Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Lila

Po wypitej herbacie u chłopaków i powrocie do  mieszkania od razu zaczęłam się rozpakowywać. Miałam mnóstwo ubrań, i innych drobiazgów zupełnie nie potrzebnych. Kilka dni spędziłam na odpoczynku w moim domku i przesiadując na balkonie.
Stwierdziłam, że pójdę juz spać. Była godzina 00:37, strasznie zmęczona padłam na miękką jak puch poduszkę i po kilku chwilach zasnęłam.
Obudziłam sie o 10:20, zerknęłam na telefon i zaczęłam przeglądać social media. Z ulgą odetchnęłam gdy nie zobaczyłam żadnej wiadomości od Hobiego oznaczało to, że nic przez noc sie nie działo. Napisałam do Namjoona i zapytałam czy możemy sie spotkać.

Ja: No hej... możemy sie spotkać?

Namjoon: No pewnie ale kiedy i o której?

Ja: Najlepiej zaraz...

Namjoon: Ale coś sie stało?

Ja: Pogadamy jak przyjdziesz

Chciałam z nim pogadać o pewnej sprawie, nie chciałam sie spotkać z Hobim bo to właśnie o nim była sprawa warta uwagi. Umówiłam sie z Namjoonem koło parku. Stwierdziłam, że park obok ich dormu ma charakterystyczny urok. Przyszedł Nam:

-Hej- przywitałam sie jako pierwsza wtulając się w jego ramiona.

-Hej suzi coś sie stało?- zapytał zaniepokojony o mnie i moją psychikę.

-Właściwie to... tak- odpowiedziałam lekko posmutniając

-No to mów o co chodzi- zapytał prosto z mostu

-Wiesz, to jest sprawa związana z Hobim. Dlatego spotkałam się z Tobą a nie z nim- dodałam

-No okej, mów co sie dzieje?!- zapytał ponownie zdziwiony

-Bo... no... Hobi... tak jakby... zauroczyłam sie...- w końcu powiedziałam mu to, tyle, że nie Hobiemu a Nam'owi

-Yy... wow to super, ale kiedy zmierzasz mu to powiedzieć- zapytał bardzo podekscytowany

-Sama nie wiem czy mnie zaakceptuje. Wiesz ja jestem Polką a on sławnym artystą, raperem, tancerzem- po moim rozpromienionym policzku pociekła szklana łza

-Ale on jest Tobą zauroczony. Jak wychodziłem pytał sie i był niemalże zazdrosny. Musisz mu to powiedzieć- powiedział rozkazująco

-No nie wiem, nie jestem pewna- powiedziałam patrząc mu w twarz

-Jak przemyślisz to napiszesz lub zadzwonisz okej?- zapytał i przytulił mnie do siebie

-Okej napewno napisze- pożegnałam go i poszłam do domu

Tak zakończyło sie nasze spotkanie z Namjoonem. Nie wiedziałam co mam myśleć, powiedzieć mu czy może jednak nie? Sama nie wiem.
W nocy nie umiałam zasnąć, napisałam do Hobiego i chciałam z nim pogadać.

Ja: Cześć Hope...

Hobiasz: Cześć... coś sie stało, że piszesz o 2:19 w nocy?

Ja: W pewnym sensie tak

Hobiasz: No to pisz, pomoge

Ja: Nie umiem zasnąć, cały czas mam wrażenie, że ktoś chodzi po mieszkaniu

Hobiasz: Nie bój sie, zawsze tak jest w pierwsze dni w nowym miejscu

Ja: Dzięki ale strasznie sie boję, nadal

Hobiasz: Uspokój się będzie dobrze, wiesz przecież, że zawsze masz mnie jako przyjaciela co nie?

Ja: No tak. Okej już jest lepiej strasznie chce mi sie spać. Dobranoc Hobiś, buźka

Hobiasz: Dobranoc, śpij spokojnie.

Położyłam sie spać. Zasnęłam około 03:00. Rano obudziły mnie ciepłe promienie słońca muskające mnie po policzku. Zjadłam śniadanie, ubrałam sie i wyszłam na balkon pooddychać świerzym rannym powietrzem.

______________________________

Właśnie takim rannym akcentem zakończę ten dość długi 4 rozdział.

Piszcie w komentarzach jak wam sie podobał?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro