Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.

Pomagam chłopakom w osłanianiu.

JM- Chłopaki !! Na dół na 3 !! Raz ! Dwa ! TRZY !

Rozlega się niesamowity huk. Wszyscy padamy na ziemię i osłaniamy głowy przed podmuchem jaki został wywołany przez zniszczenie portalu, do tego resztkami demonów niszczonych przez siłę mocy jaką wytworzył. Podczas walki przesunęliśmy się jak najdalej od wejścia, wiec trochę musimy się cofnąć. Oczywiście nikogo nie ma. Pomieszczenie jest puste. Zaczynamy szukać.

V- Nic dziwnego, że nie mogliśmy przestać ich zabijać skoro mieli wejście do naszego świata.

RM- Dobra, póki co jest dobrze. Pozbyliśmy się głównego problemu więc możemy działać dalej.

Jungkook cały czas majstruje przy zamku jednak po chwili udaje mu się zdjąć zaklęcie. Wchodzimy do środka. Naszym zaskoczeniem jest kiedy nikogo tam nie ma. Zaczynamy szukać, gdzie się da. W końcu nie mogli przejść przez kolejny portal.

Isabella.POV.

Budzę się w jakimś szklanym pudełku.

Właściwie to klatka. Nie wiem gdzie jestem. Zaczęłam się rozglądać. Aktualnie znajduje się w jakimś starym, zapuszczonym, brudnym pokoju. Który posiada ogrom pajeczyn, jest poniszczony. Ze ścian opada tynk, a sufit wygląda jakby miał zaraz runąć na głowę. Pytanie jak ucieknę skoro, jestem zamknięta w szkle..

Próbuje ją rozwalić, bo przecież to kruchy surowiec. Kiedyś w końcu puści, nawet te hartowane. Jakiś czas później po moich nieudanych próbach wydostania się na zewnątrz, ktoś przychodzi. To ten facet, który na początku był taki miły.

I- Hej ! O co chodzi ? Czemu jestem w klatce ??

Walę w ścianę chcąc zwrócić na siebie jego uwagę, oraz przy okazji się wydostać oczywiście. Spojrzał na mnie z grymasem niezadowolenia, po czym uśmiechnął do siebie z zadowoleniem. Jakoś nie wygląda na ten z przyjaźniejszych..

- A no widzisz. Sprawa się ma w taki sposób, iż potrzebuję cie.

I- Ale do czego ??

Z niezrozumieniem i ironią wypowiadam te słowa. On tylko śmieje się, jakby miał do czynienia z dzieckiem. O co mu chodzi ? Przecież i tak nic nie rozumiem. Patrze na niego czekając, aż odpowie.

I- Jeśli chcesz okupu to na niego nieźle licz. Moja rodzina n-nie żyje.

Parę łez spłynęło mi po policzku.

- Oh ? Ależ wrusząjace. Jednak tylko po ich śmierci mogłem ciebie w końcu wziąść. Widzisz, już znasz sprawcę.

Chwila, co ? Czyli to on zabił moją rodzinę. Ale czemu ? Po co ? Przez moje ciało przechodzi fala gorąca, pobudzająca do walki

I- Chcesz mnie sprzedać na organy ? A może zrobić ze mnie dziwkę ??

- Cóż. Nie. Mam trochę inne plany.

Po tym oparł się o ścianę nie martwiąc o to, że może na niego runąć. Pijąc spokojnie coś w kubku patrzył na mnie, oceniając wzrokiem jak towar. Nie wiem co mam robić, siedzę w klatce więc dużo rzeczy też nie mogę. Siadam na kokardkę, opieram łokcie o nogi, a głowę kładę na rękach i zamykam oczy. Będzie co będzie. Ja niestety nic nie mogę zrobić.

Jimin.POV.

Za pomocą runy odnajdujemy szlak, którym poruszał się tamten demon. Prowadzi on nas do ogrodu, który wcale nie jest taki mały jakby się chciało. I niby problem rozwiązany bo mamy dróżkę wyznaczoną energią a nie. Facet zdążył rozprzestrzenić ją na całą długość i szerokość. Trochę nam zajmie nim faktycznie znajdziemy cel.

Postanawiamy się rozdzielić. Hobiasz i Jin idą na prawo. Lider z Sugą na lewo. Tae i ja przed siebie, a Jungkook sam przeszuka całość. Na początku mówiliśmy mu nie. Ale cooo tam. Nim cokolwiek, którykolwiek z nas zdążył go zatrzymać, jego nie było. Po dobrych 15 minutach dostaję sygnał od Tae, że znalazl ją. Szybko do niego idę przy okazji zwołując resztę.

Ostatnia prosta wiedzie wprost do starej poniszczonej wili, która wygląda jakby miała runąć. A co najgorsze, jest malusia jak domek dla dzieci. Będzie trzeba znowu się rozdzielić. Wchodzimy po woli do środka, a we wnętrzu - oczywiście - jest pełno korytarzy, oraz przejść. No tak, domena. Jest to ,,dusza" demona, która może umieścić co chce, kiedy chce, ile chce. Możesz wejść nawet do zwykłej szafy, a środek będzie tak ogromny oraz zawiły jakbyś wszedł do pałacu, z labiryntem korytarzy.

JH- Jakieś pomysły ?

Ścieżka urwała sie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wyjście też z resztą.

V- Yyy... nooo... rozdzielmy się ?

RM- V, jak nie jesteś pewny. To po prostu nic nie mów.

Chłopak patrzy na starszego z żalem w oczach. Co za szczeniak. W moim wieku, ale szczeniak.

V- Zraniłeś mnie prosto w serce.

RM- Na prawdę ? To naucz się odbierać ciosy, żeby rany były mniejsze. Lub uniknij ataku.

V- To co ? Teraz będziesz mnie edukował ? Swoją drogą.. mądre słowa

Lider przyklda tylko rękę do twarzy, masując nasadę nosa. Oho, Namjoon jest zirytowany

RM- KURWA TAEHYUNG... !

Nie było mu dane dokończyć ponieważ Jin zasłonił mu usta.

J- Jak chcesz zginąć, zanim w ogóle znajdziemy dziewczyne. To idź gdzieś dalej i tam się wydzieraj. Ja chce wyjść stąd żywy

To ucisza wszystkich, nawet mnie. Co oczywiste śmieje się z całej sytuacji, razem z Kookiem oraz Sugą.

JM- Hahah.. no dobra. Jakieś konkretniejsze pomysły ?

S- Cóż, pozostało nam w parach zacząć szukać źródła, potem jeszcze zniszczyć. A na koniec odzyskać zgubę

Kiwam głową aby go poprzeć

JM- I tak zrobimy. Jedna osoba pójdzie sama, tym razem Hoseok

JK- Czemu akurat on ?

RM- A może dla tego, że on posługuje się Ostrzem Kartamiasza ?

Chłopak kiwa głową że zrozumieniem. Co prawda to prawda, Jungkook zawsze lubi sam wykonywać niektóre części misji. Jest typowym samotnikiem, jednak tylko Ostrze Kartamiasza jest w stanie przebić rdzeń. Oraz przeprowadzić egzorcyzm za sprawą dotknięcia go przez nieczystą moc - od razu.

J- Dobra, ja biorę maknae. Ty bierz Suge, a Niszczyciel idzie z Taehyungiem. Hope, wiesz co robić i kiedy

Chłopak kiwa głową I ruszamy. Każdy idzie w swoją stronę, rozchodzimy się w 4 różne korytarze z 9. Krążymy wciąż skręcając co chwila, moja głowa zaczyna lekko boleć. Jedyne co jesteśmy w stanie zobaczyć to tylko stare, porwane, zniszczone dywany. Podrapane, zakurzone obrazy. Czy też ściany, które wyglądają jakby trzymały się ostatkiem tynku czy co kolwiek je trzyma. Chcę ją znaleźć jak najszybciej, nie jest bezpieczna sama. Nawet nie wiem, jaki talent tak naprawdę posiada..

Hoseok.POV.

Wędruję dość dziwnym korytarzem, różni go to, iż za każdymi drzwiami jest zapalone światło. To tak jakby chciał zmylić ofiarę. Z tego co pamiętam, zależnie od nasilenia oświetlenia - w każdym pokoju jest co innego. Normalny człowiek wszedłby do pierwszych lepszych co oczywiste. Osoba, która znałaby taką informację - do pokoju ze światłem jak za dnia. Jednak, poprawny pokój to ten gdzie światło jest najsłabsze. Ciemność domeny jest tak silna, iż przytłumi nawet światło słońca. Nawet właściciel domeny jest bezpieczny tylko w jednym miejscu. Często bywa, że posiada inne źródła, które zabijają go od środka. Dla tego znaczna część demonów ma swój koniec życia. Tak one też mają swój koniec, ale różni się on przyczynowo bardzo choć wcale.

Wracając. Ten osobnik chyba wie jak manipulować swoją domeną. Światła zmieniają jasność co chwila, przydałby się Jimin i Tae. Są parabatai, tak jak ja i Namjoon. Jednak każde posiada inne zdolności, tamta dwójka umie wyczuć ciemną energię. Daję znak RMowi, on jest z V. Może on przywoła Jimina. W tedy coś zdziałamy, czuję odpowiedź. Siadam na podłodze opierając o ścianę, nie mamy dużo czasu. Demon pewnie wyczuł aktywność run, w końcu jesteśmy w jego ,,wnętrzu''. Po niecałych 4 minutach słyszę szybkie kroki, po chwili widzę liderka

JH- No w końcu. Tae, musisz po Jimina wysłać sygnał. Mamy problem

RM- Jaki ? Przecież są pokoje... ołłłłł

Chłopak w końcu zauważa co nie gra

V- Dobra... Jak myślicie ? Jaką ma rangę ?

S- Może mieć ponad 9 rangę, być blisko do 10. Innymi słowy, skurwiela szybko nie zabijemy

Kolejna dwójka wychodzi na prostą, przynajmniej połowa problemu z głowy

JM- Zajebiście, w takim razie mamy mniej niż 5 minut

Wyciąga ręce przed siebie, V złącza z nim palce. Na podłodze zaświeca piękne koło koloru fioletowego, po woli tworząc we wnętrzu wzory zaklęć. Wybierają jeden, przesówa się on na środek.
Po chwili przestają

J- I co ?

JM- Jego pozycja zmienia się razem ze zmianą jasności światła w pokoju. Miesza je co pół minuty

RM- Czyli mamy pół minuty na zlokalizowanie go ?

V- Na to wychodzi

Znów robią to samo, tym razem do okręgu dołączają się cztery mniejsze na brzegach. Wskażą nam dokładną lokalizację.

Fioletowa smuga mknje do danych drzwi. 5,4,3,2,1. Światła znów się mieszają, a mgła razem z nimi. 4 od prawej. Wszyscy przygotowujemy broń, ja w szczególności. Oczywiście ostatnia para przyszła na czas więc możemy na spokojnie, wejść z buta. Może mojej zdanie nie ma sensu, jednak wytłumaczę i to. Jeżeli chcemy przejść do jakiego pomieszczenia, które jest zamknięte. Czy to drzwi, głaz, czy nawet kotara. Nie możemy tego dotknąć w domenie oczywiście. Musimy użyć specjalnego artefaktu, jakim są buty oraz rękawiczki maknae. Są one objęte specjalną runą, która chroni go przed ciemną mocą. Dla tego też może na luzie wejść w otchłań, czy np. Przenosić przeklęte rzeczy.

Wróćmy jednak do teraz. Jungkook otwiera drzwi z kopa, wbiegamy do środka. A tam zostajemy dość ciekawy widok.

Jak się okazuje dziewczyna uwięziona w szklanej klatce siedzi i ... chyba medytuje. Zadziwia mnie to jak spokojna jest. Niopodal zauważam tego debila.

JM- Wypuść ją..

Chłopak z zacisnietymi zębami jest gotów rzucić sie na niego. Demon się śmieje, jakby usłyszał bardzo dobry żart

- A czemu niby nam to zrobić ? To moja ofiara, której chce mój pan.

V- Albo po dobroci, albo siłą

- To chyba będzie siłą

Nim zdążę zareagować, Jimin już się rzuca na przeciwnika. Jak zawsze, walczy o to co dla niego cenne. Walka rozpoczyna się prawie nierówno, ale to nic dziwnego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro