Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3.

Ten wieczór był jednym z najlepszych. Bawiłam się niesamowicie, a film był bardzo zabawny. Gdy obejrzałysmy film, przeprowadziłam z Suzy szczera rozmowę. Czułam że to pierwszy raz kiedy mogę komuś się wyżalić a on nie stwierdzi że jestem nienormalna. Opowiedzialam jej o moim życiu od samego początku, co przeszłam aż do teraz. Suzy także opowiedziała mi o sobie, dlaczego tu jest i dlaczego nie przeszła na drugą stronę. Naprawdę mnie to bolało. Tak piękna i młoda kobieta...
Rozmawiałam z nią do godziny 22.00, później dostałam rozkaz od niej pójścia spać, posłuchałam się jej, nie dlatego że się boję tylko naprawdę byłam zmęczona. To pierwszy raz kiedy nie boję się. Dlaczego reszta nie może być jak Suzy. Było by mi owiele łatwiej. Następnego dnia. Wstałam wypoczęta jak nigdy.
To była pierwsza noc od kilku lat kiedy to coś mnie nie budziło. Widać że Suzy pilnowała moje snu. Byłam jej bardzo wdzięczna. Wstałam założyłam kapcie a następnie poszłam do kuchni przyrządzić śniadanie. Pierwsze co przyszło mi na myśl to jajecznica z szczypiorkiem i szynką. Wyciągnęłam z lodówki składniki a następnie ja przyrzadzilam. Włożyłam naczynia do zmywarki a następnie podeszłam do szafy wybrać ubiór. Zazwyczaj zakładałam spodnie w kratę, jakiś podkoszulek a na to kurtka skórzana. Tym razem było tak samo. Ubrałam się i weszłam do łazienki ogarnąć twarz. Jak spojrzałam w lustro nie mogłam uwierzyć pierwszy raz nie miałam worów pod oczami. Umyłam twarz i zęby a następnie zrobiłam makijaż. Chwilę później założyłam buty przeżuciłam torebkę przez ramię i wyszłam kierując się do pracy. Z tego co wzkazywał mój grafik mialam dzisiaj dużo pracy. Chłopacy mieli nagrywać teledysk do piosenki więc muszę ich na to przygotować. Dla mnie nie był to żaden problem. Lubie to robić. Wytwórnia był całkiem blisko mojego mieszkania. Wystarczyło jakieś osiem minut i byłam na miejscu. Weszłam do budynku a następnie zaczęłam się kierować ku garderobie. Nawet widok ich dzisiaj nie powodował u mnie takiego strachu. Czy to tylko dlatego że się wyspałam?
Powiesiłam torebkę a następnie czekałam na przybycie BTS. Nagle siedem wesołych chłopaków wpadło do garderoby.
- Oj a co ty tak wcześniej - spytał mnie wesoło Taehyung.
- Lepiej być wcześnie, niż się spóźnić a zwłaszcza że mamy dzisiaj dużo pracy- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Wzięłam przygotowane wcześniej ubrania dla nich i kazałam im się ubrać. Posłuchali się mnie a następnie posłusznie zaczęli się przebierać.
Gdy już to zrobili zasiadli na stanowiskach. Zaczęłam przygotowywać Jk. Na samym początku był podkład, później brwi a na końcu eyeliner. Gotowych chłopaków wypuściłam na plan. Tak jak ostatnio zostałam w pomieszczeniu sama. Znów usłyszałam głos.
~pomóż....
-onie... Nie zaczynaj proszę.... Mam dzisiaj dobry nastrój. Nie psuj tego. - powiedziałam troszkę zdenerwowana. Myślałam że to pomogło. Noi pomogło, lecz na chwilę. Po sekundzie wszystkie rzeczy które leżały na stanowiskach wylądowały na podłodze. Wszystko zaczęło latać, panował wielki haos. Nagle naokoło mnie oni się pojawili. Było ich pięciu. Każdy z nich był przerażający. Cała rozpłakana wybiegłam z pokoju jak najszybciej. Miałam dość. Stałam odwrócona i płakałam. Oni mnie otaczali i groziłi mi na wszelkie sposoby. Nagle obok mnie z nikąd pojawił się Jungkook.
-Wszystko wporządku? - spytał, kładąc dłoń na moim ramieniu.
Nagle stało się coś czego bym się nigdy nie spodziewała. Za pomocą jednego dotyku wszystko zniknęło. Jakim cudem? Za każdym razem gdy ktoś mnie dotykał oni nie znikali od tak. Oco tu chodzi?! Byłam tak zaskoczona że nie odpowiedziałam nic.
- Odpowiesz mi? Co się dzieje? To twój drugi dzień pracy, i drugi raz gdy spotykam cię zapłakaną. - spytał poraz kolejny chłopak.
- J..Ja...jak? Jak to się stało?! - cały czas zadawalam sobie to pytanie.
- Ale co się stało? - spytał ponownie.
- N.. Nie, nic...
- Jak to nic, chce ci pomóc powiedz mi o co chodzi.
- Mam próbę. Chcę coś sprawdzić....-spytałam niepewnie.
- Jaką?
- To się może stać nagle pamiętaj, gdy powiem twoje imię dotkniesz mnie? Gdziekolwiek, nawet opuszkiem palca. Proszę...
- Okej to jest bardzo dziwne ale niech ci będzie...ale pod warunkiem że powiesz mi o co chodzi okej?
- Ja... Ja nie mogę... Może kiedyś. Teraz napewno nie...
-Dlaczego?
- Jeżeli Ci powiem... Najprawdopodobniej stwierdzisz że jestem nienormalna...i w to nie uwierzysz.
- Zróbmy tak, kiedy powiesz moje imię, pojawię się i dotkne cię w jaki kolwiek sposób, jeżeli upewnisz się o co ci dokładnie chodzi, masz mi powiedzieć.
-Okej... Dlaczego jesteś taki teraz dla mnie miły, na samym początku nawet się mi nie przedstawiłes i byłeś dla mnie taki oschły...
- Na samym początku stwierdziłem, że będziesz tą typową łaską która nawet nie potrafi zrobić makijażu, i jest tutaj tylko aby być przy nas. Zauważyłem że ty jesteś inna, jesteś świetna w tym co robisz i gdy przyszłaś tutaj nie wiedziałaś nawet kim jesteśmy. Muszę przyznać twoja osoba mnie zaciekawiła....
- Lepiej już idź na plan, szukają cię pewnie.... - powiedziałam zawstydzona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro