Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26.

Na ekranie pojawiła się moja twarz z bliska i moje tradycyjne "idź sobie" z grymasem. Yoongi zadawał mi pytania a ja na nie odpowiadałam. To były chwile od naszych pierwszych spotkań. Nagle wszystko zaczęło do mnie wracać. Nasze rozterki, poznawanie się.. Czułam wstyd ale jednocześnie uśmiechałam się do ekranu, bo widziałam tam siebie. Nikogo nie udawałam. Yoongi uwiecznił moje wygłupy, jak tańczę przy gotowaniu, płaczę na bajce, mam kaca, chrapię.. dosłownie wszystko. Wielu rzeczy nawet nie byłam świadoma. Poczułam rumieńce na polikach kiedy zobaczyłam, że nawet kiedy stałam na niewielkiej scenie w pubie, nagrywał mnie. Słyszałam jak mama coś komentuje do moich rodziców jednak nie to było teraz najważniejsze. Na ekranie pojawił się Yoongi. Poprawiał grzywkę i stroił miny jakby szykował się do wywiadu.

"No cóż... W takiej dziewczynie sie zakochałem.. jest walnięta, oczywiście. Prócz tego jeśli nie spali całej kuchni to gotuje nawet dobrze.. Um... Dawno nie mówiłem o tym co czuję, a właśnie ty Daga pomogłaś mi przełamać pewne bariery, które gdzieś tam miałem w sobie. Teraz słowa "kocham cię" mają o wiele głębszy sens niż wcześniej. Dużo wprowadziłaś w moje życie. Mam wiele nowych spostrzeżeń, które z pewnością zmienią moje patrzenie na świat.. Już tak jest.

Co mnie w tobie zaskakuje? Um... długo myślałem nad tym co mógłbym powiedzieć. Ktoś by powiedział, że to co zaraz powiem jest przereklamowane.. ale za każdym razem zaskakuje mnie twoja naturalność. Wszystko co robisz jest takie inne, a u ciebie to normalne. O co mi chodzi... Samo to jak mówisz żebym poszedł do sklepu, bo brakuje ci jakiegoś składnika do kolacji.. Mówisz to a ja mam w głowie takie "woow.. wcale nie rozkazała mi, tylko powiedziała to w taki sposób, że ja faktycznie chcę pójść do tego sklepu". To jak czujesz muzykę, nigdy wcześniej tak nie patrzyłem jak ty. Masz całkiem inne pojęcie o muzyce niż ja, a to ja jestem przecież twórcą muzyki. -zaśmiał się. -Oczywiście kiedy masz swoje dni jesteś okropna, ale ja to rozumiem, bo pewnie sam jestem ciężki do zniesienia na co dzień... Cóż... odkąd spotkałem cię pierwszy raz miałem w głowie "ona musi mieć coś w sobie." Normalnie nie miał bym problemu żeby skupić się na sobie, a jednak jak weszłaś mi w głowę tak siedzisz tam do teraz.

Mam nadzieję, że spodoba ci się to nagranie i w końcu uwierzysz w siebie, że jesteś wyjątkową osobą. Nie zmieniaj się. "

Na koniec Yoongi uśmiechnął się do kamery i niezgrabnie ją wyłączył. Teraz w pomieszczeniu była totalna cisza. Spojrzałam na Koreańczyka, a on siedział czerwony jak burak. Nagle wtrącił się ojciec klaszcząc z uśmiechem na twarzy.

-No chłopcze.. nie wiem co ta moja córa ci zrobiła, ale świata poza nią nie widzisz. -zażartował.

-W sumie to tak jak kiedyś ojciec Dagmary w stosunku do mnie. -dodała mama.

-Nie mogę powiedzieć nic innego jak to, że macie moje błogosławieństwo.. Dagmara -nagle zwrócił się do mnie. -Trafiłaś pod bardzo dobre skrzydła. Dbaj o to co tworzycie.

-Dziękuję.. -mruknęłam czując jak palą mnie poliki od rumieńców.

Po tej chwili szczerości Yoongi porwał mojego tatę na karaoke. Ku zaskoczeniu wszystkich tata jeszcze się na to zgodził i kazał mamie być jego chórkiem! Wszyscy śpiewaliśmy i śmialiśmy się. Widziałam, że nawet Kuba zmienił swoje nastawienie. Był jakiś bardziej wesoły niż przedtem.

-Zaraz wrócę. -uśmiechnęłam się i skierowałam do łazienki. Gdy miałam z niej wyjść, w progu stanął Kuba. -Wybacz, już zwalniam łazienkę.

-Zaczekaj. -złapał mnie za ramię dość mocno bym faktycznie zaczekała.

-Coś się stało?

-Chciałem cię przeprosić. -popatrzeliśmy sobie w oczy. Próbowałam zrozumieć jego nagłą przemianę. Moje zamyślenie było tak potężnie, że nie zorientowałam się kiedy, a Kuba po prostu rzucił mi się na usta.

-Co ty..?!! -próbowałam się jakoś uwolnić spod uścisku pijanego mężczyzny. Wtem padł jak długi za sprawką Yoongiego. -Yoongi!! -chłopak rzucił się na Polaka z pięściami i nie odpuszczał mu nawet przez chwilę. Przez moje krzyki na korytarz wbiegli rodzice.

-Co tu się dzieje?! -wrzasnęła mama, a tata ruszył mi z pomocą żeby jakoś odciągnąć nafuranego Yoongiego od ledwo przytomnego już Jakuba.

po wszystkim
Ziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

-Przepraszam za niego. -tata kiwnął w stronę samochodu, w którym siedział półprzytomny Polak.

-Nie pana wina. -warknął Yoongi. Jego ręce wciąż się trzęsły z emocji.

-W sumie to jest nasza wina. -wtrąciła się mama. -To my chcieliśmy tak bardzo ściągnąć córkę do Polski, że zapomnieliśmy że ona przecież może ułożyć sobie życie inaczej. Skoro tak chciał ktoś z nieba to najwyraźniej zostaje nam się z tym pogodzić.

-Mamo.. -odebrało mi mowę.

-Nie wpłynę na ciebie. Yoongi pokazał nam jak wyrosłaś. Nie jesteś ani jak ja, ani jak ojciec, ale jesteś sobą i taką musimy cię zaakceptować.

-Jesteś naszym dzieckiem. -dodał tata.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro