37.
-Cały dzień czekałem żeby dać ci buzi. -rozweseleni weszliśmy do mieszkania. Gdziekolwiek nie zobaczyłam Taehyunga to miałam przed oczami seksapil ze sceny. Wyszykowani do snu usiedliśmy na łóżku twarzami do siebie. Miałam wrażenie że porozumiewaliśmy się w milczeniu. Usiadłam na kolanach Tae i przytuliłam się do niego próbując jakoś zgasić żądze w mojej głowie. AISH dlaczego on musiał być taki seksowny na tej scenie..
-Byłeś dzisiaj świetny oppa. -powiedziałam, a Tae złapał mnie za pośladki i przysunął jeszcze bliżej.
-To miłe, że tak mówisz. -oparł głowę na mojej i kiwaliśmy się na boki. -Ninaaaa..
-Tak?
-Mogę dostać buzi?
-Czemu mnie o to pytasz? -usiadłam patrząc w oczy chłopaka.
-Bo nie jesteś jakąś moją własnością i nie wypada mi skradać ci pocałunki. Nie jestem jakimś złodziejem. -lekko zmarszczył nosek.
-Taeś.. -zaczęłam się śmiać. Dałam mu buziaka ale chłopak chyba chciał trochę więcej niż jeden.
Przychyliliśmy się i poleciałam na plecy a Tae na mnie. Śmialiśmy się, łaskotaliśmy i wygłupialiśmy tak, jakbyśmy znów mieli niespełna kilka lat.
Leżeliśmy na łóżku. Tae już chyba zasypiał, bo przestał się wiercić i miał spokojny oddech. Ja miałam mentlik w głowie. To nie tak, że już chciałam zrobić kolejny krok w związku z Tae, ale nawet nie wiem czy on jest na to gotowy. Co jeśli jest ale ja nie sprostam jego wymaganiom? Może Jared miał rację, że w normalnym związku uprawia się seks tak jakby to było coś oczywistego. Dla mnie nie było. Nigdy tego nie robiłam i nie wiem o czym mówił chłopak.
*bzzz*
To powiadomienie od... Jinsoo?
„Hej, dziękuje ci za wszystko. Paul zaprosił mnie do kina jak poszłaś. Było świetnie! Chciałabym ci o wszystkim opowiedzieć! Dziękuje że we mnie wierzyłaś."
Uśmiechnęłam się w duchu a gdy ekran telefonu znowu zgasł moja radość też. Potrzebowałam teraz mieć kogoś przy sobie.
Wtuliłam się w chłopaka i próbowałam zasnąć.
**
-Dni mijały, a nasz związek stał się tak jakby... monotonny? -siorbnęłam gorącą kawę którą przyrządziła mi Jinsoo.
-Jak monotonny? Gdy się na was patrzy to uśmiech sam pojawia się na twarzy. -dziewczyna zmieniła swoją pozycję siedzącą na bardziej wyluzowaną.
-No tak.. wiesz, cieszę się, że mam takie relacje z Taehyungiem jak za czasów dzieciństwa.. jednak mam wrażenie, że teraz bardziej przypominam jego przyjaciółkę niż dziewczynę..
-Wydaje mi się, że wcale tak nie jest Nina.
-Jak nie jest? -na wolne krzesło dosiadł się Jared.
-Nie twój interes Jared. -Jinsoo próbowała być miła.
-Jared. To są babskie pogaduchy. -uśmiechnęłam się do przyjaciela i dałam mu spróbować kawy.
-Mm.. świetna kawa. Kto zrobił?
-Ja zrobiłam. -Jinsoo dosłownie mordowała wzrokiem chłopaka.
-Bardzo dobra, mógłbym też taką dostać? -oboje zjechali się wzrokiem i Jinsoo w końcu poszła zrobić kawę dla Jareda. -Nina, wszystko w porządku? -zwrócił się do mnie i złapał za rękę.
-Tak Jared. Nie musisz się martwić. -uśmiechnęłam się, a chłopak złapał mnie za rękę.
-Napewno nie chcesz pogadać? Wiesz że przecież przyjaźnimy się nie od wczoraj i możesz mi wszystko powiedzieć.
-Jared spokojnie. -zaśmiałam się. -Jeśli coś będzie nie tak, to jesteś pierwszą osobą na liście z którą porozmawiam.
-Dobra dziewczynka. -Jared odpuścił i po chwili dostał swoją kawę.
***w domu***
Taehyung dzisiaj znów odebrał mnie z pracy i został w moim mieszkaniu. Nie przeszkadza mi jego obecność. Widzę jak bardzo stara się być przy mnie po długich i męczących godzinach w wytwórni. Pomimo zmęczenia przyjeżdża do mnie i poprawia mi humor na jeszcze lepszy niż zazwyczaj mam.
Postanowiłam dzisiaj zrobić w jego kierunku jakiś miły gest.
Cicho zajrzałam do salonu, gdzie Tae był zajęty graniem na konsoli.
-Dobrze, mam cię z głowy. -mruknęłam i jak myszka powędrowałam do kuchni. W moim planie było zrobić masę pierogów które tak zdążył pokochać, a prócz tego jakąś uroczą kolację dla naszej dwójki.
By gotować w miłej atmosferze włączyłam radio i oddałam się garnkom.
Zmiana narratora na osobę trzecią
Ziuuuuuuuuu
W radiu leciała właśnie ulubiona piosenka pary. Taehyung się nie przesłyszał więc skończył grę i skierował się do kuchni w stronę dźwięku. Po drodze nie obeszło się bez różnych doznań zapachowych, co musiało oznaczać, że Nina buszuje w kuchni.
Taehyung stanął w progu i już miał zacząć śpiewać, kiedy odebrało mu totalnie mowę.
Nina stała tyłem i zgrabnie poruszała tyłkiem w rytm muzyki.
Taehyung podziwiał widoki przez całe trzy minuty kiedy trwała piosenka, a gdy się zakończyła, wkroczył.
Wracamy do głównej bohaterki
Ziuuuuuuuuu
Poczułam w talii łapki Taehyunga, które przytulały mnie od tyłu.
V przytulił się czule i staliśmy tak chwile w bezruchu.
-Tae, w porządku? -zaśmiałam się, bo pierwszy raz stał tak sztywno jak teraz. Dopiero gdy delikatnie przejechałam tyłkiem w bok, poczułam wybrzuszenie na spodniach Taehyunga.
Momentalnie zrobiłam się spocona.. w sumie nie wiem dlaczego ale przeszła mnie fala gorąca i poczułam zimny pot na plecach.
Taehyung zbliżył usta do mojego ucha i ucałował je bardzo delikatnie.
Czułam jak nogi mi się uginają. Obróciłam się przodem to chłopaka i pocałowałam. V przytulił mnie i chwilkę później wisiałam w powietrzu.
Taehyung posadził mnie na blacie i dopiero wtedy oderwał usta od moich z głośnym cmoknięciem.
Oparł się o blat po dwóch stronach i dobrał się dobrał się do mojej szyi. Składał na niej tak przyjemne pocałunki, że nie potrafiłam uspokoić myśli.
-Oppa ja tu gotuję. -zaśmiałam się czesząc palcami dłoni czuprynę chłopaka. Taehyung nie odrywając się ode mnie wyłączył palnik z gotującą się już wodą i dłońmi wrócił na moją talię. Jego dotyk na moim ciele powodował że oboje zaczęliśmy się nakręcać na siebie.
——————————————
Łooohoho xD
Jest i nowy rozdział
Nie pytajcie co robiłam przez całą noc xD
W piątek prawdopodobnie pojawi się kolejny
Wytrzymajcie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro