1 | Szukając szczęścia |
,,Tegoroczne Champagne Stakes wygrała American Secret (American Pharoah x Lady's Secret, po Secretariacie), utrzymując tytuł niepokonanej i pokonując przy tym faworytkę Winning Luck (Big Brown x Winning Brew) o dziesięć długości.
(...) Niestety, California Pride (California Chrome x My Pride) ponownie nie ukończyła wyścigu. W połowie dystansu bryknęła, a nieprzygotowany na to dżokej nie utrzymał się w siodle. Swój debiut w Maiden klacz ukończyła na ostatnim miejscu dobiegając dwie długości za Con Amore (A.P. Indy x Coccinelle). Kolejny wyścig w swojej karierze (Del Mar Debutante Stakes) również ukończyła na ostatnim miejscu. Natomiast w Chandelier Stakes, tuż po wyskoczeniu ze startboksu bryknęła i straciła jeźdźca. Jaki będzie kolejny start klaczy? Albo czy w ogóle będzie kolejny start klaczy? Czy jej wyniki i zachowanie się poprawią? Co postanowi jej właściciel?
Zobacz też: Wedding Cake ponownie matką!
Anthony Salvatore cisnął z irytacją tablet na kanapę, a brązowo-złota kotka rasy norweski leśny ze zdziwienia i nagłego wybudzenia z głębokiego snu spadła na czerwony, puchaty dywan. Fuknęła z zażenowaniem.
Starszy mężczyzna o siwych włosach podniósł się z szarego fotela na, którym leżała biała, niedźwiedzia skóra. Wyszedł z salonu i wrócił do niego kilku sekund później z laptopem w rękach.
Wystukał stronę z końmi wyścigowymi na sprzedaż. Kliknął ,,Dodaj ogłoszenie", a po kilkunastu minutach przed oczami miał wypełnioną danymi i zdjęciami Californii Pride ofertę jej sprzedaży. Zawahał się. Zastanowił się.
- A może coś jeszcze będzie z Californi?- rzucił w przestrzeń, ale jakiś głos w głowie podpowiadał mu, że sprzedaż kasztanki to dobra decyzja.
Postanowił. Najechał myszką na mały, pomarańczowy prostokąt i kliknął ,,Zatwierdź".
***
Tymczasem na padoku, California Pride leniwie skubała trawę w samotności. Stadnina Antony'ego liczyła około dwudziestu koni, ale spokojnie się utrzymywała, gdyż jej właściciel oprócz niej posiadał jeszcze kilka dobrze prosperujących restauracji.
Czemu pasła się w samotności? Ponieważ dwie emerytowane klacze pojechały do zaźrebienia, a dziesiątka pozostała w boksach- dwójka ogierów miała areszt boksowy przez bójkę na padoku, do trzech koni tego dnia miał przyjechać kowal. Natomiast do pozostałych wet- a to jeden ma gorączkę, a to dwa mają mieć tarnikowane zęby, a to kolejne dwa do szczepienia. Pozostałe pojechały na wyścig, albo miały trening.
W sumie, oprócz kasztanki na oddzielonej części dla ogierów pasł się jeden osobnik, ,,były" Californii Pride i, która nie rozmawiała z nim ze względów bardziej niż oczywistych.
Wtem Peanut Butter, wcześniej wspomniana kotka właścicieli stadniny, prześlizgnęła się między deskami białego płotu i ,,cwałem" dopadła do kasztanki.
- California!- krzyknęła. Kotka miała pięć lat, a głos podobny do Seleny Gomez.
- O! Witaj Peanut. Co cię tutaj sprowadza? Ostatnio rzadko odwiedzasz pastwisko.- kasztanka zarzuciła głową próbując odgonić końskie muchy. Butter w międzyczasie wspięła się i usadowiła na jednej z desek płotu.
- Nie chcę, żeby to był dla ciebie szok, ale nie chcę też obwiniać* bawełny, ale muszę ci to powiedzieć... Hm, jakby ci to powiedzieć? Możliwe, że niedługo będziesz mieć boks gdzie indziej...
- Co?- kasztanka nie rozumiała kotki.- Przenoszą mnie do stajni koni emerytowanych? Tak szybko bym przeszła na emeryturę? No, wiem, że niezbyt mi idzie na torze, zdecydowanie wolę skakać niż się ścigać, no ale bez przesady! Aż tak beznadziejna na torze to nie jestem!
- Nie, nie to. Chodzi o to... hm, teraz siano będziesz jadła w innej stajni.
- Peanut, czy chcesz powiedzieć, że Anthony buduje nową stajnię?- zastrzygła uszami.
- Ugh, nie! Wystawił ogłoszenie w Internecie, sprzedaje cię!
- Co!? On mnie sprzedaje?! Mnie?!- kasztanka cofnęła się o dwa kroki do tyłu.
- NIE, KURDE MNIE!- wkurzyła się kotka.
Pierwszy szok jeszcze całkowicie nie opuścił Californi. Jak Salvatore mógł jej to zrobić? Przecież tutaj się urodziła, wychowała, trenowała! Tutaj było całe jej życie.
- Widziałaś to? Mówił coś?- podpytywała.
- Jestem kotem i nie umiem w Internety, ale coś tam mamrotał niezrozumiałego pod nosem.
- Peanut! Peanut Butter! Kici kici!- wołała żona Anthony'ego- Margaret Salvatore- z różową miską z napisem My Princess w, której czekał na kotkę łosoś.- Peanut! Łosoś na ciebie czeka!
- Wybacz, muszę iść.- kotka zeskoczyła z płotu.- Ale jak chcesz to mogę się za ciebie zemścić i zostawić mu w butach coś co powinnam zostawić w kuwecie. Trzymaj się!- po czym ,,pogalopowała" w kierunku starszej kobiety.
Kasztanka stała ze zdziwioną miną przetwarzając wszystkie informacje.
California Pride była zszokowana. California Pride nie wiedziała co zrobić.
***
682 słów.
*-błąd celowy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro