Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~*~ 9

Do domu wróciliśmy o godzinie szesnastej. Kiedy koniowóz ostatecznie się zatrzymał zjadłam ostatnią garstkę siana jaką miałam w stanowisku. Na zewnątrz dało się usłyszeć czyjeś kroki, które stawały się głośniejsze, zbliżały się. W końcu po pary sekundach drzwi się otworzyły, a na wejściu stała Soraya, a za nią nasi dżokeje i pan Hudson.

Zarżałam radośnie, a dziewczyna szybko do mnie podeszła. Wtuliła się w moją szyję i pogłaskała po chrapach. Przymknęłam oczy, a pozostali dżokeje wyprowadzili Red Sun'a i Golden Pegasus'a.

-No, widzę że nie mam co tu robić, więc idę.- odpowiedział mój dżokej.

-Ładnie ją poprowadziłeś, możesz iść.- uśmiechnął się pan Hudson. Mężczyźni uściskali sobie dłonie na pożegnanie.- Ale następnym razem masz ją wstrzymywać i wypuścić dopiero na ostatniej prostej!

-Co poradzę, że wyrwała mi wodze!- uśmiechnął się, mrugnął w stronę Sorayi. Zarżałam do niego.

-Do widzenia!- krzyknęła za nim dziewczyna.

-Cześć Soraya!- odpowiedział znikając z mojego pola widzenia.

-Panie Hudson? Błyskawica wygrała, prawda?

-Oczywiście! Znów pobiła rekord toru!

-Gdzie znów wystartuje?

-Nagroda Efforty i Nagroda Nemana.

-Mogę później wziąć ją na mały trening wytrzymałości?

-Oczywiście. Ale najpierw zaprowadź ją na łąkę. Niech się przywita z American Vanillą i Queen of Night.- poklepał dziewczynę po ramieniu i stępem ruszyłyśmy w kierunku pastwiska do którego dotarłyśmy po jakichś pięciu minutach.

Blondynka otworzyła furtkę w tym samym czasie głaskając mnie po czole. Wprowadziła mnie padok. Ledwie opięła karabińczyk uwiązu, a wyskoczyłam do przodu tak jakbym wyskakiwała ze startboksu. Przeszłam w cwał. Przyśpieszyłam. Wydłużyłam krok. Malutkie kawałeczki ziemi fruwały w powietrzu. Kątem oka dostrzegłam złotą sylwetkę znanego Wam ogiera tarzającego się w ziemi. Nieopodal Casablance rozmawiającą z innym ogierem i Angel.

-Żebyś tylko zdążyła!- mimo iż przebiegałam blisko niej darowałam sobie zarzucenie zadem. Czy oni na prawdę muszą być tacy wkurzający?!

Próbując uciec od tych myśli jeszcze bardziej przyśpieszyłam wydłużając krok tak mocno, że aż poczułam ból w stawie łokciowym i kolanowym.

Kilkanaście sekund później dotarłam do jeziorka przy którym pasły się American Vanilla, Queen of Night, Essence i Arkadia...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro