Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Bakuś

Ból...czułem ból. Moja omega wreszcie się zamknęła. Było cicho. Nie wiedziałem, gdzie jestem. Otworzyłem oczy i widziałem. Siebie?! Starszego siebie. Siedziałem przy stole z dużym brzuchem. Kurwa czy ja jestem w ciąży?! Na kolanach siedziała mi blond włosa dziewczynka, która jadła jogurt. Na kanapie siedział Kiri w trochę dłuższych włosach, które były spięte w małego kucyka. Miał dużo kolorowych spinek na głowie i wielki uśmiech na twarzy. Obok niego siedziała pięciolatka o czarnych włosach. Śmiała się tak samo jak on, nakładając mu więcej gównianych pierdołów na głowę. Do pokoju wszedł chłopak na oko 15 lat. Był wysoki jak na swój wiek i bardzo podobny do mnie....czy to moje i Kiriego dzieci.... Rozejrzałem się po pokoju. Na ścianach było dużo zdjęć. Od moich w ....sukni ślubnej po moje z świeżo urodzonym dzieckiem. Wisiało też zdjęcie usg....z wczorajszą datą. S...serio bliźniaki...SERIO 5 bachorów? Serio kiri?! Nagle wszystko się zaczęło rozmazywać. Cała ta idealna przyszłość. Dlaczego?! Chcę tu zostać!! Proszę....no tak...przecież chciałem to skończyć....i skończyłem prawda? Mocne światło raziło mnie w oczy.

-obudził się!! Hej słyszysz mnie? Wiesz, jak się nazywasz? Gdzie jesteś? Co się stało?

-bakugo katsuki....-mruknąłem cicho. kurwa żyję! kiri!-GDZIE JEST MOJA ALFA!!!-Wrzasnąłem na całe pomieszczenie

-tu....-wskazał na ciało obok mnie. Kiri spał wtulony we mnie. Jego głowa była cała zabandażowana tak samo, jak jego ręce i nogi.-po wybudzeniu nie chciał się od pana oderwać. Odetchnąłem z ulgą. Jak to możliwe, że żyjemy? Przecież dobrze pamiętam, że walnęliśmy w ziemię!

Zamknąłem oczy i wtuliłem się w jego czerwoną czuprynę. Czyli jednak ta przyszłość jest aktualna? Serio kiri zrobi mi 5 dzieci?! Lekko czerwony zaśmiałem się. Nie mogłem przestać myśleć o mojej ''wizji''

[Jakiś czas wcześniej]

Deku

-Kacchan! Kirishima!!-krzyknąłem, gdy ta dwójka zaczęła spadać. Mówili coś do siebie i w pewnym momencie się pocałowali. Wszyscy byli w szoku. Nikt nawet nie zdążył pomyśleć o użyciu mocy, by ich uratować!! Kirishima schował w swoich ramionach Bakugo. W ostatniej chwili utwardził się i razem ze swoją omegą walnęli w ziemię. Szybko do nich podszedłem. Leżeli nieprzytomni w wielkiej dziurze.

-dzwońcie po karetkę!! Żyją!!

[wracamy]

Bakugo

Sala była mała. W niej znajdowały się trzy łóżka. Jedno moje jedno puste i łóżko Kirishimy. Jednak Shitty hair upodobał sobie moje łóżko i leżał koło mnie.

-Katsuki...?-ziewnął, podnosząc się

-hej kochanie?-mruknąłem czerwony

-Katsuki!!!!-krzyknął, rzucając mi się na szyje.-nie rób tak więcej!! Proszę! Obiecaj, że już nigdy nie spróbujesz się zbić lub zranić-powiedział jeżdżąc nosem po mojej szyji.

-co się stało? Czemu...my...żyjemy...

-przed walnięciem w ziemię utwardziłem się....

-to, czemu...jesteś ranny....czemu bardziej ode mnie?!

-hehe byłem bardziej skupiony na twojej ochronie niż swojej. I za lekko zatwardziłem głowę sobie hehe-zaśmiał się dotykając bandaży na głowie.

-jesteś idiotą!- posmutniał- dlatego cię kocham -pocałowałem go.

-ja też cię kocham.

-kiri bądź moim alfą!!!-krzykną 

-miałem się już ciebie o to zapytać!!!-uśmiechnąłem się-jestem nim już od dawna

-kocham cię, ale jak zrobisz mi, piątkę bachorów to cię zajebie!!!-

-ale...my mamy dopiero 17 lat...na dzieci jeszcze za szyb...

-jeżeli kiedykolwiek zrobisz mi, tyle dzieci wysadzę cię!!!

Jednak nasza miłość tak szybko się nie skończy. To dopiero początek! Początek pięknej historii. Historii naszego życia!

///

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

Dobra z bólem serca kończę tę książkę!! Ale stop! Nie płakać, bo będzie kara!!! Już niedługo pojawi się
[Proszę o fanfary]:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

.

.
Zaczynamy druga część naszej książki!! Z naszymi ulubionymi bohaterami!! Tak xd będzie tam ciąg dalszy! I po co było płakać?! Za kilka dni pojawi się na moim koncie^^ wyczekujcie.

(03.lipiec 2019)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro