Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

43.

-Witaj Jinsoo. -przywitałam dziewczynę i powędrowałam do swojego małego biura. Co kilka minut sprawdzałam czy Taehyung się odzywał, jednak bezskutecznie. Zajęłam fotel i masowałam się po skroniach żeby wytrącić myśl o zakończonym związku W TAKI SPOSÓB.

-Nina..? -do pomieszczenia weszła Jinsoo z kubkiem kawy.

-Co jest Jinsoo? -przebrałam sztuczny uśmiech i skupiłam swoją uwagę na dziewczynie.

-Chcesz pogadać? Widzę że coś cię ostatnio gryzie. Dawno tez nie widziałam tutaj Taehyunga.

-Ah Jinsoo.. to zbyt skomplikowane.

-Wiesz że zawsze możesz o tym pogadać. -dziewczyna postawiła kubek ciepłej kawy na stole. Podziękowałam jej za wszystko i każda z nas wróciła do swoich zajęć.

Rozległo się pukanie do drzwi. Moje serce aż zabiło mocniej.

-Proszę. -już po chwili w drzwiach stanął znany mi młody mężczyzna.

-Jungkook? Co ty tu robisz?

-Hej Nina. -zamknął za sobą drzwi. W dłoniach trzymał pudełko z kokardką. -Mam nadzieję że nie przeszkadzam.

-Nie, coś ty. Chodź siadaj. -zaprosiłam chłopaka na krzesło, a sama oparłam się o biurko by być bliżej przyjaciela. -Chciałeś pogadać? -chłopak stanął przede mną i nic nie mówiąc wystawił tajemnicze pudełko w moim kierunku. Wzięłam je do rąk. -Co to jest? -zapytałam wyraźnie zaskoczona.

-Otwórz to się przekonasz. -króliczy uśmiech Jungkooka rozbawił mnie na tyle żebym odwzajemniła mimikę twarzy. Usiadłam na biurku i uchyliłam wieko pudełka.

-Jungkook?! Ja cię zabiję.

-Podoba ci się? -z pudełka wyjęłam nowy model tego aparatu, który został zniszczony przez Taehyunga.

-Jungkook... ja.. ja nie wiem co powiedzieć, ja...

-Uznam to za zachwyt. -uśmiechnął się, a ja pod wpływem impulsu rzuciłam mu się na szyję i uścisnęłam mocno.

-Jungkook jesteś kochany! Nie wiem jak mam ci dziękować, ja..! -nie dane mi było dokończyć zdania gdyż Jungkook niespodziewanie złączył nasze usta. Zaskoczona takim potokiem spraw, zesztywniałam a moje oczy otworzyły się szerzej niż normalnie.
Chłopak nie ustępował. Jego dłonie owinęły mnie w talii.
Poddałam się.
Jungkook był taki delikatny i czuły. Nigdy nie spodziewałabym się że zdobędzie się na taki odważny krok. Moje serce przekrajało się na wiele kawałków gdy pomyślę o Tae..
cóż.. sumieniem będę się martwiła jutro. To w sumie Taehyung zawinił. Zostawił mnie bez słowa wyjaśnienia lub chociażby przeprosin.
Zdobyłam się na odwagę i oddałam pocałunek co nakręciło Jungkooka do działania. Czułam jak pod wpływem mojego ruchu Jungkook uśmiecha się w pocałunku i czule gładzi opuszkami palców mój kręgosłup. Wywołało to u mnie przyjemne i dawno nie odczuwane ciarki.
Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie, a mnie przy atakowało sumienie. Czując wypieki na policzkach spuściłam głowę i oparłam czoło o klatkę piersiową chłopaka. Jungkook objął mnie i kiwał nami na boki jakby był z siebie zadowolony. Staliśmy w ciszy przez chwilę aż postanowiłam wrócić do szarej rzeczywistości. Odsunęłam się od chłopaka.

-Jungkook.. przepraszam, ale nie powinnam.. -schowałam aparat do pudełka i oddałam je chłopakowi. -To naprawdę miły gest, ale nie chcę być nie fair wobec ciebie.

-Nina. -chłopak położył pudełko na biurko i uśmiechnął się w moim kierunku. -Ten aparat jest twój. Próbowałem pierw naprawić ten którego zniszczył Taehyung ale to było nie możliwe. -złapał mnie za rękę. -pamiętasz jak mówiłem mi o dziewczynie, która mi się podoba?

-Jungkook nie mów tego.. -myślałam że zaraz się rozpłaczę.

-Dobrze, nie powiem... -dłonią przejechał po moim policzku i dał przelotnego całusa. To było dziwne uczucie. Oderwał się od moich ust z głośnym cmoknięciem. Przygryzł wargę i pożegnał się, po czym wyszedł. Zostawił mnie roztrzęsioną z totalnym nieładem w głowie.

Dokończyłam pracę i opuściłam agencję wcześniej. Jedyne o czym marzyłam to jakiś dobry serial i paczka czipsów. Nie chciałam już nikogo widzieć.

—————————
Ot się porobiło xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro