Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20.

*miesiąc później*

-Na pewno zrobiłeś rezerwację? Gdzie jest moja brożka? Zdejmij tą czapkę! 

-Uspokoisz się? Latasz po mieszkaniu jakbyś miała zaraz urodzić. -leniwy ton głosu Sugi spowodował, że zatrzymałam się w progu i próbowałam wypalić mu dziurę w głowie. 

-To bardzo ważne spotkanie Yoongi. -spojrzałam w lustro i zaczęłam malować usta.

-To tylko spotkanie z twoimi rodzicami. 

-To jest AŻ spotkanie z moimi rodzicami. -poprawiłam chłopaka. 

-Też mam rodziców i wiem jak wyglądają takie spotkania. Wszyscy się pouśmiechają, zjedzą po ciastku, zadają kilka pytań i każdy rozchodzi się w swoją stronę. Suga wzruszył ramionami i stanął za mną patrząc w nasze odbicie.

-Nie zdziwił cię fakt, że odkąd żyję w Korei, nie miałam kontaktu z rodziną i nagle oni przylatują i rezerwują sobie pobyt tutaj na dwa tygodnie?

-Może  chcą się nacieszyć córką. 

-Yoongi.. Moi rodzice są.. trochę inni niż ja. -skrzywiłam się.

-W jakim sensie? -chłopak objął mnie w talii i słuchał wpatrując się we mnie.

-Bo widzisz... Można powiedzieć, że "uciekłam" z domu.

-Jaki był powód? 

-Moi rodzice mają swoje małe imperium firmowe w Polsce.

-Czyli jesteś z zamożnej rodziny. -przytaknęłam. -To stąd ta głupia sukienka?

-Yoongi! -pacnęłam go w ramię.

-No co? -zaśmiał się. -Nie jest w moim typie, a tym bardziej wiem, że normalnie byś tego nie założyła.

-Nawet bym nie kupiła. -jęknęłam lekko garbiąc się przy tym. -Musimy się jakoś przemęczyć przez ten czas.

-Damy radę. Jestem w końcu zajebistym raperem. Co może pójść nie tak?


*na spotkaniu*
ziuuuuuuuuuuuu

Byłam mile zaskoczona, że rodzice od razu zaczęli rozmowę w języku angielskim. Nie zawsze są na tyle ambitni i mówią wtedy, że to inni powinni znać polski by się z nimi porozumieć.

-Tylko proszę uważać. To drogi płaszcz. -rzekła wysoka i szczupła kobieta.

-Mamo.. -zwróciłam na siebie uwagę kobiety. -To mój chłopak. -powiedziałam zażenowana jej zachowaniem.

-Oh, myślałam że jesteś z obsługi. -zaśmiała się i podała płaszcz mojemu tacie.

-Mamo, tato.. To jest mój chłopak Min Yoongi. -chłopak lekko skinął głową i podał dłoń mojemu ojcu. 

-Może usiądźmy już. Tam jest nasza rezerwacja. -wskazałam na elegancki stół przy oknie. Gdy już zajęliśmy miejsca, moi rodzice przyglądali mi się inaczej niż zwykle. Czułam, że za chwilę stanie się coś czego wszyscy będziemy żałować. 

-To twoja restauracja? -mama skierowała pytanie do Sugi.

-Nie proszę pani. Nie zajmuję się gastronomią. 

-To dobrze. -zaśmiał się tata. -Więc co robisz? Czym się zajmujesz?

-Jestem producentem muzycznym. Prócz tego 

-Ou, jak moja córka dała radę wyrwać producenta muzycznego? -zaśmiała się moja rodzicielka.

-Przynajmniej nie jest jakimś chłopakiem z ulicy. -wesoły ton głosu rodziców nie ustawał.

-Tak tylko...

-Wiesz, nasza córka od małego była jakaś inna. -mama wtrąciła się w zdanie Yoongiego.

-Mamo..

-Nigdy nie chciała ubierać się elegancko i bawić z dziećmi z wyższych sfer. Zwykle wolała chodzić jak obdartus z poobijanymi kolanami i roztrzepanymi włosami.

-Baliśmy się, że z tego nie wyrośnie.

-Szwendała się gdzieś z jakimiś nędzarzami i sprowadzała ich do domu.

-A my w domu mamy wiele wartościowych rzeczy. Jestem przekonany, że gdybyśmy nie reagowali to okradli by nas w biały dzień. -krew w moich żyłach zaczęła się gotować kiedy obrażali moich znajomych z Polski, dzięki którym tak na prawdę stałam się tym kim jestem.

-Możecie dać sobie na wstrzymanie? -warknęłam.

-Ale taka jest prawda słońce. Baliśmy się z ojcem, że wyrośniesz potem na taką dziewuchę jak twoi znajomi. Wstyd rodziny gwarantowany. -mama zaczęła machać rękoma by dać upust swoim emocjom. 

-Potem jeszcze wyjechałaś bez słowa. Ciekaw jestem skąd miałaś pieniądze na to wszystko. 

-Miałam swoje oszczędności i dobrze o tym wiecie. -burknęłam, a Yoongi złapał mnie za dłoń pod stołem. 

-Przykro nam, że nie poinformowałaś nas o tym, że spotykasz się z producentem muzycznym. -westchnęła mama i kiwnęła do kelnera. -przyłożyłam do ust szklankę wody by nie powiedzieć rodzicom czegoś czego mogłabym potem żałować. 

-Myśleliśmy o tym, żeby sprowadzić cię z powrotem do Polski. -tata przetarł czoło, a kelner dostawił jedno krzesło.

-Dlaczego sprowadziliśmy ci narzeczonego. -na te słowa wyplułam całą zawartość z ust.

-Kogo? -zapytał Yoongi. Oboje patrzyliśmy z niedowierzaniem na moich rodzicieli.

-Oszaleliście. 

-Dagmaro, poznajesz Jakuba? -przed nami pojawił się chłopak, którego pamiętam z dzieciństwa. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro