Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Miałem się puścić. Skoczyć i zakończyć to okropne życie. Już nigdy nie dręczyć nerda już nigdy nie krzyczeć na staruchę. Już nigdy nie pocałować Kirishimy. Ale przeszkodził mi w tym krzyk. Znajomy krzyk.

-katsuki!!!-odwróciłem się zapłakany

nasza alfa!

-k-kirishima...-szepnąłem

-katsu...proszę, podejdź do mnie...-w jego oczach był strach. Powoli, się do mnie zbliżał.

-nie...p...podchodź!-krzyknąłem a on się zatrzymał

-katsu...proszę....przestań!

-gdzie ty byłeś?! Gdzie!?

-teraz to nie jest ważne -płakał

-umierałem, moja omegą umierała....te dwa dni były dla mnie jak 2 lata rozłąki z tobą....ja....nie miałem po co żyć....nie mogłem spać.... Omega ciągle mówiła, że jestem niczym....ciągle kazała się nam zabić....ja....mam już tego dość!! Muszę się jej posłuchać!! Muszę to skończyć!

-nie! Proszę nie rób tego!

-za późno-odwróciłem się, plecami do niego i spojrzałem na ludzi.

-Katsu nie zostawiaj mnie!!....skarbie...ja...ja..KOCHAM CIĘ!!!-otworzyłem oczy. Co ja robię? Przecież alfa do mnie wróciła...a jak mnie znowu zostawi. Niespodziewanie noga mi się poślizgnęła. Wisiałem trzymając się, dwoma rękoma drabinki.-Katsuki!!-podbiegł i złapał moje ręce

-ja ciebie też Kocham-powiedziałem i puściłem go. Zacząłem spadać. Usłyszałem krzyki Kirishimy. Krzyki gapiów. Czyli to mój koniec.  Zamknąłem oczy czekając na ostateczny ból. Nagle kolejne krzyki. Otworzyłem oczy i zobaczyłem koło siebie Kirishime.

-nie pozwolę ci zginąć samemu!-powiedział i złapał moją rękę. Ziemia była coraz bliżej a my nie zwalnialiśmy. Czyli zginiemy razem?

Podsunąłem się do niego i pocałowałem go ten ostatni raz. Potem czułem tylko ból i ciemność. Tak właśnie skończyła nasza miłość?! Naprawdę tak?
///

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro