Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Będę za tobą tęsknił...

Przed przeczytaniem polecam posłuchać sobie piosenki z ,,Mój brat niedźwiedź'' pt.,,To będę ja''

***********************************************************************************************

Jutro minie 5 lat od tego fatalnego wypadku, z którego jako jedyny wyszedłem cało. Jak co roku, spędziłem cały tydzień obok zdjęcia rodziców, za którymi tęskniłem jak szaleniec. Z moim bratem przeżyłem najlepsze chwile mojego życia. Mój pierwszy pocałunek i oczywiście moją pierwszą miłość... Zawsze uważałem, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest pójść do niego, ale z jakiegoś dziwnego powodu moje plany nigdy nie wychodziły tak, jak chciałem, ani pigułki, ani noże, ani woda, ani liny nie zadziałały, a najgorsze było to, że zostałem skazany na długie i smutne życie bez niego, bez tej pięknej istoty o anielskiej twarzy i smutnych, ale pięknych oczach, które doprowadziły mnie do szaleństwa i sprawiły, że stałem się najbardziej kochaną i opiekuńczą osobą na świecie. Chociaż zwykle droczyłem się i żartowałem ze wszystkich... Moim pytaniem przez całe lata było: Dlaczego nie pozwoliłeś mu zostać ze mną ?

Następnego dnia nie chciałem wstać, byłem zmęczony snem na podłodze, zapatrzony w ogromny portret moich rodziców i mojego anioła, z którym nie zamierzałem się rozstać. Spodziewałem się, że Shirou wyśle mi znak, który obiecał i na który czekam przez 5 lat...

Flash Back

Mieliśmy zaledwie 15 lat, całe życie przed nami, życie, w którym byliśmy tylko ja, mój brat i przyszłość, w której nasi rodzice przestaliby nas dręczyć i zabraniali nam trzymać się za ręce lub spać w tym samym łóżku. Tego dnia, kiedy skończyliśmy 15 lat, Shirou i ja obiecaliśmy, że uciekniemy na chwilę, dopóki nasi rodzice nie zaakceptują naszego związku, po przyjeździe do domu spakujemy nasze rzeczy i uciekniemy od tej okrutnej kary, ale czasami nie wszystko jest tak, jak planujesz...

-AAAAAHHHHH! - Usłyszałem rozpaczliwe krzyki po spadnięciu wielkiej lawiny śniegu, moja matka i Shirou krzyknęli, ale mój ojciec nie poruszył się. Ja po prostu pozostałem bez ruchu, odkąd utknąłem pod pasem bezpieczeństwa. Moja matka krzyczała i staraliśmy się ją uspokoić, ale uciszenie osoby, którą kochasz, może być trudne. Godziny mijały powoli, zimno wdzierało się do nas całkowicie i słyszałem tylko ciche szlochanie mojego ukochanego brata, próbował mnie obudzić i wydawało się, że zaraz zamknie oczy, by ich nie otworzyć, zaśpiewa mi i powie, że żyjemy razem, to sprawiło, że nie spałem, byłem szczęśliwy i pamiętałem wszystko, co sprawiło, że poczułem ciepło...

- Czy coś się stało Shirou? - Zapytałem zmartwiony, ocierając rękami łzy, które były nieco cieplejsze niż te jego.

- Kocham cię Atsuya! -

- Shirou, ja też cię kocham, ale nic nie mów, będzie dobrze, musisz odpocząć skarbie - Pocałowałem go w jego zimne usta i spojrzałem na niego z uśmiechem.

- Widzę tatę i mamę, oni do mnie idą, są już blisko... -

- C-co ty mówisz Shirou, żartujesz tak?! -

- Nie żartuję Atsuya. Myślę, że muszę z nimi iść - Te słowa sprawiły, że moje ciało znowu zamarzło.

- S-Shirou, n-nie mów tak, będzie w porządku i - Przerwałem na chwilę. - Zamierzam z tobą zostać, a zobaczysz, że razem pójdziemy naprzód, będziemy mieli życie, o którym zawsze marzyliśmy, my... -

- Obiecuję, że będziemy razem, wrócę po ciebie - przerwał, jego głos stawał się coraz słabszy.

- Co ty mówisz Shirou, jesteśmy razem, będziemy wiecznie, nie odejdę stąd! - Nie rozumiałem, co chciał mi powiedzieć, ale byłem pewien, że nie było to dla niego łatwe.

- Atsu, kocham cię - Jedna, ostatnia łza spadła z jego pięknych, niebieskich, zamkniętych już oczu...

- S-Shirou? Proszę, proszę, nie rób tego Shirou, PROSZĘ! Bracie, obudź się, obudź się Shirou, n-noo, SKARBIE nie zostawiaj mnie!!, potrzebuję cię przy mnie... On-Oniichan BRACISZKU! Czułem, że w tym momencie chcę umrzeć wraz z nim, moje życie nie miało już żadnego znaczenia, wszystko, dla czego żyłem, już odeszło.

- Kocham cię - Powiedziałem do jego już martwego ciała, wciąż trwałem w tym bólu, a łzy nie przestawały spływać po moich policzkach. Pocałowałem go po raz ostatni i przytuliłem się do jego ciała, które już się nie poruszało. Desperacko próbowałem znaleźć ten piękny dźwięk bicia jego serca, ten oddech, który sprawiłby, że jego pierś poruszyłaby się. Zasnąłem jak dziecko, ale czułem, że jestem mokry od łez. Bardzo chciałem, żeby się poruszył, objął mnie ramionami i przytulił do piersi, jak zawsze, ale... To się już nigdy więcej nie powtórzy...

KONIEC FLASH BACK'U

- „Obiecuję, że będziemy razem, wrócę po ciebie" - Te słowa krążyły w mojej głowie za każdym razem, gdy wspominałem mojego anioła - Kiedy Shirou? Chcę cię zobaczyć, odkąd odszedłeś, ponieważ nie ma cię tutaj ze mną... - Zawsze pytałem go o różne rzeczy, jakby miał mi odpowiedzieć. Po chwili zastanowienia zasnąłem.

Atsu, kiedy się budzisz chcę, żebyś spojrzał pod łóżko, zostawiłem tam coś. - W tym śnie nie wyglądał jak anioł, ale tak naprawdę nim był. Zawsze o tym marzyłem, ale nigdy nie czułem w sobie tak wielkiego spokoju, czułem się, jakbym naprawdę rozmawiał bezpośrednio z nim...

- Potrzebuję cię Shirou, nie wiesz jak bardzo Braciszku! Pozwól mi umrzeć raz na zawsze, pozwól mi wrócić do ciebie, czy nie chcesz mnie przy sobie? - Ilekroć śniłem o nim, pytałem go o to samo.

- Miłość cię znajdzie, Skarbie - Nigdy mi nie odpowiedział, zawsze odchodził.

Obudziłem się z mojego pięknego snu i szybko spojrzałem pod łóżko, może w końcu znajdę coś, co pozwoli mi umrzeć i być z moim ukochanym bratem, ale to nie było dokładnie to, o czym myślałem.

- Co to jest? - Byłem zszokowany, gdy przeczytałem pierwsze słowa listu, który znalazłem - „Obiecałem, więc jestem", Shi-Shirou? - Przytuliłem do piersi skrawek papieru z wielkim uśmiechem na twarzy - Tu zawsze spotkasz Oniichana - Od razu zabrałem się do czytania, żeby dowiedzieć się, co ma mi do powiedzenia.

TĘSKNIĘ ZA TOBĄ,

WIESZ TO NA PEWNO.

WSPOMINAM CIĘ CZĘSTO,

PAMIĘTAM O TOBIE.

WSZYSTKIE PIĘKNE CHWILE,

WSZYSTKO, CO BYŁO DLA MNIE WAŻNE,

PAMIĘTAM!

PAMIĘTAM CIĘ!

UHHH! CHCIAŁBYM MÓC COFNĄĆ CZAS.

CHCIAŁBYM CIĘ PRZYTULIĆ

I NIGDY NIE PUŚCIĆ.

ZROZUM, ŻE NADSZEDŁ MÓJ CZAS.

BÓG ZAWOŁAŁ MNIE DO SIEBIE,

ALE ZAWSZE BĘDĘ PRZY TOBIE.

I ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAŁ,

ALE NIGDY NIE MYŚLAŁEM,

ŻE MOJE ODEJŚCIE BĘDZIE CIĘ TAK BARDZO BOLAŁO.

JUŻ NIE PŁACZ ZA MNĄ.

JESTEM W MIEJSCU PEŁNYM ŚWIATŁA,

GDZIE JEST POKÓJ,

GDZIE NIE MA ZŁA,

GDZIE MOGĘ ODPOCZĄĆ.

NIE PŁACZ ZA MNĄ.

CHCĘ, ŻEBYŚ BYŁ SZCZĘŚLIWY.

KIEDYŚ ZNOWU SIĘ SPOTKAMY

ZNOWU CIĘ PRZYTULĘ!

DO ZOBACZENIA BRACISZKU!

BĘDĘ ZA TOBĄ TĘSKNIŁ.

KOCHAM CIĘ!

SHIROU

Kiedy czytałem ten list nasze życie przelatywało mi przd oczami. Byliśmy tacy szczęśliwi, kiedy trwało, ale to już się skończyło, nie ma go już ze mną. Teraz rozumiem, dlaczego nigdy nie mogłem się zabić. „Wszystko ma swój powód"i musiałem iść do przodu sam, nie licząc na mojego anioła stróża. Powinienem pozwolić mu odpocząć, powinienem pozwolić mu teraz cieszyć się jego „życiem", i przede wszystkim powinienem cieszyć się moim. Musiałem żyć każdego dnia, tak jakby chciał mój braciszek, tak jakby to robił Shirou. Cieszył się każdą sekundą swojego życia, czyniąc innych ludzi szczęśliwymi, czyniąc mnie szczęśliwym. Nasi rodzice, nasze zwierzęta, zawsze uśmiechali się promiennie, pomimo trudnych sytuacji. Zawsze widziałem go uśmiechniętego. Wreszcie znalazłem sens życia, którego do tej pory nie widziałem.

- Dziękuję Shirou, dziękuję za zrozumienie, za ratowanie mnie za każdym razem, gdy chciałem ze sobą skończyć, dziękuję za te piękne 15 lat, które dałeś mi braciszku, za te 5,lat, przez które się mną opiekowałeś... Dziękuję za twoje pocałunki i uściski. Dzięki tobie zawsze czułem się świetnie, dziękuję za to, że zawsze poprawiałeś mi nastrój, dziękuję za to że ze mną jesteś... Kocham cię i zawsze będę cię kochał. - Podziękowałem mu, płacząc głośno na podłodze, pamiętając każde ze słów tego pięknego listu i twarz mojego anioła, który nigdy nie opuści moich wspomnień.

- Dzięki tobie i dzięki temu, że mnie kochasz, pewnego dnia zobaczymy się znowu. Kochanie, to kolejna obietnica. - Usłyszałem ten słodki głos pełen miłości, by nigdy więcej nie usłyszeć go w moim życiu...

62 lata później...

Starzec ze śnieżnobiałymi włosami czekał na śmierć jeszcze w dawnych czasach, aby móc spotkać się z tą smutną istotą i spędzić resztę życia razem. Miał przyjemne życie i pełne szczęścia. Poślubił piękną kobietę, miał 3 dzieci i każde z nich miało cudowną rodzinę... Wszyscy czekali aż będą mogli zabrać staruszka do domu i wreszcie grać razem w piłkę jak dawniej...

Piiiip piiiiiiip

Obudziłem się... Znowu miałem 15 lat, czułem się świetnie, to miejsce było piękne, pełne światła, poczułem, że spokój jest wszędzie wokół mnie. Wszyscy żyli razem spokojnie, chciałem się przywitać ze wszystkimi, powiadomić ich, że przybyłem, ale miałem nadzieję, że wkrótce zobaczą. Nagle usłyszałem głos...

-Witaj Atsu ... -

Mam nadzieję, że wam się spodobało!♥Spędziłam nad tym naprawdę dużo czasu. Zachęcam was do podzielenia się swoją oceną w komentarzu.

^AUTORKA WikiSz5^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro