mam takiego pluszowego. Nazywa się Frodo.

- Jak ten hobbit z Władcy Pierścienia?

- Dokładnie tak.

- A mój nazywa się pan Baggins.

- Naprawdę?

- Mhm. Ostatnio narzekał na to, że nie ma się z kim bawić, a potwór spod łóżka go denerwuje...

- Ty też przyjaźnisz się z panem potworem?

- Oczywiście, że tak. Bardzo się lubimy, chociaż czasem trochę się go boję, ale wtedy przychodzi Jungkook albo tatuś i na niego krzyczą, a potem jest już grzeczny.

- Jungkook to twój starszy brat? - zapytała zakładając za ucho niesforny kosmyk kruczoczarnych, delikatnie falowanych włosów.

- Nie. Jungkook to mój drugi tatuś. - odpowiedział bez wahania i ułożył ostatni kawałek układanki.

- Masz dwóch tatusiów? - zapytała Hani otwierając szerzej oczy.

- Tak. To coś złego?

- Nie, to super! Ja mam dwie mamusie...

- Serio? Moja mamusia umarła jak byłem bardzo, bardzo mały.

- Szkoda. Mamusie są super. Chcesz pobawić się ze mną klockami? - dziewczynka zmieniła temat widząc, że akurat nikt nie bawi się pożądaną zabawką.

- Jasne! - wykrzyknął uradowany chłopiec i poderwał się z miejsca by pobiec za brunetką do pudełka, w którym znajdowały się kolorowe klocki.

~*~

- Jak było w przedszkolu? - zapytał blondyn wstając z kolan i chwytając chłopca za rękę. Opuścili niewielki budynek wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ byli zaproszeni na kolację do znajomej Yoongiego.

- Super! - wykrzyknął chłopiec i podskoczył radośnie obracając się wokół własnej osi i upadając boleśnie na pupę. Zamiast zacząć narzekać, od razu się podniósł i z uśmiechem ponownie chwycił dłoń ojca.

- A co takiego się stało, że było aż tak super? - zapytał mężczyzna z uśmiechem patrząc na syna, który cały czas podskakiwał utrudniając im obu normalne chodzenie.

- Poznałem nową koleżankę! Ma na imię Hani i urodziła się tego samego dnia co ja, wiesz? Bardzo lubi smoki i leniwce i nie boi się potwora z pod łóżka! Tak jak ja, nie znosi kimchi i uwielbia budyń czekoladowy i ma takie ładne niebieskie oczy! O, no i pachnie wanilią i lubi czytać książki! - chłopiec mówił tak szybko, że Yoongi ledwo nadążał za tokiem jego rozumowania, jednak zrozumiał tyle, by wywnioskować, że najprawdopodobniej jego syn w końcu znalazł kogoś, z kim się dogaduje.

Jego wychowawczyni wielokrotnie zwracała uwagę na to, że Joongi wiecznie siedzi sam i praktycznie z nikim nie rozmawia. Yoongi wiedział, że spowodowane było to tym, że był dojrzalszy emocjonalnie od swoich rówieśników i nie fascynowały go bijatyki, ani zabawa w wyścigi samochodzików. Zauważył natomiast, że  syn odziedziczył po nim duszę artysty i charakter zamkniętego w sobie samotnika, któremu nie łatwo jest nawiązać głębszą relację z kimkolwiek. Wiedział, że z wiekiem mu to minie, dlatego nie reagował w żaden sposób i z chęcią kupował synowi coraz to nowe książki, kolorowanki i puzzle.

- To świetnie skarbie. - powiedział po chwili zamyślenia i nagle zatrzymał się w pół kroku. - Jak nazywa się ta twja koleżanka?

- Hani, tatusiu. A co?

- Mówiła coś o swoich rodzicach? - zapytał podejrzliwie analizując przez chwilę informacje przekazane mu przez syna. Urodziła się tego samego dnia co on, uwielbia budyń i smoki i ma niebieskie oczy...

- Tak. Hani ma dwie mamusie.

Blondyn zamiast odpowiedzieć zaczął śmiać się w głos i pokręcił głową z niedowierzaniem, po czym ciągnąc za sobą zdezorientowanego chłopca powiedział:

- Wiesz do kogo dziś jedziemy?

- Do cioci Yoony?

- Ciocia Yoona ma... - przerwał by znaleźć w głowie odpowiednie określenie. - Narzeczoną, która ma córeczkę w twoim wieku, a ta córeczka idealnie pasuje do Hani.

- Czy to znaczy, że zobaczę się z Hani dziś wieczorem? - zapytał Joongi z nadzieją w głosie i spojrzał z dołu na tatę, którego usta rozciągnięte były w szerokim uśmiechu.

- Dokładnie tak.

- Dziekuję tatusiu! A Jungkook też z nami jedzie? - chłopiec przypomniał sobie, jak brunetka po usłyszeniu opowieści o narzeczonym jego taty zapragnęła go poznać i porozmawiać z nim o indianach. Yoongi posmutniał nagle i przyspieszył kroku zaciskając usta w wąską linię i odwracając wzrok.

- Nie, Jungkook z nami nie pojedzie.  - warknął blondyn zdecydowanie ostrzej niż zamierzał.

- Szkoda, Hani bardzo chciała go poznać... - mruknął smutno chłopiec i wyczuwając zły nastrój ojca, nie odzywał się już przez resztę drogi do domu.

~*~

Yoongi ze spokojem obserwował jak znajomość Joongiego i Hani rozwija się w piękną przyjaźń, aż któregoś wieczoru, który spędzał sam na sam z pianinem i kieliszkiem białego wina, syn przyszedł do niego i nie zważając na to, że blondyn akurat wpisuje kolejne nuty na pięciolinię, wcisnął mu się na kolana i oparł głowę o jego klatkę piersiową wsłuchując się w miarowe bicie jego serca.

- Tatusiu? - zaczął niepewnie.

- Tak słońce?

- Czemu jest mi smutno jak Hani nie ma w przedszkolu, albo widzę jak bawi się z innymi chłopcami? - zapytał kuląc się w sobie i bojąc się reakcji ojca, który od zniknięcia Jungkooka cały czas chodził naburmuszony i zamykał się w pokoju z pianinem.

Yoongi odłożył swoje pióro oraz zeszyt ostrożnie na klawisze i zmarszczył brwi obejmując syna i przytulając go do siebie.

- To się nazywa tęsknota i zazdrość. Kiedy brakuje nam ważnej dla nas osoby, jesteśmy smutni, ponieważ nie możemy dzielić się z nią naszą radością, to jest tęsknota. Zazdrość jest powodowana tym, że najczęściej jeśli nam na kimś zależy i ten ktoś sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, to chcemy mieć go tylko dla siebie, a jak widzimy, że na przykład układa puzzle z kimś innym, to robi nam się smutno, albo jesteśmy źli, bo ta osoba nie robi już tego z nami i boimy się, że przestała już lubić robić to z nami. - w jego głosie wyczuwalna była wyraźna nuta smutku jednak mimo to, chłopiec kontynuował zadawanie pytań.

- A jakie to jest uczucie się w kimś zakochać?

Blondyn drgnął niespokojnie słysząc pytanie syna i przełknął głośno ślinę czując napływające do oczu łzy.

- Nie da się tego opisać, każdy odczuwa to w inny sposób, ale zazwyczaj jak przebywamy z osobą, w której jesteśmy zakochani, nasze serce bije szybciej, jesteśmy szczęśliwsi i mamy wrażenie, że w naszych żołądkach trzepoczą motyle. Czujemy się wyjątkowo tylko z tą jedną osobą.

- Tatusiu, a czy to możliwe, że ja zakochałem się w Hani? - Joongi podniósł wzrok na ojca i spojrzał mu prosto w zbolałe, załzawione oczy.

- Nie wiem skarbie, ale myślę, że to jeszcze za wcześnie. Miłość to poważna sprawa. - w jego głosie wybrzmiała wyraźna gorycz, a łzy w końcu opuściły jego czy. - Trzeba być wystarczająco dojrzałym, żeby móc pokochać kogoś naprawdę. Joongi, musisz wiedzieć jedną bardzo ważną rzecz.

- Jaką, tatusiu?

- Dopóki nie jesteś pewien tego co czujesz, wycofaj się póki możesz, bo potem będzie bolało. Będzie bolało jak cholera, bo ta ważna osoba nie musi odwzajemniać tego co czujesz, może nagle zginąć, albo może zostawić cię dla kogoś młodszego. - wypowiadając te słowa wpatrywał się w ścianę przed sobą, na której wisiało wspólne zdjęcie jego, Joongiego i Jungkooka zrobione w trakcie ich pierwszego wspólnego wyjazdu do Daegu. Łzy płynęły po jego twarzy, a w głowie przesuwały się pojedyńcze wspomnienia związane z młodym brunetem, który odszedł od niego dla młodszego. W uszach brzęczało mu tylko jedno gorzkie pytanie:
Dlaczego?

~*~

DZIEŃ DOBRY MOJE KOCHANE KOCIMIĘTKI!

Dawno mnie tu nie było, z powodów różnych, ale już wracam z drugą częścią First Love która zajęła mi ponad 1400 słów...

Powiem wam tylko, że Can We Play Longer? zbliża się do nieubłaganego końca, ale spokojnie, mam już przygotowany nowy projekt na wakacje, poza tym macie jeszcze Pricked i czekajcie na Body, które również wychodzi soon.

Chyba tyle ode mnie, jest was już prawie 2k, cieszę się niezmiernie i jestem wdzięczna za wszystkie gwiazdki i komentarze ;;;

Naprawdę jesteście cudownymi czytelnikami i nie wyobrażam sobie życia bez was moje Kocimiętki ;;;;

Kocham was, mam nadzieje, że rozdział się podobał i czekajcie na więcej!

Enjoy,
- Alex =^.^=

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro