Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23.

-Niezły pomysł. -przyznał mi Yoongi kiwając głową na boki.

-Mówiłam ci, że mogę pomóc.

-Ale do tego rymu trzeba znaleźć teraz puentę. -schował ręce pod biurko i oparł czoło o zeszyt leżący na nim. Zaśmiałam się z jego bezsilności w tym momencie i pogłaskałam jego plecy. Suga mruknął nie ruszając się.

-Chodź zróbmy sobie przerwę.

-Nie~ -jęknął, a ja znów się zaśmiałam.

-No chodź. Zjemy coś i dalej będziesz mógł pracować nad piosenką. -zeskoczyłam z biurka i złapałam Sugę za ręce siłą wyciągając go zza stołu. Zaczęliśmy się śmiać jak dzieci. Ciągnąc chłopaka za rękę wyszliśmy z pokoju i wpadłam plecami na kogoś. Odwróciłam się i zobaczyłam Taehyunga.

-Oh, Taeś nie śpisz już. -uśmiechnęłam się do niego, lecz on tylko zlustrował naszą dwójkę wzrokiem jakby nas nie znał i poszedł do swojego pokoju. Widziałam jak zamyka drzwi. -A jego co ugryzło? -skierowałam pytanie do Cukra.

-Przejdzie mu.. albo się jeszcze nie wyspał.

Po zjedzeniu naleśników przygotowanych przez Jina wróciłam do pokoju Taehyunga. Leżał ze słuchawkami i przeglądał coś w telefonie leżąc na brzuchu przodem w moją stronę. Popatrzył na mnie przez chwilę i nie zmieniając wyrazu twarzy znów gapił się w telefon. Chyba poważnie się obraził. Chciałam mu poprawić jakoś humor, bo kiedy ma swoje "fochy" jest gorszy niż dziecko. Usiadłam na podłodze krzyżując nogi i teraz moja twarz była na równi z twarzą leżącego na łóżku Taehyunga. Gdy po paru minutach nie zwracał na mnie uwagi wyjęłam mu słuchawki z uszu.

-Czego słuchasz? -zapytałam mając nadzieję, że nawiążę z nim jakikolwiek dialog.

-Muzyki. -odpowiedział krótko nie odrywając wzroku od telefonu. No i mój dialog szlag trafił... Patrzyłam na niego jeszcze przez jakiś czas ale i moja cierpliwość kiedyś się kończy. Wstałam z podłogi i obeszłam łóżko po czym położyłam się na plecach Taehyunga. Wgramoliłam się na niego tak, że nasze twarze były teraz połączone ze sobą policzkami. Objęłam rękoma jego szyję i mocno przytuliłam.

-Co robisz?

-Nic. -znów oschły ton głosu.

-Taeś.. -mruknęłam chowając twarz w koszulce chłopaka. -Masz focha? -zapytałam wprost. Taehyung uniósł lekko głowę i przestał grzebać w telefonie. Chwilę później zjechałam z jego pleców, bo zaczął się podnosić. Teraz oboje siedzieliśmy na łóżku patrząc na siebie.

-W czym on jest lepszy co? -widziałam jak zaciska szczękę z nerwów, co rzadko mu się zdarza. Odsunęłam się na bezpieczniejszą odległość od chłopaka i podkuliłam nogi pod brodę.

-O co ci chodzi Taehyung? -zmarszczyłam czoło.

-Co ma w sobie Yoongi czego nie mam ja, co? Dlaczego zamknęłaś się z nim w jego pokoju? Widziałem jak trzymaliście się za ręce. -miałam wrażenie, że Tae zaraz się rozpłacze. Miał zaszklone oczy i jego podbródek zaczął lekko drżeć.

-Tae, ja..

-Nie chcę się tobą dzielić, rozumiesz? -ton jego głosu był dziwny. Jeszcze takiego nie słyszałam. Odchyliłam się do tyłu jakby z obawy, że coś mi się stanie. Nie mogłam uwierzyć, że to powiedział.

-Taehyung, co ty wygadujesz?

-Mówię, że nie chcę żebyś spotykała się z Sugą. -mięśnie jego żuchwy pracowały jak opętane. Mogłam się tylko domyślać jak bardzo zaciska zęby żeby nie powiedzieć mi czegoś niemiłego.

-Ale Taehyung. Nie spotykam się z Yoongim...

-Wiem co widziałem Nina. Myślisz, że jestem głupi i nie widzę jak na ciebie patrzy? Że nie słyszę jak komplementuje twoje ciało??

-Taehyung! -wrzasnęłam na tyle skutecznie, że Tae się przymknął i siedział w bezruchu czekając na to co powiem. -Po pierwsze ty, ja i Yoongi mieszkamy chwilowo pod jednym dachem więc nie ma opcji żebym się na niego nigdy więcej nie natknęła. Po drugie, ja kocham tylko jednego chłopaka z BTS i jesteś nim właśnie ty, Taeś. Nie wiem o co się spinasz.. -po ostatnim zdaniu Tae prychnął śmiechem, oblizał wargi i znów zlustrował mnie chłodnym spojrzeniem.

-Ja się spinam? Nina masz się z nim nie widywać.

-Yoongi to mój przyjaciel. Twój też i nie zapominaj o tym Taehyung.. -wstałam z łóżka zabierając swój aparat z szafki

-Co ty robisz? -zapytał wyraźnie zdenerwowany i zdezorientowany moim zachowaniem.

-I nie mów mi z kim mogę spędzać czas, a z kim nie. Sama umiem o tym decydować. -ostatni raz posłałam mu spojrzenie i skierowałam się do drzwi. Gdy je uchyliłam usłyszałam cichy głos chłopaka.

-Nie idź.. -moje serce mnie zabolało, ale musieliśmy oboje ochłonąć, a ja na dodatek musiałam przetrawić władcze zachowanie Taehyunga. Przecież wiedział, że do niedawna cały czas sterował mną menadżer i sam mnie od niego uwolnił.. a teraz jeszcze mówi mi z kim mogę się spotykać, a z kim nie. Byłam totalnie zmieszana. Przeszłam przez korytarz i złapałam swoją kurtkę. Założyłam buty nie wiążąc sznurówek i wyszłam z domu oddać się robieniu zdjęć. Chodziłam po podwórku chłopaków i w okolicy domu robiąc zdjęcia naturze w całej swojej okazałości. Jak nie był to jakiś owad to kwiat czy inna interesująca roślina.

-Robisz zdjęcia? -w okolicy rozbrzmiał znany mi głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Jimina i Jungkooka, którzy przyglądali mi się z zainteresowaniem.

-Oh, tak. -wstałam z klęczka i podeszłam do tej dwójki. -Takie hobby.

-To tak samo jak Maknae. -ni stąd ni zowąd pojawił się jeszcze Hoseok.

-Mam taki sam aparat. -uśmiechnął się najmłodszy.

-Jest świetny. -dodałam, na co Kook przyznał mi rację.

-Co fotografujesz? -zapytał Hobi opierając głowę na moim ramieniu. Uniosłam aparat i wyświetliłam na małym ekranie zdjęcia. -Wow, ładne zdjęcia. Nie wiedziałem, że lubisz naturę. -uśmiechał się od ucha do ucha.

-A nie chciałabyś może -zaczął Jimin. -Sfotografować naturalne piękno, które masz przed sobą? -zaczął pozować jak kulturysta na wybiegu. (wyobraźcie to sobie).

-Oh, Jimin zawstydzasz mnie. -zażartował Jungkook na co Hoseok wybuchł śmiechem.

-Nie o tobie mówiłem młody. -Jimin zjechał Jeona wzrokiem pogardy i znów wrócił do pozowania.

-Okej, jeśli chcecie to mogę wam zrobić kilka zdjęć. -wzruszyłam ramionami i uniosłam lustrzankę. Chłopcy ustawiali się do spontanicznych zdjęć, a ja miałam całkiem ciekawe obiekty do fotografowania. Zdjęcia wychodziły świetne. Po tym jak Jiminowi skończyły się pomysły na pozy do indywidualnych zdjęć zawołałam Hoseoka. Jungkook stał obok i przyglądał się mojej pracy, ale nie przeszkadzało mi to.

-Pokaż na chwilę. -Kook wyciągnął ręce i chwytając moje dłonie trzymające lustrzankę zmienił coś w ustawieniach. Czułam się trochę dziwnie kiedy tak jego dłoń trzymała moją. Starałam się nie zwracać na to uwagi i próbowałam zapamiętać które ustawienia zmienił. -Spróbuj teraz. -puścił mnie i odsunął się na bezpieczną odległość.

-Co zrobiłeś?

-Pierw zrób zdjęcie. -kiwnął głową. Zrobiłam jak mówił. Gdy odsunęłam twarz by sprawdzić jak wygląda fotografia byłam pod wrażeniem jakości zdjęcia i automatycznemu upiększeniu. Wcześniej obrabiałam zwykle zdjęcia w komputerze, a nie automatycznie po zrobieniu fotografii.

Otworzyłam oczy szerzej i popatrzyłam z niedowierzaniem na Kooka. Ten zaś był wyraźnie dumny z siebie i swojej wiedzy na temat lustrzanki.

-Ładniejsze zdjęcie, prawda? -zapytał.

-Jest piękne.

-Nie zapominajcie kto na nim jest! -Hobi nie dał o sobie zapomnieć w tym wszystkim. Po godzinie spędzonej na fotografowaniu wygłupiających się przyjaciół zachciałam zrobić zdjęcia czegoś co jest poza ogrodzeniem. Pożegnałam się z chłopakami i postanowiłam przejść się po mieście w poszukiwaniu kolejnych inspiracji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro