31
Zaczęłam pakować walizkę, przy okazji kupiłam bilet do Korei. Lot mam na niedzielę na godzinę 19:00. Położyłam się spać o 23:34, musiałam sobie wszystko przemyśleć, jak ma wyglądać mój pobyt tam, jak powiem im o ciąży? Nie, najpierw powiem tylko Jimin'owi a później sie zobaczy.
Ranek, nie taki piękny jak w Korei ale i tak jest ślicznie. O godzinie 09:21 zeszłam na śniadanie, zrobiłam sobie płatki z mlekiem i herbatę z miodem. Moi rodzice są w pracy a ja zaraz idę spotkać się z moją przyjaciółką z którą byłam na koncercie BTS. Umówiłyśmy się na 15:30
-Hejka, chwile się spóźnię ok?- powiedziała Oliwia rozmawiając ze mna przez telefon
-Ok nie ma sprawy- odpowiedziałam rozłączając sie
Oliwia jest moja przyjaciółka jeszcze z czasów podstawówki, nigdy, ani na moment nie straciłyśmy kontaktu więc dzisiaj bez problemu sie spotykamy.
O godzinie 15:15 zaczęłam się powoli ubierać, pomalowałam rzęsy tuszem i zeszłam do kuchni napić sie wody. Gdy Oliwia napisała, że już czeka przy parku poszłam do werandy i ubrałam buty. Z racji, że było ciepło zarzuciłam na siebie jeans'ową kurtke, miałam na sobie żółtą bluzkę i obcisłą spódniczkę do tego adidasy. Przed wyjściem popatrzyłam na siebie w lustro, wyglądałam dosyć zgrabnie a brzuszka jeszcze nie było. Wyszłam o godzinie 15:35, na horyzoncie widziałam czekającą Oliwie.
-Hej Liluś!- krzyknęła i zaczęła do mnie biec
-Jeju jak myśmy sie dawno nie wiedziały chyba rok co nie?- zapytałam
-No jakoś tak- powiedziała tuląc sie do mnie
-Co tam u Ciebie?- zapytałam ją bo widziałam jaka blada jest
-Jest mega, strasznie sie ciesze, że znowu się widzimy!- dodała patrząc mi w oczy
-U mnie jest... okej?- nie wiedziałam co jej odpowiedzieć więc coś wydusiłam
-Jak to? Co jest?- zapytała zmartwiona
-Zerwałam z chłopakiem...- odpowiedziałam spuszczjąc głowę
-Co? Miałaś chłopaka? Pewnie jakiegoś przystojnego Koreańczyka co?- zadawał pytania jak szalona
-Tak... był cudowny, ale nie będę Cię martwić jakimiś moimi problemami...- wydukałam siadając na ławce
-O czym ty mówisz?- zapytała zdenerwowana siadając obok mnie- Gadaj mi tu szybko!- dodała
-J-Hope...- dodałam patrząc jej w oczy
-Co J-Hope?- zapytała nie wiedząc o co chodzi
-Byłam z nim, mieszkałam z nim ale to wszystko się skończyło...- odpowiedziałam roniąc łzę
-Byłaś z Hobim?! Gadasz? Jak?!- zapytała nie dowierzając
-Normalnie, pojechałam do nich kilka dni po koncercie, a Namjoon to mój stary kumpel z wakacji- widziałam po twarzy Oliwi, że jest nieco zazdrosna
-Jeju kochana to super- dodała, a ja widziałam jak w jej oczach kręcą sie łzy
-Nie płacz, wiem... nie powinnam Ci tego mówić- powiedziałam przytulając ją
-Ale ja sie cieszę razem z Tobą- odpowiedziała przytulając mnie z całej siły
-Ale jest coś jeszcze o czym powinnaś wiedzieć...- dodałam
-Co się dzieje? Jesteś chora? Wyjeżdżasz?- zapytała
-Jestem w ciąży...- powiedziałam a Oliwia zaniemówiła
-O mój boże! Kochana ale sie cieszę!!! Ale z kim?- krzyknęła a ludzie na ulicy zaczęli sie patrzeć
-Z Hobim...- odpowiedziałam
-Boże, ale to maleństwo bedzie miało cudownych rodziców!- powiedziała przytulając mnie- A który miesiąc?- zapytała
-3 tydzień- odpowiedziałam
-Łoo! To szybko sie dowiedziałaś- dodała
-No tak, dosyć szybko- powiedziałam stojąc pod domem Oliwi
-Dobra kochana, trzymaj sie, powodzenia z Hobim i wszystkiego dobrego dla maleństwa- powiedziała uściskając mnie
-Dzieki wielkie, pamietaj kocham Cię głupku- dodałam odchodząc
O godzinie 16:38 byłam w domu. Zrobiłam sobie herbatę i przebrałam sie, po kilku minutach pobytu w domu usłyszałam dźwięk telefonu
-Hej Lilka- pisał Jimin
-Cześć...
-Jak tam?
-Źle a czemu pytasz?
-Martwie sie, nie wiem czy u Ciebie wszystko ok?
-Nie jest źle ale nie jest dobrze
-Chciałbym żebyś przyleciała
-Nie, Jimin nie, nie po tym co sie odwaliło ok?
-Hobi strasznie za Tobą tęskni i Cię przeprasza, za nic, ale przeprasza
-Ja wiem swoje Chimmy
Po tych sms'ach całkiem wyłączyłam telefon i poszłam spać.
______________________________
Hejka!
Takie małe wyjaśnienie:
Lila powiedziała, że nie przyleci do Korei bo zrobi im niespodziankę, więc jeśli ktoś nie zrozumiał to wyjaśniam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro