28.
-No więc właśnie... -puścił mnie w drzwiach do swojego biura a kiedy je zamknął od razu zajęliśmy miejsce przy jego miejscu pracy.
-Dobrze. Skończmy już z tymi oficjalnymi tekstami. Nino... ponawiam pytanie. Ile już robisz w tym zawodzie?
-Yoon... no właśnie. Robię zdjęcia hobbistycznie. -on tylko zaśmiał się na moje słowa. -Mówię poważnie. Pracowałam do niedawna z fotografami ale jako modelka. -Yoon zaczął mi się przyglądać z większym zainteresowaniem pocierając swój lekki zarost.
-Interesujące.. Czyli nigdy nie miałaś do czynienia z pracą jako fotograf?
-N-no nie.. ale robię dużo zdjęć. Te, które dostałeś to była tylko część. -Yoon chwilę siedział w milczeniu po czym wstał.
-Chodź ze mną. -zrobiłam jak chciał. Szliśmy jakimiś korytarzami. Wtem mój telefon wydał z siebie dźwięk przychodzącego smsa.
TaeTae <3
I jak ci poszło?? Ten Yoon trzyma ręce przy sobie?? Kiedy skończysz??
Muminek<3
Jeszcze nic nie wiem. Ten cały Yoon jest w porządku. Mówiłam ci przecież, że zadzwonię jak skończę -,-'
TaeTae<3
Czekaaaam!!! =^.^=
Uśmiechnęłam się do ekranu i chwilę później Yoon wprowadził mnie do wielkiego studia przygotowanego już do jakiejś sesji.
-Gdzie jesteśmy?
-To moje studio. Paul! Gdzie ty się podziewasz?? Dlaczego statyw nie jest na swoim miejscu??
-Nie wrzeszcz tak. Przecież się nie pali. -zza zaułku wyszedł równie dobrze zbudowany młody mężczyzna. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że nie był Koreańczykiem. Uszczypnęłam się dla pewności, że nie mam zwidów.
-Dzień dobry. -zwrócił się do mnie i odstawił aparat na stolik.
-Paul, to jest Nina. Nina, Paul.
-Hejka, miło mi. -podaliśmy sobie dłonie i wymieniliśmy uśmiechami.
-Nina będzie z nami pracować przy najbliższych projektach.
-Będzie?
-Będę?? -byłam tak szczęśliwa, że nie wiedziałam czy mój uśmiech nie jest już jak u psychopaty.
-Tak, będziesz. Twoje zdjęcia są całkiem dobre jak na kogoś bez jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego. Mogę przyjąć cię na staż, a potem zobaczymy co wyniknie z naszej współpracy.
-Ale super, dziękuję.
-Nie ciesz się. Nie powiedziałem jeszcze, że tu pracujesz... A teraz Paul -machnął ręką w jego stronę. -Oprowadź Ninę po studio i przynieście mi kawę. Za pół godziny mam klienta na sesję. Macie tu być na czas.
-Dobrze. -Paul uśmiechnął się ciepło i zaprosił mnie żebym do niego podeszła. Yoon w tym czasie gdzieś zniknął.
-Wow, on zawsze taki zmienny? -zapytałam.
-Wiesz, że nie musisz mówić po koreańsku. -zagadał po angielsku.
-No tak. Wybacz.. a skąd jesteś jeśli mogę wiedzieć?
-Jestem Francuzem, a ty skąd się tu znalazłaś?
-Jestem Polką, ale dużo przeprowadzek spowodowało, że teraz jestem w Korei. -Paul okazał się być bardzo miłym chłopakiem w moim wieku. Mieliśmy dużo wspólnych tematów prócz fotografii. Okazało się, że Paul również jest modelem i zna Jasmin, z którą dane mi było jeszcze niedawno się przyjaźnić.
-Paul, Nina! Gdzie kawka kochani?
-Oho, a teraz to już kochani.. -bąknęłam pod nosem niosąc kubek kawy dla "szefa", a Paul zaśmiał się.
-Co was tak bawi?
-Proszę, twoja kawa. -mężczyzna zaciągnął się gorącym napojem i jego twarz od razu się rozpromieniła. -Dobrze.. Paul zajmiesz się oświetleniem, a ty Nina.. ty mi dzisiaj pomożesz przy zdjęciach.
-Super. Co mam konkretnie robić? -zapytałam pełna werwy we krwi.
-Zajmiemy się dzisiaj twoją znajomością obiektywu i zobaczymy co potrafisz. Zrobisz kilka zdjęć drugim aparatem. Chcę zobaczyć cię w trakcie pracy. -chwilę później przyszedł klient i reszta już poszła gładko. Pierw moja praca polegała na "przynieś", "podaj" lub "popraw", ale koniec końców Paul dał mi dostęp do swojego aparatu i potem była już moja kolej na prowadzenie całej sesji. Czułam na sobie zimny i przeszywający wzrok Yoona, ale próbowałam mimo wszystko skupić się na pracy.
Po zleceniu Yoon puścił mnie i Paula do domu, a sam zajął się zdjęciami. Po wyjściu z budynku napisałam smsa do Taehunga, że może po mnie przyjechać.
-Hej, em.. Nina. -zaczepił mnie Paul.
-Tak?
-Może cię podwieźć?
-Oh, dziękuję ale właśnie ktoś już po mnie jedzie.
-Jasne.. Widziałem cię dzisiaj przy pracy. Masz to coś.
-To coś?
-Tak. Widziałem błysk w oku Yoona. To jak byłaś skupiona na pracy bardzo mu zaimponowało. -kącik jego ust uniósł się nieco w górę. -Chyba mam niezłą rywalkę w pracy.
-Nawet tak nie mów. -pacnęłam go w ramię.
-Hej, to może wymienimy się numerami.. Bo skoro mamy razem pracować to powinniśmy mieć ze sobą jakiś kontakt.
-Pewnie.. czemu nie. -wymieniliśmy się numerami telefonów i po chwili zobaczyłam podjeżdżający samochód z całą siódemką w środku.
-To... po ciebie? -Paul wskazał palcem na wypchany samochód i starał się nie śmiać.
-Tak. To mój "transport". -rzuciłam chłopakom pytające spojrzenie a oni tylko machali jak obłąkani. -Wybacz, muszę lecieć. -wskazałam palcem na auto i podreptałam w tamtą stronę. Otworzyłam drzwi i chłopcy zaczęli klaskać i coś krzyczeć. -Czy wyście powariowali? Po co was tu tyle? -zaczęłam się śmiać. -No i gdzie ja mam usiąść??
-Możesz na kolanku oczywiście. -uśmiechnął się Yoongi.
-Faktycznie. -przyznałam mu i wpakowałam się na kolana Taehyunga, który od razu przytulił mnie tak, że ciężko było mi złapać oddech.
-Nie o te kolanko mu chodziło. -wtrącił rozbawiony Hobi.
-Jak tam pierwszy dzień w pracy mojego muminka? -zapytał prze szczęśliwy.
-Dostałam staż u Yoona i... -nie dane mi było dokończyć, bo chłopaki znów zaczęli klaskać w dłonie i krzyczeć jak opętani.
-Jest co świętować kochani! -wtrącił Jimin.
-Idziemy pić?? -zapytał podekscytowany Jungkook.
-Młody! Nie na mojej warcie! -krzyknął zza kierownicy Jin.
-Dacie mi skończyć?? -zaczęłam się śmiać. -No więc dostałam staż, ale to nie znaczy że już tam pracuje... a przynajmniej tak powiedział Yoon.
-Daj spokój Nina. Nawet po stażu u Yoona wszędzie dostaniesz pracę. -dodał Jin.
-To prawda -dokończył Namjoon. -Yoon jest bardzo dobrym fotografem i ludzie, którzy z nim pracują są jak skarby,
-Dziękuję za miłe słowa. -uśmiechnęłam się do przyjaciela.
Wieczorem chłopcy zorganizowali małe przyjęcie z okazji mojego mini sukcesu.. a tak naprawdę chcieli chyba poimprezować. Ostatnimi czasy bardzo dużo ćwiczyli.
-Zrobiłem przekąski! -Jin dumnie przyniósł tacę z różnościami i postawił ją na stole i ktoś zadzwonił do drzwi.
-Ja otworzę! -oznajmiłam i skierowałam się do drzwi frontowych. Po chwili stałam w niemałym szoku.
-NIESPODZIANKA!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro