niech w ogniu spłonie.
Patrzysz jak podpalam
Ostatki naszej relacji.
Dolej benzyny!
Mówię.
Ostatnie co robimy razem.
Niech spłoną w złości ogniu
Obietnice niedotrzymane.
Dolej benzyny, do licha!
Łzy na moich policzkach,
Ty patrzysz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro