Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33.

*3 miesiące później*

Dostałam stałą pracę jako fotograf, a z racji że byłam wyróżniająca się wśród pomocników, mój szef zadecydował, że będzie mnie puszczał samą na niektóre zlecenia. Można powiedzieć, że pomimo burz i potknięć, udało mi się wyjść na prostą. Niestety nic nie jest piękne w stu procentach, ponieważ mój kontakt z rodziną urwał się na dobre. Ostatni raz rozmawiałam z rodzicami przez telefon jakoś dwa miesiące temu, a jedyne czego się dowiedziałam to że teraz babcia mieszka w moim pokoju.

Jedyną rodziną są teraz dla mnie chłopcy BTS, a Taehyung jest miłością mojego życia. Pomimo krótkiego czasu związku, ponoć zachowujemy się jak stare dobre małżeństwo. Zdążają nam się ciche dni, ale zaraz po nich nadchodzą chwile, w których dosłownie od nas promieniuje pozytywnymi uczuciami i zarażamy nimi wszystkich dookoła.

Wracając do życia zawodowego, właśnie miałam się dowiedzieć jakie plany ma wobec mnie mój kochany szef.

-Halo? -odebrałam zamykając jednocześnie drzwi od auta którym podwiózł mnie Taeś.

-No gdzie ty jesteś?

-Szefie, już jestem pod budynkiem. Za chwilę będę u ciebie w biurze.

-Bosh... co za brak profesjonalizmu... -sapnął do telefonu i się rozłączył.

-To wcale nie tak że ty się spóźniasz czasami kilka godzin do pracy... -warknęłam otwierając drzwi do budynku. Na wejściu przywitałam się z sekretarką i odruchowo poszłam po dwie kawy. Jedną dla siebie i drugą szefowską.

-Yoon wybacz, ale straszne korki były i jakiś wypadek jeszcze po drodze. -wpadłam do biura bez pukania. Szef patrzył na mnie jak na wariata i próbował jakoś wciąć mi się w zdanie jednak było to niemożliwe. Postawiłam przed nim kubek kawy, a on wyglądał jakby mnie kompletnie nie rozumiał. -Twoja ulubiona. -wskazałam palcem na kubek i wzięłam oddech. Yoon chwycił kawę i gdy zaciągnął się nią, jego twarz się rozpromieniła i znów wszystko było tak jakby nic złego się nie stało.

-Siadaj Nina. -wskazał mi fotel. Zdjęłam swój płaszcz, rozwiązałam szalik i zajęłam miejsce.

-Czym mam się dziś zająć? -dopiero teraz moje mięśnie się rozluźniły i poczułam jak drżą od chwilowego wysiłku fizycznego. Jeszcze nigdy się tak nie spieszyłam do pracy... nie wspominając o biegu czy truchcie.

-Chciałbym porozmawiać z tobą na twój temat.

-Okej... w takim razie słucham.

-Cieszę się, że tak dobrze się rozwijasz w naszej agencji jako modelka jak i fotograf. -pociągnął łyk kawy. -I widzę w tobie to coś.. ten potencjał i zaangażowanie. Podziwiam to. -kiwnął głową w moją stronę.

-To bardzo miłe że tak uważasz. Dziękuje. -kompletnie nie wiem co się z nim stało.

-Z racji tego, że jesteś moim dobrym pracownikiem chciałbym żebyś teraz to ty zajęła się kimś kto przyjdzie do nas na staż.

-Ja?? -otworzyłam oczy szerzej. Czy on chce żebym wzięła kogoś pod swoje skrzydła??

-Tak ty Nina.

-No dobrze, a kto to będzie?

-To będą dwie osoby. Dziewczyna i chłopak. -machnął ręką jakby to była jakaś drobnostka.

-N-no dobrze, a co z Paulem? On nie może wziąć kogoś pod siebie? Albo ty?

-Ja nie mam czasu na nowicjuszy. Przypominam ci że Paul wprowadzał ciebie w tajniki naszej pracy. Teraz czas na ciebie. -poprawił się na krześle. -A teraz idź do recepcji. Tam są wszystkie papiery dla ciebie. Masz dzisiaj trochę zajęć z tego co widziałem.

-To ty mi przydzielasz zadania Yoon.....

-Tik tak tik tak tik tak... -westchnęłam i po zabraniu swoich rzeczy wyszłam z biura Yoona. Jak zwykle na korytarzu spotkałam mojego ulubionego współpracownika Paula.. tyle że teraz on stał z..

-Tae? Co ty tu robisz? -podeszłam do dwójki, która ewidentnie za sobą nie przepada. Widziałam jak mordują się wzrokiem niczym godne siebie dwa samce alfa. Stanęłam między tymi dwoma wielkoludami i lekko odepchnęłam Taehyunga na bok. -Ponawiam pytanie co ty tu robisz? Nie powinieneś był być w wytwórni? -daliśmy sobie buziaka w usta.

-Chciałem cię zobaczyć. Nie widzieliśmy się już kilka dni. Poza tym musiałem sprawdzić to i owo.

-To i owo? -uniosłam jedną brew. Widziałam jak Tae zerka w stronę Paula. -Taeś czy ty jesteś zazdrosny?

-...

-Tesiooo.. -zaczęłam machać jego rękoma na boki żeby zwrócić na siebie uwagę. Gdy już to zrobiłam, Taehyung lekko uśmiechnął się do mnie. Pociągnęłam go żeby schylił się w moją stronę i wyszeptałam mu do ucha. -Moim oppa jesteś tylko ty Kim Taehyung. -dałam mu soczystego buziaka w polika zostawiając przy tym ślad szminki. Zaczęłam się chichrać i próbowałam zmazać różową plamkę, ale Tae zabrał moją dłoń. Wyprostował się i wziął mnie pod pachy jak dziecko i złączył nasze usta w uroczym buziaczku.

-Kiedy spędzimy razem dzień? -zapytał.

-A kiedy masz wolny dzień?

-Nie wiem jeszcze. Spróbuję jakoś wziąć sobie wolne na kilka dni ale nie wiem czy mi się uda. Ostatnio mamy dużo pracy.

-Wiem oppa bo ja też mam dużo pracy, zwłaszcza że już listopad czyli coraz bliżej święta. -Tae zacisnął usta w cienką linię. -Ale jak dostaniesz wolne to pojedziemy do wesołego miasteczka.

-Naprawdę?? -uśmiechnął się swoim kwadratowym uśmiechem i przytulił mnie jak pluszaka. Przypominam że cały czas nie dotykam podłogi bo Tae trzyma mnie w powietrzu.

-Oppa mógłbyś już mnie puścić? -prosiłam przez śmiech. Tae ostatni raz mnie pocałował i wyszedł z budynku naszej agencji. Poprawiłam ubranie i wróciłam do przyjaciela który przyglądał się całej scenie z lekkim przerażeniem w oczach.

-TO był twój chłopak? -wskazał palcem na drzwi, w których zniknął Tae.

-Tak. -odpowiedziałam z dumą na co Paul dyskretnie się zaśmiał.

-Dobra nieważne.. co masz dzisiaj do roboty?

-Uh, Yoon przydzielił mi dwójkę stażystów i masę pracy więc coś czuję że dzisiaj nie wrócę do domu na noc.

-Daj spokój, razem damy rade.

-Ty nie masz dzisiaj zajęć?

-Mam ale to takie drobne prace które mogę zrobić w tym czasie co będę pomagał tobie. -podeszliśmy do recepcji gdzie sekretarka robiła maślane oczy do mojego przystojnego przyjaciela. Gdy już dostaliśmy nasze dyspozycje znów dostałam telefon od Yoona.

-Halo?

-Co halo? Gdzie ty jesteś?

-Jestem na dole z Paulem i...

-Już mi do pokoju numer 75. Czekają tam twoi stażyści! Co ty im za przykład dajesz?? Uh, co ja się z tobą mam dziewczyno... -rozłączył się.

-To Yoon? -zapytał Francuz wertując swoje kartki.

-Tak. Muszę iść po stażystów.

-Pójdziemy po nich razem...

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro