27
Siedząc zgięta w pół na kanapie znów dopadły mnie wymioty
-Cholera jasna!?- krzyknęłam na cały dom
Siedziałam w łazience i zastanawiałam sie czy iść do apteki po test ciążowy, po przemyśleniach ubrałam kurtkę, buty i wyszłam z domu, było już ciemno a ja szłam jak najszybciej mogłam żebym tylko zdążyła przed przyjazdem chłopaków. Weszłam do apteki i w szybkim tempie podeszłam do lady
-Dzień dobry- przywitałam się z pracującą tam farmaceutką
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- zapytała patrząc mi w oczy
-Poproszę o test ciążowy- odpowiedziałam trochę speszona
-Dobrze- powiedziała i poszła poszukać pudełka- Proszę, 16,90- dodała wpisując cenę w kasę fiskalną
-Dziękuję, reszty nie trzeba- odpowiedziałam kładąc pieniądze na ladzie
Z potworem szłam całkiem znużona, smutna i pusta w środku
-Ale przecież spałam z nim tylko raz?!- zdawałam sobie ironiczne pytania w głowie- Jak to sie mogło stać? Czy los aż tak mnie nie lubi?- nie dowierzałam tej całej sytuacji
Wróciłam do domu i prawie zeszłam na zawał. W domu był Namjoon...
-Hej, co ty tu robisz? Nie mieliście być na próbie?- zapytałam zdenerwowana zamykając drzwi
-Tak, ale przyszedłem po rzeczy bo chłopcy zapomnieli zabrać- odpowiedział i szedł do wyjścia
-A no to fajnie, fajnie- dodałam speszona jego obecnością odwracając wzrok w podłogę
-A co tam masz?- zapytał Joon
-Nic, to tylko klucze- odpowiedziałam chowając testy pod kurtkę i dawając mu klucze które również trzymałam w ręce
-Ok przyjedziemy około 23:30 więc nie martw sie- dodał i wyszedł
-Ok papa- pożegnałam sie z nim
Zdjęłam kurtkę i poszłam do łazienki, wyjęłam dwa testy i czekałam...
Jest pierwszy... pozytywny
Drugi... również pozytywny...
-Ja pierdziele?!- powiedziałam do siebie po cichu łapiąc sie za głowę
Nie wiem co mam myśleć, nie wiem czy mówić o tym komuś czy najpierw iść do lekarza? Nie wiem juz co mam zrobić.
Poszłam na górę i schowałam testy pod moje ubrania do szuflady. Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie herbatę i wróciłam do pokoju. Do ręki wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Po godzinie poszłam spać, oczy same sie zamykały a ja straciłam ochotę na wszystko. Po chwili zasnęłam...
Po kiku godzinach usłyszałam jak chłopcy wchodzą do domu, nie obudziłam sie bo moje powieki były za ciężkie.
Hobi wszedł do pokoju i kierował sie do łazienki, po dłuższej chwili wrócił do pokoju i położył się obok mnie biorąc do ręki telefon. Widziałam tylko migający ekran smartfona, którego po kilku minutach odłożył.
Hope odwrócił sie a swoją rękę położył na moim rozgrzanym udzie. Przysunęłam sie bliżej Hobiego i poczułam bijące od niego miłe ciepło.
______________________________
No i mamy już 27 rozdział, jeeej!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro