Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31.

*miesiąc później*

Moja współpraca u boku profesjonalnych fotografów rozkwitała w najlepsze. Zaprzyjaźniłam się z Yoonem jak i jego pomocnikiem Paulem. Dzięki nim udało mi się złapać również kilka zleceń na sesje zdjęciowe jako modelka, więc zarobione w ten sposób pieniądze odkładałam na mieszkanie. O dziwo, w miesiąc uzbierałam całkiem sporą sumkę, bo chłopcy z BTS bardzo mnie wspierają i wiele rzeczy oferują od siebie...

-Jest.. -bąknęłam pod nosem lekko się uśmiechając do laptopa.

-Co jest? -po chwili nade mną stał mój ukochany Taehyung. Położył dłonie na moich ramionach i czekał na odpowiedź.

-Mieszkanie. -oznajmiłam dumnie.

-Mieszkanie? -w jego głosie już nie wyczuwałam takiej samej euforii.

-No tak. Myślę nad kupnem. Zobacz Tae jakie urocze... -nie odrywałam wzroku od ekranu. -Jest trochę małe, ale myślę że na start jest idealne. -zza pleców nie usłyszałam ani jednego komentarza, a on zawsze podważał moje zdanie i negocjował wszelakie zmiany w moich poglądach. -Co sądzisz?

-...

-Tae? -zadarłam głowę do góry i oparłam ją o brzuch chłopaka. Ten lekko ścisnął moje zmęczone ramiona dając przy tym uczucie przyjemnego bólu i spojrzał na mnie z nagłym uśmiechem.

-To w końcu twoje mieszkanie. -pochylił się i złożył buziaka na moim policzku.

-No tak, ale pytam się czy tobie się ono podoba. -Tae zaczynał coraz intensywniej masować moje obolałe ciało co oznaczało jedynie, że zaczyna się stresować/denerwować.

Okręciłam się na krześle twarzą do chłopaka, a ten kucnął żeby być na równi ze mną.

-Wiesz Nina.. -położył teraz dłonie na moich udach dając przy tym dużo ciepła. -J-ja nie wiem, czy chcę żebyś mieszkała sama... a-a co jeśli coś by ci się stało? Jesteś pewna że sobie poradzisz? Wiem że lubisz dużo pracować, a musisz dużo jeść bo mi jeszcze schudniesz. -wykrzywił twarz.

-Taehyung, nie martw się. Będę zdrowo jadła, dużo spała i z pewnością sobie poradzę. Jestem już duża. -wzruszyłam ramionami kładąc dłonie na tych Taehyunga. -Mam nadzieję, że ty tez będziesz chciał czasami potowarzyszyć mi w mieszkaniu. Może będę się czasami bała sama spać. -przewróciłam oczami, a na twarzy chłopaka było teraz wymalowane szczęście.

-Oh, co za ulga, bo już bałem się że będziesz wolała moje pluszaki niż mnie. -zaczęliśmy się śmiać, a potem zadzwoniłam do właściciela i umówiłam się na spotkanie.

***
Był to dzień, w którym Taehyung specjalnie wziął wolne żeby razem ze mną obejrzeć mieszkanie które znalazłam w ogłoszeniu. Od razu po wejściu do środka wiedziałam, że je chcę jednak nie za tą cenę, która była podana w internecie.

-Co sądzisz Taehyung? -zapytałam udając zniesmaczenie, co wyraźnie zwróciło uwagę sprzedawcy.

-Myślę, że nawet z siódemką współlokatorów miałaś lepsze warunki. -palnął i dopiero jak usłyszał co powiedział, strzelił buraka.

Jako że w biznesie nie jestem początkującą postanowiłam wdać się w negocjacje ceny. Po kobiecych oględzinach mieszkania zaczęłam czepiać się drobnych szczegółów, za które będę musiała wydać dodatkowe pieniądze, a oczywiście tego nie chciałam.

-Tutaj tez trzeba będzie pomalować. -weszłam do ostatniego pokoju. W głowie już miałam plan rozmieszczenia poszczególnych rzeczy i kolor ścian. -Mógłby pan chociaż tak za tą farbę zrobić upust. -zaczęłam skubanie tego wyzyskiwacza pieniędzy za mieszkanie. Taehyung przez większość czasu się nie odzywał chyba że go o to poprosiłam. On wolał przyglądać się mojemu aktorstwu, które wyraźnie go zaskoczyło.

-Nina, możemy na chwile? -kiwnął głową w stronę jednego z pomieszczeń.

-Przepraszam pana. -kiwnęłam do właściciela i poszłam z chłopakiem.

-Myślałem że ci się podoba to mieszkanie.

-No oczywiście że podoba się, ale chcę z nim ugrać jak najmniejszą cenę. Zostaw to zawodowcom. -uniosłam dumnie brodę, a Taehyung pocałował mnie w usta i wróciliśmy do mężczyzny od sprzedaży.

Ostatecznie okazało się, że sprzedawca mieszkania był typową pierdołą w negocjacjach i udało mi się kupić te mieszkanie za połowę ceny z wyposażeniem kuchni i łazienki. Byłam mega zachwycona.

-Jestem z ciebie dumny księżniczko. -powiedział Tae przerywając ciszę w samochodzie.

-Dziękuję. -Tae położył dłoń na moim udzie i lekko je pogłaskał. -Taehyung.. a jak będzie już przeprowadzka..

-No..

-To będziesz miał ochotę spać u mnie, prawda? -zatrzymaliśmy samochód na światłach.

-Jeszcze się pytasz?? Wezmę pana lwa! I pare innych pluszaków! -jego euforia roztapiała moje serce.

*tydzień później*

Przeprowadzka to był pikuś, bo nie miałam zbyt wielu swoich rzeczy. Zapakowaliśmy wszystko w samochód i pojechaliśmy przetestować klucze.

-Jesteś gotowa? -zapytał otwierając szeroko oczy.

-Nigdy nie byłam bardziej. -odwzajemniłam mu równie śmiesznym spojrzeniem i przekręciłam kluczyk w zamku. Po chwili drzwi zostały otwarte. Zrobiłam krok w przód i wtedy chłopak złapał mnie za rękę.

-Poczekaj. -spojrzałam w jego kierunku i w mgnieniu oka wziął mnie na ręce. -Tak się wchodzi do nowego domu! Proszę państwa Lady Nina wkracza na salony! -przeszedł ze mną przez próg i zaczął bujać śpiewając przy tym różne wesołe piosenki.

-Tae przestań. -mówiłam przez śmiech. Chłopak zamknął drzwi nogą i popatrzył na mnie teraz z powagą.

-Musimy porozmawiać poważnie. -podziwiam jego nagłe zmiany.

-Słucham zatem. -Tae lekko poprawił to w jaki sposób mnie trzymał, tak aby nam obojgu było wygodniej.

-Kiedy zaczniesz mówić na mnie „oppa"? -zaskoczył mnie. Nie znałam wszystkich zwyczajów koreańskich, choć słyszałam już gdzieś to stwierdzenie.

-Oppa?

-Tak, czekam na to już tak długooo. Jesteśmy parą, a ty nadal używasz mojego imienia. -zrobił z ust dziobek i zmarszczył czoło. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.

-Jeśli to ci poprawi humor to „oppa" jest o wiele krótsze niż Taehyung więc przyzwyczaj się, że już nie użyję twojego imienia. -zaśmiałam się razem z chłopakiem.
Tak więc mój OPPA postawił mnie na podłodze i ku mojemu zaskoczeniu od razu przyszpilił do ściany.

-Tae co ty rob..? -przyłożył mi palec do ust.

-A a a.. kto? -wyglądał jakby uczył mnie mówić, a to było strasznie zabawne. Uśmiechnęłam się i wypowiedziałam porządane słowo.

-Oppa.. -mojej twarzy ukazał się śnieżnobiały kwadratowy uśmiech, a chwilę później Tae złączył nasze usta w pocałunku. Był inny od poprzednich..

———————————————
Jam jest Polsat
Jak jest zuoooo 😂😈😈
Ale w ramach przeprosin macie dzisiaj od razu świeżo upieczony rozdzialik.
Nie wiem czy nie zrobię dzisiaj maratonu z tego bo chciałabym w niedalekiej przyszłości skończyć tą serię a póki co to mi nie wychodzi xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro