Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Camboy 0.2

Zaczęło się nieszkodliwie. Kim Taehyung wydawał swoje pieniądze tu i tam, nie zważając na co, gdzie i kiedy. Ponieważ od zawsze miał nadmiar żywej gotówki, którą praktycznie do tyłka wpychali mu jego bogaci rodzice. Natomiast w sytuacjach alarmowych zapożyczał się u znajomych, no i oczywiście miał jeszcze swoją malutką, samodzielną pracę, jako kelner w pobliskiej kawiarence. Można powiedzieć w prost, że był młodym, rozwydrzonym dwudziestolatkiem, który właśnie zaczynał studia. Oczywiście miał własne mieszkanie sponsorowane przez rodziców, jakby inaczej.  

Nowe buty, nowe ciuchy, najnowsze trendy? Nie tylko modowe, Tae miał to wszystko.

A Kimowi się to jak najbardziej podobało, lubił być widziany w barach, dyskotekach i na różnorodnych imprezach. Po prostu chciał się wyróżniać, spośród tych szarych ludzi z nudnym życiem. Uwielbiał być komplementowany przez facetów, mimo iż zwykle byli oni znacznie starsi od niego. Taeś potrzebował pochwał, uznania i sławy. To już od dawna było dla niego najważniejsze. Nie było nawet tak, że miał zbyt mało pewność siebie, był zbyt narcystyczny, by pozwolić na to, by nikt nie zwracał na niego uwagi.

Dlatego zawsze kupował seksowne ciuchy. Obcisłe spodnie, obcisłe koszulki, tu i ówdzie ciuszki z kobiecego działu, abyś mógł doskonale rozpoznać w nim tą osobę, którą tak naprawdę jest. Czyli pewnego siebie chłopaka, uderzającego swoją urodą i oczywiście nadmiarem próżności.

Tak, Taehyung prawdopodobnie najbardziej kochał samego siebie.

Może właśnie to było głównym powodem dlaczego nie zmienił swoich 'one night standów' na coś bardziej solidnego, po prostu kończył swoje randki tylko na jednym seksie i się zmywał, by uniknąć rankiem tych żenujących rozmów przy śniadaniu i porannej kawie. Dlatego jeśli jakiś facet chciał coś poważnego, od razu dostawał kosza.

Nikt nie zdołał jeszcze zdobyć skamieniałego serca Kim Taehyunga.

Tak jak było wcześniej wspomniane blondyn pracował w zwykłej kawiarence. Chłopak nie mógł powiedzieć że nie lubił swojej pracy, ale również się nią zbytnio nie cieszył. Po prostu zwykła praca. Nie miał ochoty tracić tam drogocennego czasu, ale no cóż, niestety nic na to nie poradził.

Po ciężkim dniu harówki, kładł się w domu na wygodnej kanapie, z filiżaneczką kawy, by obczaić w internecie wszystkie nowości. Bo kim by on był, gdyby nie otaczało go wszystko, co najmodniejsze i najlepsze?

Życie TaeTae było usłane różami. Czasami czuł się samotnie, ale gdy przychodziły takie momenty to dzwonił do swojej rodziny lub do swojego przyjaciela Yoongiego, który również studiował na tej samej uczelni. 

Nauka.

Tego również nienawidził i tak już połowę swojego życia spędził w szkole, ucząc się jakiś niepotrzebnych głupot. To już wolał serwować kawę i ciastka, niżeli poświęcać tej 'strukturze' więcej czasu niż to potrzebne.

W każdym razie pieniądze zawsze na wszystko mu wystarczały.

Aż do czasu gdy ich zabrakło i to było punktem w młodym życiu Kima, w którym wszystko się zmieniło.

Rodzice mieli już dosyć niepoważnego zachowania syna, w końcu kiedyś musiał przejąć firmę, a ich zdaniem w ogóle do tego nie dojrzał. Odcinając mu źródło nieskończenie płynącej gotówki, postanowili zmusić go do poczucia odpowiedzialności i usamodzielnienia się. A do tego w końcu miał pracę, czyż nie?

Właśnie tak, wyjaśniła mu to matka przez telefon i nawet jeśli zabrzmi to głupio, Tae słysząc te słowa popłakał się jak małe dziecko.

Nie mógł chodzić na imprezy, tym samym nikt nie zwracał już na niego uwagi, a on przecież tego potrzebował, jak ryba wody. Nie mógł kupować nowych ciuchów i nowych cudów elektroniki. Nie starczyło mu na to pieniędzy, a nie miał najmniejszej ochoty na to by umawiać się z jakimś starym dziadem, który wyczytałby mu z oczu każdą, nawet tą najdrobniejszą zachciankę.

Nie Kim Taehyung się nie sprzedaje! W życiu nie zostałby tak zwanym SugarBaby!

Niestety w krótkim czasie jego sytuacja się pogorszyła. Taeś zorientował się, że jego marna wypłata kelnera zaledwie wystarcza tylko na podstawowe opłaty i jedzenie. U swoich przyjaciół, a raczej ludzi których nazywał przyjaciółmi, nie mógł się zapożyczyć ponieważ oni wciąż oczekiwali na zwrot jego zaległych długów. 

To było okropne! I do tego jeszcze ta głupia robota, w której musiał z uśmiecham na twarzy udawać że wszystko w jego życiu jest ok, tak jakby nie był samotny, zraniony i biedny.

Kiedy Suga miał urodziny, zaprosi Taehyunga i innych swoich znajomych do kluby. Naszemu blondasowi nie było to w nos, ponieważ z góry obstawił że pojawią się tam same hetero osobniki, ale w końcu się zgodził. Była to okazja, jedna z niewielu już od dłuższego czasu, by coś za darmo wypić i zaszaleć do białego rana.

Tae najpierw upił się w trzy dupy, a później poszedł potańczyć. Czuł się niezauważony ale i tak postarał się odstawić niezły numerek na środku parkietu, wywijając szaleńczo i seksownie swoje drobne ciałko w takt głośno dudniącej z głośników, energicznej muzyki.

Szalał do czasu, gdy poczuł jak od tyłu dociska się do niego spocone męskie ciało, które jednym tchem wyszeptało w jego ucho: ''No, księżniczko?''

Tae zadrżał.

W końcu co miał do stracenia? Jeśli to maiło być jedyną dozą atencji, jaką otrzyma dzisiejszego wieczoru, postanowił kontynuować swoje ruchy. Kołysał lubieżnie biodrami, po chwili poczuł twardą erekcję mężczyzny na swoim idealnie zaokrąglonym tyłku i zaczął się o nią erotycznie ocierać. Później wszystko poszło tak jak zawsze, oklepany scenariusz. Poszedł z ów nowo poznanym mężczyzną do jego domu i pozwolił sobie na chwilę zapomnienia i rozkosznej zabawy. Facet zbytnio mu się nie podobał, ale w końcu tylko od niego dostał odrobinkę, tak bardzo wyczekiwanej uwagi.

Po tym jak Taehyung  już dawno temu doszedł na swój brzuch, a obcy szatyn w końcu finiszował w ciele brązowookiego, leżeli przez chwilę w łóżku. Właściwie to Tae już w czasie trwania aktu ich stosunku, planował po szybkim seksie od razu wrócić do domu. Ale w tym momencie był zbyt wyczerpany, aby nawet się poruszyć.  

''Gdzie pracujesz?'' Zapytał mężczyzna.

''W kawiarni, a ty?'' Taehyung zadając pytanie odwrócił się w jego stronę.

Dosłownie w sekundę, niebieskie oczy jego seks partnera pożądliwie się zaświeciły, a brwi podniosły  do góry. ''Prowadzę pewną stronkę internetową~''

Tak...

...i oto właśnie w tym momencie zaczął się początek końca.

Taeś początkowo przyrzekł sobie, że nigdy się nie sprzeda, tak właśnie teraz, a mianowicie już za niedługo, miał złamać daną sobie obietnicę i postąpić wbrew swoim wszystkim zasadom.

__________________________

Najpierw musiał się zarejestrować. No i tu napotkał pierwszy problem, potrzebował jakąś nazwę i to nie byle jaką.

Gorący nick, który napalałby mężczyzn, już na samym wstępie.

Mężczyzn którzy są prawdopodobnie starzy, brzydcy i obrzydliwi. Mężczyzn którzy mają żony i dzieci. Może nawet pedofilii.

Tae siedział na swoim łóżku, wpatrując się w stronę gdzie widniała rejestracja. Marszcząc brwi rozmyślał nad tym: 'Jakby się tutaj nazwać?'

Musi być to coś słodkiego.

Co jest słodkie? Słodycze? Małe kotki? Pluszowe misie?

Zagryzając dolną wargę, pominął pole nazwy, przechodząc do okienka gdzie trzeba było wpisać wiek '20' i kraj w którym mieszkał 'Korea Południowa', i jeszcze innych parę rzeczy które dla niego były nieistotne, ale tak naprawdę na pewno były ważne.

W końcu wylądował przy zdjęciu. Tae zachichotał i wyciągnął swój telefon. Podłączył milusiego iPhona, w różowym etui do laptopa i załadował swoje selfie, które kilka godzin temu zrobił sobie w łazience. Czy to zdjęcie nie było przypadkiem banalne? Cóż, TaeTae się tym nie przejmował, było widać jego twarz i tyłek, a to jest przecież najważniejsze w tym biznesie, nieprawdaż?

I znów została kwestia nazwy. Nawet na boku zauważył wyświetlone różne propozycje. W końcu blondyn zdecydował się na nazwę'TwinkyTae95' . To brzmiało niewinnie i brudno w tym samym momencie.

Idealnie dla takiej stronki.

Swój pierwszy występ chciał zacząć jutro wieczorem. Do tego czasu będzie musiał się jeszcze wiele nauczyć i odpowiednio przygotować, najlepiej poprzez trening...

Bo jak to mówią, trening czyni mistrza.

______________________

No i Tae trenował.

Bardzo dużo, bardzo długo i bardzo intensywnie.

Nawet swoje wyczyny nagrał kamerką i kiedy zadyszany, spocony i z sperma na podbrzuszu, leżał w swoim łóżku, oglądając swoje arcydzieło, uznał że ciałkiem nieźle mu to wyszło. Stwierdził, że to chyba dobry znak jeśli od samego oglądania znów zrobił się twardy...

Miał kilka wibratorów i małą kolekcję różnorodnych dildosów. Jeśli spędzasz swój wolny czas tylko na zaciąganiu facetów do nudnych, szybkich, jednorazowych numerków, musisz sobie jakoś samemu dopomóc, by mieć zajebisty orgazm.

Jego ulubieńcem było różowe dildo, z pięknie mieniącym się brokatem w środku. Było idealnej wielkości by wpasować się w ciało blondyna, dlatego chłopak lubił się nim często bawić.

Bo dlaczego nie?

Właśnie to było powodem wybrania go na swoje pierwsze erotyczne show.

No i jeszcze ubranie. Co się ubiera gdy chce się kogoś uwieść? Oczywiście jak najmniej, na ile to możliwe, prawda co nie? Ale czy czasami nie jest bardziej ekscytujące, gdy nie można zobaczyć od razu wszystkiego? Taehyung był rozdarty, rozmyślając nad kompozycją swojego stroju i o krok od tego by zadzwonić do Yoongiego, by spytać się go o radę. Już trzymał telefon w ręce, gdy zorientował się, że to co zamierza zrobić, musi pilnie pozostać tajemnicą.

____________________________

Był to jeden z tych dni, kiedy Jungkook najchętniej chciałby zostać przywitany, w progu swojego domu, przez swojego chłopaka, gorącym całusem i zapachem ciepłego, przepysznego obiadku. Niestety luka logiczna polegała na tym, że Jungkook nie miał chłopaka i samemu musiał sobie gotować jedzenie. Dwudziestopięciolatek właśnie wrócił z pracy i był totalnie wyczerpany. Więc podgrzał sobie spaghetti z wczoraj i usiadł z parującym jedzeniem na kanapę, włączając telewizor.

Ile by dał żeby mieć netflix...

Ciężko westchną, przechodząc przez wszystkie programy w odbiorniku telewizyjnym, niechętnie żuł stwardniały makaron.

Gdyby tylko miał chłopaka, mogliby się do siebie poprzytulać , rozmawiać, śmiać się i oczywiście uprawiać z sobą seks.

Och tak, soczysty seks. Kiedy to było... jeśli ma się męczącą, wyczerpującą pracę, która oczekuje od ciebie, byś praktycznie codziennie odpierdalał mało płatne nadgodziny, nie ma nawet czasu na szybki numerek z jakąś świeżo poznaną osobą w barze.

Jak długo już nasz czarnowłosy na to narzekał , trując dupę Jiminowi i nawet swojej matce, że pomimo randek w ciemno i przeróżnych aplikacji które podobno miały łączyć ludzi w pary, nie znalazł odpowiedniego faceta dla siebie.

I właśnie tak trafił na stronkę Camboys.com, właśnie tak doszło do praktycznie codziennych masturbacji przed swoim laptopem, którego nawet już nie wyłączał. Dniami pracował w pracy, a wieczorami i późną nocą 'pracował' nad sobą.

Kookie skończył jedzenie rezygnując z dalszego maltretowania swojego starego pudła. To było beznadziejne, żadnego porządnego programu, ale czego się spodziewał?

Jeśli musiałby wybrać między netflixem a camboys.com swój miesięczny rachunek obciążyłby zapłatą za opcję numer dwa i też tak robił.

Co by tu wiele mówić... byli dobrzy i to nawet bardzo.

Jeon odłożył talerz do kuchennego zlewu i wraz z swoim laptopem położył się wygodnie na swoim łóżku w sypialni. Otworzył przenosiny komputer i wybrał w przeglądarce swoją ulubioną stronę. Co ludzie w tych starych dawnych czasach robili bez internetu, no co?

Oparł się wygodnie, przeglądając stronę startową.

HornyJason69? Nie, to nie jego typ. A poza tym zawsze tak dziwnie krzyczy gdy dochodzi , to już na początku zaczęło go odpychać.

Kittyass? Zbyt często oglądane...

Czy niema nic nowego?

Jungkook skrzywił minę. Każdy chłopak na swój sposób był wyjątkowy, ale on chciał zobaczyć coś nowego coś świeżego. Niekoniecznie początkujących amatorów, niebyli oni tacy dobrzy i nie wiedzieli jak do końca mają odpowiednio erotycznie rozegrać pokaz.

''Co do diabła.'' Wymamrotał sam do siebie, zbyt wiele wiedział o camboyach, było to nawet powiedziawszy trochę mizerne z jego strony i utwierdzało go w tym, że jego życie seksualne jest dosłownie do dupy.

Kontynuował przewijanie, aż dotarł do litery 'T' i właśnie tej literce poświecił całą swoją uwagę, ponieważ wśród stałych chłopaków ujrzał nową twarz.

TwinkyTae95, tak nazywa się chłopak, który wystawiał swój okrąglutki tyłeczek wprost w obiektyw aparatu, kusząco patrząc w tył przez swoje ramię.

Jungkookowi na ten widok opadła kopara, ale za to zaczęło podnosić się coś innego. Wyglądał dobrze. Ba, nawet bardzo! A to było tylko jego zdjęcie profilowe. Zwykła profilówka, nic wielkiego.

To jak w porównaniu z tym, musi wyglądać jego show?

Brunet pośpiesznie kliknął przycisk który zaprowadził go do live-streamu.

Zobaczył łóżko, na którym znajdowało się różowe prześcieradło i słodziutka różowo pudrowa pościel. Na ścianie, nad łóżkiem wisiał plakat, którego do końca nie mógł rozszyfrować, ale chłopaki na nim przedstawieni mieli kolorowe włosy, jak tęcza. Pewnie fan kpopu.

Ale tym co denerwowało go najbardziej było to, że nadal nie widział swojej nowości.

Po minucie spędzonej na czytaniu obrzydliwych komentarzy, innych komentatorów, w końcu ujrzał chłopaka który usiadł na łóżku przed kamerką.

Jeon był zbulwersowany tymi wszystkimi wstrętnymi i bez szacunku wpisami widzów, ale gdy camboy delikatnie wślizgną się po satynowej pościeli bliżej kamerki, tak jego ruchy były eleganckie i pociągające, brunet momentalnie zapomniał o wszystkich złych rzeczach.

Chłopiec miał na sobie lekki makijaż. Jedyną rzeczą która była naprawdę wyeksponowana, to jego lśniące ognisto czerwone usteczka, które idealnie pasowały do jego czerwonego topu odsłaniającego kawałek miodowej skóry na brzuszku.

Kookie uśmiechnął się pod nosem. Był naprawdę początkującym kurczaczkiem w tej branży. Chociaż wyglądał naprawdę dobrze, nie był to typowy ubiór dla camboya, odstawiającego swoje show.

  Jeon naprawdę wiedział za dużo.

Dolnej części garderoby niestety nie było widać, co strasznie wkurzało czekoladowookiego.

''Cześć.'' Chłopak pomachał nieśmiało i zamrugał swoimi oczkami. ''To mój pierwszy występ, więc bądźcie... łaskawi? Tak to się mówi?'' Jego wzrok skierowany był gdzieś poza ekran.

Jungkook znów się roześmiał. Był taki słodziutki i niedoświadczony.

Poza tym chyba jeszcze nie wiedział, że jedyną rzeczą jaką chce usłyszeć widownia, to dirty talk i zmysłowe jęki.

Ale blondynek zaczynał bardziej sympatycznie.

Chłopak pochylił się do przodu, unosząc swój tyłeczek ku górze i milutko mrużąc oczy, czytał napływające komentarze. W pewnym momencie zachichotał kładąc dłoń na ustach.

''Jesteście niegrzecznymi chłopcami, pisząc coś takiego.''

Jeon z miłą chęcią chciał odczytać komentarz na stronie, by dowiedzieć się co miał na myśli chłopak, ale nie mógł. Nie umiał oderwać od Taehyunga wzroku. Wyglądało to prawie tak, jakby bał się, że blondyn wkrótce zniknie i już nigdy go nie zobaczy.

''W porządku...'' Głos camboya stał się lekko ochrypły i głębszy. ''Wczoraj dużo ćwiczyłem. Specjalnie dla was, rozciągałem się paluszkami, a potem pieprzyłem się moim ulubionym dildo.''

Och.

To było nieoczekiwane.

W spodniach Kooka zrobiło się ciaśniej. Poczuł przyjemne ciepełko w okolicy podbrzusza, a jego penis boleśnie się napiął. Potarł dłonią krocze przez materiał dżinsów.

Tae zaskomlał drżącym głosem ''To było takie przyjemne. Czułem się taki pełny~''

Czarnowłosy jęknął. Może jednak powinien rozpiąć guzik?

Taehyung wziął swoje trzy palce w usta i zaczął je ssać patrząc, przez kamerkę, publiczności prosto w oczy. ''Wolałbym być wyruchany przez was~''

Jungkook przygryzł dolną wargę. Mimo że Tae był niedoświadczony, to jak na początkującego nieźle mu to wychodziło.

''Zerżnęlibyście mnie, gdybym był grzecznym i posłusznym chłopcem?'' Tae podczołgał się do kamery i otworzył szeroko swoje prześliczne oczy. Wyglądał tak niewinnie, choć wiadomo było, że za chwilę zacznie się sam zadowalać przed obiektywem. 

Przeczytał komentarze, a potem z gorącym jękiem zagryzł dolną wargę. I nawet nie zabrzmiało to sztucznie.

''Naprawdę? Wzięlibyście mnie ostro?''

'Tak!' taką odpowiedz można było zobaczyć w komentarzach.

Jeon przytakną nieświadomie. I to jak by zadowolił tego camboya, gdyby tylko mógł...

Taehyung westchnął ciężko. ''Ale niestety jest to niemożliwe. Wyobrażę sobie że 'to' jest waszym dużym i twardym kutasem.'' Powiedział trzymając w dłoni swoje dildo ''Mogę tak? Mogę się z sobą pobawić?'' Chłopak leżał na łóżku i z niewinną minką na twarzy, uniósł swoje pośladki w górę, które zakryte były czarnymi, małymi, obcisłymi majteczkami.

''O boże!'' Przeklął Jeon, szybko siadając, odpiął pasek swoich spodni i ściągnął je trochę niżej. Chwycił za trzon swojego penisa i kciukiem zaczął rozprowadzać swój preejakulat na główce. Jednak gdy Tae zaczął jęczeć i ponętnie kręcić swoim tyłeczkiem, Jungkook wyciągnął z szuflady, szafki stojącej przy łóżku, lubrykant i dokładnie nasmarował nim swoją prawą dłoń. Wiedział że ten camboy, to jego rychły koniec, jeżeli nadal będzie się tak cholernie słodko i seksownie zachowywać.

''Mogę zrobić sobie palcówkę?'' To było kolejne pytanie Taehyunga przy którym znów zassał się na swoich palcach, robiąc dzióbek. Wklęsłe policzki, usta już wilgotne od nadmiaru śliny, lekko rozmazana na palcach szminka, a na skroni można było dostrzec małą spływającą kropelkę potu.

Blondyn przeczytał komentarze. ''Och.'' Oczy Taehyunga zaświeciły, gdy z głośnym cmoknięciem wyciągnął palce z ust. ''Ja... więc...'' Jąkając się, zrobił się czerwony na twarzy.

Było to urocze, ale w związku z tym że Jeon trzymał w dłoni swoją do granic możliwość pobudzoną męskość, wolałby zobaczyć coś bardziej nieprzyzwoitego. Jego wzrok powędrował na coraz to nowsze wyskakujące komentarze. Coraz więcej osób wchodziło na transmisję, ale prawie każda wiadomość komentatorów miała na celu przekazać jedno: 'Najpierw uderz się w twój seksowny tyłeczek'.

''Ja przecież...'' Głos Taehyunga zadrżał i przerwał swoją wypowiedz. W tym momencie Jungkook poczuł potrzebę przytulenia tego maluszka do siebie.

''Proszę~'' Wyjęczał Kookie, dalej przesuwając rękę w górę i w dół swojego członka, pompując go ostro. Jeśli Tae chciał, by jego obserwatorzy powrócili, musiał natychmiast zareagować, posłusznie wykonując prośby widzów. To nie było obrzydliwe. Przecież żaden nie żądał od niego aby przed kamerą sikał na łóżko lub włożył sobie do odbytu bóg wie co... Jeon definitywnie widział już zbyt wiele, nawet były takie wieczory że brunet, dzięki niektórym akcją camboyów, zrzygał się obok łóżka.

''No dobrze.'' Tae wziął głęboki oddech zamykając oczy. Teraz bardzo dobrze można było zobaczyć świecący cień do powiek otulający jego oczka. Po sekundzie znów rozchylił powieki. Tym razem w jego oczach można było dostrzec stanowczość i determinację, która bardziej spodobała się Jungkookowi i pozostałym widzom. 

Taehyung obrócił się plecami do kamerki. Gdy ustawił się na czworaka jego top zsunął się nieco wyżej, pozwalając zobaczyć brunetowi wybrzuszenie które pojawiło się w bieliźnie blondyna. Och, jak bardzo gorący był dla niego ten chłopak. Taeś w tym samym czasie był doskonały ale i niedoświadczony, gorący ale również niewinny i to tak bardzo pociągało Jeona.

Powoli i z zawahaniem, Taehyung uniósł dłoń którą po chwili z rozmachem opuścił na swój pośladek, można było usłyszeć uroczy krzyk wydobywający się z gardła ślicznego chłopca.

Zrobił to samo drugi raz i trzeci raz. Za każdym razem stawał się bardziej odważny, aż w końcu zaczął mamrotać coś niezrozumiałego w poduszkę.

Jungkook chętnie usłyszałby słowa wypowiadane przez blondaska.

Po pewnym czasie camboy znów obrócił się z zaczerwienioną twarzą w stronę kamerki. ''Mogę się teraz rozciągnąć? '' Wyszeptał cichutko, całkiem zadyszany. ''Pozwolicie mi?''   

Komentatorzy mu na to pozwolili, dlatego zsunął majtki do wysokości kolan i najpierw włożył sobie w jego różowiutkie wejście jeden palec, później drugi i na końcu trzeci.  

Niemożna było dokładnie wiedzieć jego twarzy, ale za to jego śliczniutki tyłek w którym znikało coraz to więcej palców tak.

Tae jęczał coraz głośniej i głośniej a Jungkook coraz to aktywniej przyspieszał swoje ruchy. Już miał dojść, gdy nagle Tae przestał się zabawiać i wbrew protestom bruneta, wyciągnął palce z swojej rozszerzonej już dziurki.

Obrócił się przodem do kamerki i usiadł przed nią jak potulny kotek. Jego całe ciało błyszczało się od kropelek potu, ściągnął swój top, jego majtki prawdopodobnie leżały już gdzieś na podłodze obok łóżka. ''Nadal nie jestem wystarczająco pełny~'' Powiedział jednym tchem, po czym sięgnął po coś znajdującego się na boku, poza zasięgiem wzroku widzów.

Jungkook przejechał językiem po dolnej wardze po czym ją przygryzł, ściskając swojego penisa tak mocno, by zapobiec przedwczesnemu wytryskowi. Chciał finiszować dopiero wtedy gdy to duże różowe dildo, znajdzie się w delikatnym wnętrzu camboya.

I to czekanie się opłaciło, gdy w końcu Taehyung posmarował stercząca zabaweczkę obficie lubrykantem i bez zawahania usiadł na niej, wsuwając dildo jednym pchnięciem w swoje drobne ciałko.

'Czy to aby nie bolało?' zastanawiał się Kookie, wciąż dłonią pocierając swojego penisa. Przyspieszył ruchy ręki, gdy Taeś zaczął podskakiwać na zabawce podnosząc i opuszczając swoje ciało w górę i w dół, wydobywając przy tym z swojej krtani głośne jęki i skomlenia.

I tego było już za wiele dla biednego bruneta. Jeon chyba by umarł... gdyby w końcu nie doszedł.

Taehyung finiszował chwilę później i Jungkook mógł szczerze, przed samym sobą, przyznać że jeszcze nigdy nie widział camboya, który wyglądał tak prześlicznie spuszczając się na swój brzuch i w tym samym czasie ujeżdżając ogromne dildo. Rozpalił to go do granic możliwości.

Kookie był nim zafascynowany, chociaż Tae był tylko zwykłym camboyem i czarnowłosy nawet go dokładnie nie znał, poczuł w okolicach swojej klatki piersiowej coś dziwnego, coś czego nie czuł już od bardzo dawna. Czyżby zdążył się już zakochać w blond 'TwinkyTae95' tylko po jego jednym występie?

________________

Poszło szybko. Tae przyzwyczaił się do robienia regularnych transmisji i oczywiście nauczył wiele nowego. Czego to się nie robi dla pieniędzy i wystrzałowych ubrań. Coraz częściej zdarzało się jednak, że zamiast najnowszych trendów, kupował seksowną bieliznę. Jedno nocne łóżkowe przygody, przestały być  codziennością, poprzez częste zaspokajanie swoich potrzeb czuł się w pełni seksualnie usatysfakcjonowany.

Kupował również najprzeróżniejsze zabawki, których używał w swoich występach i chociaż ten jeden wyraz cisnął mu się zawsze na usta, tłumił go zawsze na czas. Ponieważ nikogo nie powinno obchodzi co tak naprawdę preferował w łóżku, w realnym życiu.

Tae był szczęśliwy i wcale nie czuł się wykorzystany w żadnym stopniu, przecież dostawał za to kasę, a dawanie przedstawień strasznie mu się podobało. Zainteresowanie publiczność go zaspakajało, dawała mu to czego zawsze potrzebował. Pozytywną uwagę zwróconą na jego osobę.

Te zadowolone emocje odbiły się również na jego pracy w kawiarni. Uśmiech coraz to częściej gościł na jego twarzyczce, po prostu aż promieniował radością, a nawet dostał awans z podwyżką.

''Dobra, a teraz mi powiesz co bierzesz?'' Szepnął mu do ucha Jimin, jego współpracownik, po tym jak Tae znów obsługiwał z zadowoleniem, a nie wkurwieniem  na twarzy, klientów.

Blondyn obrócił się w stronę chłopaka ''Nie wiem o co ci chodzi.'' Odpowiedział uśmiechając się radośnie.

''O co mi chodzi? Od pewnego czasu to mógłbyś rozdawać swoją pozytywną energię biednym i poszkodowanym ponieważ masz tego nadmiar, oczywiście w pozytywnym sensie.'' Jęknął rudzielec opierając się, obok Taehyunga, o blat lady za którą stali.

''No nie wiem, po prostu mam dobre samopoczucie. Powiedzmy... że znalazłem dla siebie... nową filozofię życia?'' Odparł Tae.

Rudowłosy się tylko roześmiał. ''Jeśli tak uważasz. Ale nie martw się ja już jakoś się dowiem jak ta 'filozofia' ma na imię.'' Powiedział chłopka puszczając mu oczko. 

''Nie sądzę.'' Szepnął Taehyung trochę nieobecnym głosem, gdy Jimin znikną za drzwiami kanciapy, by zjeść swój podwieczorek.

Kim stał nadal za ladą. W tej chwili panowała absolutna cisza. Przed chwilą było kilku klientów ale już wyszli. Chętnie dołączyłby do Chima ale musiał mieć na oku drzwi wejściowe, w razie gdyby przybył ktoś nowy. Atmosfera zanudzała go na śmierć i właśnie w ten sposób odpłyną chwilowo w swoich myślach.

Dzisiaj wieczorem odstawi kolejne show i byłoby kłamstwem gdyby powiedział iż ten fakt go nie cieszy. Tak, 'tworzenie' takiego widowiska sprawiało mu wiele radości no i co najważniejsze od jakiegoś czasu nie czuł się już tak bardzo samotny. Nie miał chłopaka tak jak podejrzewał Park, tylko powiedzmy że miał wielu chłopaków? No dobra ci faceci cotygodniowo trzepali sobie kutasa do widoku nagiego zadowalającego się blondyna, no ale przynajmniej ów blondyn, mentalnie nie był sam.

Tae właśnie zastanawiał się nad tym jakiego wibratora ma dzisiaj użyć i jaką tubkę smakowego lubrykantu zacząć. Nawet pomyślał o tym by wpleść w dzisiejszą transmisję role play, no ale oczywiście nie ten który rajcowałby go najbardziej. Tego widzowie nie powinni wiedzieć, ale może coś w stylu uczeń-nauczyciel...

Nagle zabrzmiał mały dzwoneczek nad drzwiami, oznajmiając że ktoś przyszedł. Tae uśmiechnął się do nowego klienta jak najmilej, przy tej czynności był już tam na dole niemiłosiernie twardy, ponieważ jego myśli pochłaniało dzisiejsza transmisja i wszystkie możliwości które może  'zastosować'.

''Cześć, jest...'' Niespodziewanie klient zatrzymał się w połowie zdania, a Taeś nie wiedział dlaczego nieznajomy wpatruje się w niego oszołomiony, prawie jak zahipnotyzowany.

''Proszę?'' Zapytał grzecznie blondyn. Nowy przybysz wyglądał pociągająco i to bardzo. Czarne rozczochrane w idealnym nieładzie włosy, ciemne hebanowe, prawie czarne  oczy i do tego przez koszulkę przebijały zarysy idealnie umięśnionych ramion i brzucha. No i oczywiście nie zapomnijmy o tatuażach które częściowo były ukryte pod krótkim rękawkami górnej części garderoby. Tae miał nadzieję, że na ten widok nie pociekła mu ślinka.

''Cz-czy jest Jimin?'' Wyjąkał nieznajomy.

Taehyung przytaknął. ''Pójdę po niego.'' Odpowiedział brzmiącym, lekko szorstkim, zażenowanym głosem, bo co on mógł za to, że do kawiarni w której pracował przylazł jakiś pieprzony model bielizny Calvin Klein, rozbierając przy tym blondyna praktycznie wzrokiem?

Teraz to Taeś był dopiero podniecony.

Wyszedł zza lady by poszukać kolegę. Potrząsnął tyłkiem i kusząco ruszył biodrami. O tak był naprawdę pobudzony i miał nadzieję, że ten prześliczny nieznajomy już niedługo to zauważy, a później ostro go przerżnie.

Ale niestety było to czymś, o czym blondynek mógł sobie tylko pomarzyć, ponieważ ten boski facet przyszedł tu dla Jimina, prawda? 

''ChimChim. Ktoś do ciebie.''

''Kto?'' Zapytał ognistowłosy marszcząc brwi.

''Wygląda dobrze, jest w moim typie i-''

''Więc z pewnością to Jungkook.'' Przerwał jego wypowiedz chłopak. Wstał z krzesła i skierował swoje kroki ku drzwiom.

''Skąd ty do cholery wiesz jacy faceci mi się podobają co?'' Kim z uśmiecham stuknął swoim biodrem w biodro chłopaka.

''No Taeś proszę. Znam cię już od pewnego czasu i zorientowałem się jaki typ faceta cię pociąga.''

''Tak? Naprawdę? Przecież jesteś Hetero!''

''Ja też mam oczy w głowie i widzę do jakich mężczyzn zawsze robisz maślane oczka.'' Odpowiedział chichocząc. Jimin podszedł do lady a TaeTae potuptał za nim. W końcu teraz już wiedział jak ma na imię obiekt jego westchnień.

Jungkook.

''Hej, co ty tutaj robisz?'' Uśmiechną się przybijając Jungkookowi piątkę, ten jednak wydawał się być lekko rozproszony obecnością Taehyunga.

''Chciałem zapytać się co u ciebie słychać. Mam dzisiaj wolne i pomyślałem że moglibyśmy gdzieś wyskoczyć na miasto.''

Rudy zastanowił się przez krótką chwilę po czym odpowiedział ''Akurat dzisiaj nie mam czasu.''

''Och.'' Powiedział z rozczarowaniem Kookie wpatrując się w podłogę, która jakoś stała się bardzo interesująca.

Nagle na ustach Parka pojawił się zawadiacki uśmieszek. ''Ale wiesz co? Możesz pójść gdzieś z Taehyungiem. Myślę że na pewno się dogadacie.'' Po czym mrugnął porozumiewawczo w stronę czarnowłosego.

''Co? Tae...hyung?''

Tae zmarszczył brwi. Chłopak bardzo dziwnie wymówił jego imię. Tak jakby nie wypowiedział tego imienia po raz pierwszy, tak jakby imię to było już mu bardzo dobrze znane.

''Myślę że powinniście się gdzieś razem wybrać.'' Powtórzył Jimin.

Tae go popchnął, a raczej próbował go popchnąć ponieważ, niestety park robił zgrabne uniki.

''ChimChim! Nie zmuszaj go!'' Zasyczał mu do ucha jego kolega.

''Nie sądzę bym to robił, nieprawdaż Taehyungie?'' Powiedział Jimin rzucając blondynowi wymowne spojrzenie. ''Czyż nie, Kookie?'' 

Jungkook wpatrywał się w Taehyunga jak w ósmy cud świata i kiedy Jimin się do niego zwrócił, dopiero słowa przyjaciela wyrwały go z transu mokrych snów, do rzeczywistości , więc twierdząco pokiwał głową. ''No więc...ja... jeśli on... naprawdę tylko jeśli....''

Blondyn figlarnie zachichotał.

''Ok, TaeTae po prostu zrób sobie wcześniej wolne, przejmę to za ciebie i tak jestem ci dłużny gdy ostatnio mnie zastąpiłeś.''

Blondyn ucieszył się słysząc te słowa i podziękował koledze, po czym skierował się w stronę pomieszczenia dla personelu by się przebrać i wziąć swoją torbę . 

''Cholera.'' Szepnął do siebie Jeon, wciąż kręcąc głową.

''Co się stało stary? Już się zakochałeś czy co?''

''Szczerze mówiąc, tak. I ten stan utrzymuje się już od dwóch miesięcy.'' Wydukał czarnooki, patrząc nieśmiało na końcówki swoich butów.

''Co masz na myśli? Znacie się?''

''Tak...nie. To długa historia. Opowiem ci kiedyś, ok?'' Powiedział brunet.

Znów zobaczył Taehyunga biegnącego w jego stronę, tym razem w zwyczajnym stroju i z małą torbą zarzuconą na ramieniu.

''Możemy iść.'' Powiedział, promiennie patrząc na Jungkooka. ''Oczywiście jeśli nadal chcesz.''

''Tak, tak!'' Odpowiedział ochoczo blondynek.

Oboje opuścili kawiarenkę, po czym wyższy chłopak zaczął rozmowę.

''Jak długo już tam pracujesz?''

''Od roku, dlaczego pytasz?''

''No bo znam Jimina już od podstawówki i naprawdę nie wiem dlaczego wcześniej cię nie zapoznałem, skoro tak dobrze się rozumiecie i przyjaźnicie.''

''Jesteśmy przyjaciółmi tylko zawodowo.'' Powiedział Tae ''Widzimy się tylko w pracy, poza nią nie utrzymujemy głębszych kontaktów.''

''Aha, rozumiem.'' Skwitował czarnowłosy, dalej nie dowierzając że właśnie idzie ulicą, rękę w rękę, z swoim ulubionym camboyem.

Nagle Tae zatrzymał się chwytając go za dłoń, uniemożliwiając tym samym Jungkookowi dalszy marsz.

''Możemy gdzieś pójść?''

''Gdzie dokładnie?'' Odpowiedział brunet marszcząc brwi.

''Tam, gdzie moglibyśmy pobyć sami?'' Nieśmiało zapytał Taeś.

''Ok, oczywiście... to znaczy, po prostu musisz powiedzieć gdzie chcesz iść a potem- ''

''Do ciebie lub do mnie...'' Zaskomlał blondyn. ''Proszę!''

''C-co?'' Wyjąkał chłopak. Czy Taeś poczuł się nagle źle? Czy coś go boli? Co do cholery dzieje się z jego aniołkiem?

Taehyung przyciasną swoje ciałko do Jeona. ''Proszę~'' Zaszlochał ponownie.

''Wszystko w porządku? Czy coś cię boli? Ja... co się stało?''

Chłopak ukrył swoją drobniutką twarz w przedramieniu bruneta, a później spojrzał na niego z szklącymi się już od łez oczami. ''Wiesz co mam na myśli, prawda?''

''Nie? A powinienem?''

Tae ciężko westchną. ''Jesteś prawdziwym dżentelmenem Jungkook.''Powiedział raczej do siebie niż do czarnowłosego, potrząsając głową.

''Ja, naprawdę nie wiem...''

Tae przygryzł dolną wargę. Znów pokręcił głową a potem zaczął iść nadal trzymając Kookiego pod rękę. ''Kupisz mi loda?'' Zapytał z niewinną minką.

''Jasne, wszystko czego chcesz.'' Odpowiedział z radosnym uśmiechem na twarzy Jeon.

W tym brunecie było coś bardzo dziwnego. Wyglądało to tak, jakby już zabujał się w Taehyungu ale nie chciał tylko seksu, co znowu konfrontowało z jego poprzednim spojrzeniem, które praktycznie zjadało ciało blondyna w całości.

Jungkook zamówił sobie koktajl ananasowo brzoskwiniowy, a Tae zażyczył sobie dwie gałki lodów waniliowych w wafelku.

''Dziękuje.'' powiedział cicho Tae, zlizując białą kulkę.

''Nie ma za co.'' Odpowiedział brunet.

Dwójka chłopaków wyszła z centrum miasta, powoli kierując swoje kroki w stronę domu blondyna. Nie rozmawiali zbyt dużo. Gdzieniegdzie któryś coś powiedział, któryś zachichotał. Śmiech Taehyunga był milutki, dokładnie taki jak w jego transmisjach.

Jeon prowadził luźną i miła rozmowę, a Tae już pomału zaczął wierzyć w to, że znów nie znajdzie w tym przystojnym brunecie tego czego szukał i potrzebował prywatnie w łóżku, ale kto powiedział, że zawsze musi chodzić o seks, przecież uczucia też są ważne. 

W końcu doszli do domu blondyna, który otworzył drzwi, w tym samym czasie Jungkook trzymał w dłoni resztę waniliowej kulki i wafelka, Tae nie zjadł jej całej. Camboy zaprosił gościa do środka. Jungkook niepewnie przekroczył próg przedpokoju. Chłopak rozejrzał się dookoła, i stwierdził że wcale się tak bardzo nie mylił , gdy wyobrażał sobie jak wygląda wystrój domu jego ulubieńca. Miło, przytulnie gdzieniegdzie jakaś delikatna ozdóbka lub wazonik z kwiatami.

Siadając wygodnie na kanapie Tae, wcale niespecjalnie, pozwolił na to by topiący się lód skapnął na tapicerkę. Jeon odruchowo wyciągnął z swojej kieszeni paczuszkę chusteczek higienicznych i zaczął wycierać klejącą maź. Taehyung dokładnie obserwował go wzrokiem.

Potem blondyn skończył jeść loda, a wokół jego ust, zupełnie niechcący, rozmazał zimną słodycz.

''Mogę?'' Zapytał z wahaniem Jungkook, wskazując usta Kima. Ten potwierdził skinieniem głowy i pozwolił na to by brunet przetarł chusteczką resztki zimnej przekąski.

Może Jungkook był jednak tą właściwą osobą...

Blondyn przez cały ten czas patrzył mu prosto w oczy 'teraz albo nigdy' pomyślał.

Pochylając się w stronę chłopaka, wdrapał się na jego kolana, i ostrożnie położył swoje usta na tych malinowych, swojego przyszłego kochanka.

Jeon zdrętwiał i nie mógł uwierzyć w to co się dzieje.

Taehyung go pocałował! Ten Taehyung do którego występów masturbował się już od dwóch miesięcy. Ten Taehyung w którym podkochiwał się od tak długiego czasu, pomimo że nie znał go osobiście.

Blondynek oderwał się od Kookiego i popatrzył mu prosto w oczy. ''Czy mi pozwoli-'' Nie dokończył pytania. Od razu pożałował swojej wypowiedzi, tych słów używał w czasie swoich transmisji, ale nie gdy dobierał się do obcego, podobającego mu się, hot faceta.

''Tak.'' Odpowiedział Kookie, ponownie zamykając lukę pomiędzy ich ustami.

Wkrótce język Jeona znalazł się w ustach Taesia badając jego podniebienie, a biodra blondyna zaczęły krążyć na boleśnie pulsującej już erekcji czarnowłosego.

Dłonie Jeona znalazły się na jędrnym tyłku kochanka, masując go delikatnie. Po chwili chłopak wyczuł coś dziwnego znajdującego się między pośladkami blondyna, ale nic nie zdążył powiedzieć, ponieważ Tae zaczął nieprzyzwoicie jęczeć mu w usta, i praktycznie nie umiał utrzymać równowagi na kolanach czarnowłosego.

''Byleś grzecznym chłopcem?'' Wymamrotał Jeon w szyje camboya, polizał mokrym mięśniem kawałek skóry po czym pozostawił na niej dorodną malinkę.

O tak. To było zdanie wypowiadane przez niego tylko w jego mokrych fantazjach, gdy uprawiał seks z swoim ukochanym.

''Nie, tatusiu.'' Westchnął Taeś. Minęło kilka sekund zanim zorientował się jak odpowiedział na pytanie. Jego policzki nabrały czerwonego koloru. ''Cholera, przepraszam.''

Jungkook odsunął się o parę centymetrów od Taehyunga, po czym spojrzał mu w oczy. ''Nie, nie krępuj się księżniczko. Co zrobiłeś źle?''

Kim przygryzł swoją, opuchniętą już od pocałunków, wargę. Tak Jungkook był zdecydowanie najodpowiedniejszym wyborem.

''Bawiłem się sam z sobą, tatusiu.'' Szepnął cichutko chłopak wiercąc się na kolanach Kookiego. Źrenice bruneta rozszerzyły się gdy w końcu, rozpoznał przedmiot znajdujący się w czarnowłosym.

''Tak? A co dokładnie zrobiłeś?'' Warknął Jeon, niezbyt delikatnie szarpiąc za biodra Taetae, co sprawiło że chłopak westchnął głośno z zadowoleniem.

''Najpierw się rozciągałem a potem~'' Kolejny jęk wypełnił przestrzeń pomieszczenia, Tae nie spowolnił swoich ruchów ocierając się o naprężoną męskość kochanka, przeklinając w duchu materiał ubrań który nadal dzielił ich ciała.

''A potem co? Odpowiadaj mi, maluszku!'' Syknął surowo Jungkook.

''Uderz mnie, tatusiu~ Należy mi się kara~'' Sapnął Tae, chowając twarz w zagłębieniu szyi Kookiego. Ręka bruneta zaczęła głodzić pośladek blondyna.

''Najpierw mi powiesz co dokładnie zrobiłeś, kochanie.'' Wyszeptał Jungkook.

''Ja...mam to nadal w sobie... tatusiu zobacz~'' Wyjęczał chłopak.

Jeon położył Taehyunga na niedawno wycieranej chusteczkami kanapie i spojrzał na niego. ''Gdzie dokładnie.'' Zapytał ostro.

''Tam.'' Camboy wskazał na swój tyłek i zaczął się wiercić pod intensywnym spojrzeniem bruneta, który oblizał na ten widok lubieżnie wargi. Chyba wylądował w niebie.

Jeon otworzył guzik, obcisłych i czarnych spodni kochanka, ściągając je w dół. Jego wzrok spoczął na różowych majteczkach, na ten cudowny widok praktycznie zaczął się ślinić. ''Obróć się.'' Powiedział stanowczo.

Czarnowłosy spojrzał na kształtny tyłeczek, którego oglądał już nie jeden raz i którego nigdy nie miał dosyć, ale tym razem widział go na żywo, nie przez ekran monitora. Był przy swoim uwielbianym od tygodni camboyu. Ta opcja jak najbardziej spodobała się chłopakowi, mógł go mieć, dotykać i bez opamiętania ostro wyruchać.

Jeon uniósł dłoń i wymierzył pierwszego klapsa w pośladek blondyna, co sprawiło że młodszy wykrzyczał kolejne 'Tatusiu!'

Brunet zsuwał kawałek po kawałku, różową bieliznę chłopaka, aż zobaczył nieskazitelnie gładziutką skórę camboya, a to co przykuło najbardziej uwagę Jeona, spowodowało że jego przyrodzenie stało się jeszcze bardziej twarde. O ile było to możliwe...

Tak jak przypuszczał, Tae faktycznie miał coś w swoim tyłku, a mianowicie korek analny, ciemno różowy z wystającą końcówką w kształcie serduszka.

''Niegrzeczny chłopiec.'' Wyszeptał mu do ucha, a jego dłoń sunęła w dół, wzdłuż pleców blondyna, by złożyć na jego tyłku kolejnego klapsa. ''Muszę cię ukarać.''

''Proszę!'' Wymamrotał Tae. ''Proszę, tatusiu szybko~!''

Jungkook pocałował czule kark chłopaka. ''Dobrze, dziecinko. Licz.'' Powiedział po chwili przygryzając płatek jego uszka.

Pierwsze uderzenie, tym razem dużo mocniejsze od poprzednich, strasznie zapiekło.

''Jeden!'' Wykrzyczał blondyn, ponieważ dłoń bruneta bardzo brutalnie spoczęła na jego tyłku. Ale nie żeby mu się to nie spodobało, podnieciło go to jeszcze bardziej, właśnie kogoś takiego szukał.

Drugie uderzenie.

''Dwa!'' Wyjęczał Tae.

Ten ból sprawił mu tyle przyjemności.

''Tak, właściwie to powinienem najpierw to coś z ciebie wyciągnąć, nie powinieneś odczuwać tak wielkiego podniecenia, ale dzisiaj będę jeszcze dla ciebie miły, księżniczko.''

Po tym wypowiedzianym zdaniu, Taehyung poczuł kolejne uderzenie. ''Trzy. Dziękuję tatusiu. Od teraz będę zawsze grzeczny... cztery~!'' Z krtani Kima znów wydobył się rozkoszny jęk, lecz nie odważył się pocierać swojej erekcji o tapicerkę znajdującą się pod nim, w końcu chciał być posłusznym chłopcem, słuchającym rozkazów swojego tatusia.

Jungkook skończył na piętnastu klapsach, pośladki TaeTae był uroczo zaczerwienione, wspaniały widok dla oczu bruneta.

Blondyn zaczął poruszać kusząco swoi tyłkiem.

''Nadal taki niespokojny?'' Zapytał rygorystycznie Jeon. Trzymając pośladki chłopaka w swoich dłoniach, rozpoczął je lekko ugniatać, tak długo aż camboy ucichł i można było usłyszeć tylko jego ciężki oddech.

''Nie, tatusiu.''

''Dobrze.''

Niezbyt delikatnie, i w mniemaniu Taehyunga, brunet zbyt szybko,  wyciągnął plug z jego tyłka pozostawiając dziurkę blondyna niezadowoloną. Była tak bardzo rozciągnięty że nie mogła się do końca 'zamknąć'.

Jungkook pomyślał że jednak przeholował i sprawił ból chłopczykowi, ale po usłyszeniu kuszącego jęku Taesia stwierdził iż jednak musiało mu się to spodobać.

''Gdzie masz lubrykant, księżniczko?'' Zapytał Jungkook, kontynuując masaż tyłka swojego kochanka.

''W moim pokoju, tatusiu. Tak jak wszyscy posłuszni chłopcy.''

''Dobrze, więc cię tam zaniosę.'' Powiedział delikatnym głosem chłopak.

Taehyung naprawdę nie wiedział skąd ten człowiek bierze taką stoicką cierpliwość , opanowanie i samokontrolę. Czy przypadkiem nie odczuwał bólu przecież już od tak długiego czasu był twardy?

Brunet ostrożnie podniósł drobne ciało camboya. Zaobserwował jak oczka TaeTae pomału się zamykają. ''Nie zasypiaj mały, hm? Chyba że nie chcesz być zerżnięty przez swojego tatusia.''

Jeszcze nigdy Taehyung nie otworzył tak szybko oczu, jak w tym momencie. 

_____________________________

Pokój Taehyunga również wyglądał tak jak to sobie wcześniej wyobrażał brunet. Nie przyglądał się zbytnio detalom w końcu nie miał na to czasu, przecież był bardzo zajęty. Ostrożnie położył blondyna na łóżku, sam pochylając się w stronę szafki by poszukać w szufladzie lubrykant. Znalazł nawet kilka rożnych wariantów, w końcu zdecydował się na ten wiśniowy.

Brunet szybko pozbył się swoich ubrań, patrząc jak leżący przed nim chłopak niecierpliwie zaczął poruszać biodrami, domagając się atencji. Koszulka Taesia również poleciała w kąt.

Jeon wycisnął na dłoń przezroczystą maź i obficie wysmarował nią swojego członka. Przy tym ruchu ręki pozbył się skumulowanego bolesnego napięcia. Tak, zdecydowanie niewystarczająco się dotykał, gdy lał Kima po tyłku.

''W jaki sposób chcesz mnie przepieprzyć, tatusiu?'' Zapytał niewinnie blondynek, patrząc w błyszczące oczy swojego kochanka.

''Chcę patrzeć na twoją prześliczną twarzyczkę, zostań w tej pozycji i spróbuj się odprężyć, ok?''

''Dobrze, tatusiu.'' Westchnął Tae, pociągając Jungkooka niżej, ku sobie. Chciał być jak najbliżej ciepłego i kuszącego go ciała.

Kookie rozsmarował również trochę lubrykantu dookoła różowej dziurki camboya. Chyba już wystarczy. Nie powinno go za bardzo boleć. W końcu ten chłopak chodził, nie wiadomo jak długo z korkiem analnym w tyłku, czyż nie?

Z gardła Taehyunga wyrwał się okrzyk, kiedy brunet wszedł w niego bez uprzedniego zapowiedzenia, na całą swoją długość. Piąstki blondyna zacisnęły się kurczowo na prześcieradle.

Dając mu chwilę na przyzwyczajenie się, zaczął się w nim miarowo poruszać. Głos camboya i wydawane przez niego jęki stawały się coraz to jaśniejsze, dźwięki do których był już przyzwyczajony oglądając jego cotygodniowe show.

Jego Taehyungie po prostu lubił być 'wypełniony'.

''Och, tatusiu!'' Wyjęczał blondyn, zarzucając mu ręce na szyje. Nogami objął w pasie kochanka, wypychając swoje biodra bardziej do przodu, pozwalając mu na to by ten zanurzył się w nim jeszcze głębiej. ''Szybciej, mocniej~'' Zażądał drżącym głosikiem.

Jeon zajęczał z satysfakcją , wbijając się agresywnie w młodszego. Przyspieszył ruchy wchodząc jeszcze głębiej aż w końcu zadowolony odgłos kochanka oznajmił mu że trafił prosto w prostatę blondyna.

''Tatusiu~!!!!!'' Głośno wykrzyczał Tae i z tym słowem na ustach rozlał się na swoim brzuchu.

Ponieważ Jungkook jeszcze nie doszedł, wciąż intensywnie wchodził w drobne ciałko blondyna, a zaciskające się na jego męskości ścianki Taesia, dały mu ostatni potrzebny bodziec, by szatyn szczytował w upojnej ekstazie, finiszując w środku chłopaka, zalewając go swoją spermą.

Czarnooki westchną z zadowoleniem po czym wyciągnął swoją męskość z ciała camboya, kładąc się obok niego, delikatnie go do siebie przytulił.

''Ja...to było...'' Wyjąkał Tae.

''Tak?''

''Niesamowite~''

Tak brzmiało ostatnie słowo wypowiedziane przez blondyna, zanim spokojnie zasnął w ramionach ukochanego. A jego ostatnia myśl na jawie była taka, że już niedługo będzie musiał zaprzestać występów przed kamerką, ponieważ teraz miał Jungkooka. Jungkooka który jest prawdziwym mężczyzną, a nie jakimś tam obrzydliwym zboczeńcem, oglądającym erotyczne transmisje na kompie.

Och, gdybyś tylko wiedział Taeś, gdybyś tylko wiedział... 



I jak moje skarby? XD  😘💕 😊💗 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro