°31
2/?
Dramarama!!!
🌹To koniec...🌹
Niestety zaraz po powrocie z zakupów chłopak dostał telefon z wytwórni. W sumie spodziewałam się tego. Comeback i te inne sprawy. Tylko gdyby wiedział, że jego własny kuzyn dręczy psychicznie jego dziewczynę to z całą pewnością nie wychodziłby poza próg domu, by tylko pilnować mojego bezpieczeństwa. Chroniłby mnie nawet przed własną rodziną gdyby była taka potrzeba.
Ale tego wieczoru miało stać się coś złego i niestety nasz związek będzie przez to zagrożony.
*
Byłam tak zmęczona tym wszystkim, że w głowie miałam tylko kąpiel i łóżko. Nic innego w tym momencie się nie liczyło. Każdy mój mięsień wołał o chwilę odpoczynku, a mózg był wyłączony i przykryty taką jakby mgiełką. Na oślep dotarłam do szafki i wyjęłam z niej bieliznę oraz ręcznik, a piżamę czyli obszerną koszulkę Jimina i krótkie bawełniane spodenki zarzuciłam sobie na ramię. Nie spodziewałam się, że coś się stanie, ale też nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że drzwi wejściowe są otwarte i praktycznie każdy z budynku może tu wejść. Wszystkie przygotowane rzeczy położyłam na pralce. Piżamę powiesiłam na kaloryferze by po wyjściu z wanny ubrać ją cieplutką, a sama po chwili weszłam do wody.
-Ahh jak dobrze - szepnęłam do siebie i zanurzyłam się w pianie. Sięgnęłam po telefon i włączyłam sobie relaksacyjną muzykę. Tego w tym momencie było mi trzeba. Ja, woda, muzyka i samotność. Nie zamknęłam nawet drzwi od łazienki, bo przecież 'nikt tu nie wejdzie, bo przecież jestem sama w mieszkaniu, tak?'.
Po jakimś momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Moje powieki zaczęły opadać w dół, a sen był silniejszy niż przed wejściem do wanny. W końcu poddałam się i zasnęłam...
*
-Tak...mam już te zdjęcia. Nieee...nie kręci mnie jej ciało. Jest obrzydliwa...przecież wiesz, że kocham tylko ciebie - usłyszałam stłumiony głos mężczyzny. Lekko uchyliłam oczy...
-Wszystko jest już załatwione. No może prócz tego, że trzeba wysłać te zdjęcia mojemu kuzynowi. Hahaha ciekawe co powie jak się dowie, że jego ukochana daje dupy - otworzyłam szybko oczy, gdy dotarło do mnie gdzie aktualnie się znajduję.
-Aaaaaaa - pisnęłam głośno zasłaniając swoje wrażliwe części ciała rękoma.
-Nie wrzeszcz tak babo! - krzyknął na mnie Junseo zakrywając sobie uszy dłońmi. Rozłączył się.
-Wynoś się stąd! - krzyczałam na chłopaka, który jakby nigdy nic opierał się o umywalkę. Z uśmiechem przypatrywał się jak próbuję się zakrywać.
-O nie! najpierw coś ci pokażę! - wyciągnął swój telefon i pokazał mi zdjęcia...na których jestem naga!
-Dlaczego mi to robisz? - w moich oczach pojawiły się łzy.
-Dlaczego? sama odpowiedz sobie na to pytanie...- posłał mi złośliwy uśmiech podczas, gdy dalej patrzył na moje ciało. Zaczął podchodzić coraz bliżej...zaczęłam rozglądać się dookoła, za jakimś ręcznikiem czy chociażby bluzką by się ukryć.
-Nie podchodź bliżej!
-Nic Ci nie zrobię! - chwycił mnie za podbródek i zmusił bym spojrzała na niego.
-Czego ode mnie chcesz? - wyszeptałam cicho, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
-Czego chce? chce dopuścić do waszego zerwania. Wcześniej myślałem, że masz trochę rozumu, ale najwidoczniej się pomyliłem - wzruszył ramionami, cofnął się z powrotem umywalki i z powrotem się o nią oparł.
-Z kim rozmawiałeś? - zapytałam zastanawiając się dlaczego po tym świecie chodzą jeszcze takie świnie.
-Nie interesuj się. Bardziej w tym momencie bałbym się reakcji twojego chłoptasia na te zdjęcia - wyciągnął telefon i pokazał mi wiadomość do Jimina. -O już wysłane! -pokazał chat.
Do: Idiota
Nie chciałem Ci tego pokazywać, ale zasługujesz na poznanie prawdy. Zobacz co wysyła mi twoja dziewczyna...
Wysłała mi ich znacznie więcej, ale jak na razie wysyłam te najbardziej przyzwoite.
-Jesteś wrednym chujem! - krzyknęłam na chłopaka.
-Może i tak - zaśmiał się. Byłam tak wściekła, że rzuciłam w chłopaka szamponem i innymi rzeczami...
-Wynoś się! Wypierdalaj stąd! - krzyczałam zrozpaczonym głosem na chłopaka przy okazji rzucając w jego stronę żel pod prysznic. Ten wystraszył się tylko i uciekł nawet nie zamykając za sobą drzwi. Gdy tylko usłyszałam huk odetchnęłam, ponieważ wiedziałam, że już tu nie wróci. Wyszłam szybko z wanny i ubrałam przyszykowane rzeczy.
-Aghhh - krzyknęłam gardłowo. - Czemu zawsze mam pod górkę! - krzyknęłam do siebie. Wyszłam szybko z łazienki do sypialni i usiadłam na naszym łóżku po turecku opierając się łokciami o kolana. Spuściłam wzrok na pościel pomiędzy nogami. Powoli czułam jak tracę kontrolę nad sobą, nad swoim życiem.
-Czemu zawszę wszystko tracę...- szepnęłam. -Czemu jak mi na czymś zależy to ktoś musi mi to odebrać - po moich policzkach płynęły łzy. Szloch wstrząsnął moim ciałem. Już naprawdę miałam dość tego wszystkiego. Tych zdjęć, Junseo, problemów ze studiami i tego, że prawdopodobnie niedługo mój związek rozpadnie się na kawałki.
Spojrzałam na ramkę, która stała na komodzie. Było w niej zdjęcie naszego pierwszego pocałunku. Podeszłam do mebla.
-Nie wierzę, że cały czas ma to zdjęcie, a ja go nie zauważyłam...- przejechałam po ramce dłonią. - Już niedługo wszystko się skończy. Już jutro z pewnością wyrzuci to zdjęcie i pewnie mnie też przecież niby go zdradziłam. On pewnie uwierzy swojej rodzinie, a nie mi, bo w końcu rodzinie się ufa.
Odłożyłam z powrotem zdjęcie i wyjęłam z powrotem walizkę spod łóżka. Z drgającymi rękoma podeszłam do pierwszej szafki z, której zaczęłam powoli wyjmować ubrania.
Popłakałam się, gdy wyjęłam z niej poduszkę Chimmiego, który towarzyszył nam od początku związku. Położyłam go obok i skończyłam pakowanie się. Podeszłam do biurka i wyjęłam z niego kartkę. Chwyciłam długopis w kształcie marchewki i napisałam krótką wiadomość do chłopaka.
Mój ukochany...
Wiem, że należą Ci się wyjaśnienia co do tej sprawy. Niestety nie jestem w stanie ci tego powiedzieć, ani wytłumaczyć jak to się stało i tak właściwie dlaczego. Wiem, że nawet jakbyś wysłuchał mojej wersji zdarzeń to i tak uwierzyłbyś swojemu kuzynowi, a nie takiej dziewczynie jak ja...gdy będziesz to czytać ja będę z pewnością u osoby, która była zawsze przy moim boku. Wiem też, że nasz związek nie ma sensu skoro twoja rodzina jest przeciwko nas. Kocham Cię i nigdy o tym nie zapominaj!
P.S.: Wzięłam twoją koszulkę i bluzę.
Twoja na zawsze Y/N
Przypięłam tą wiadomość do poduszki z którą byliśmy związani tak właściwie od początku i przebrałam się szybko. Wkrótce w moim telefonie zabłysnęła dioda oznaczająca nową wiadomość.
Od: Jiminnie ^^
Skarbie musimy bardzo poważnie porozmawiać. Niedługo będę w domu.
Szybko wybrałam numer do I/T/P (Imię twojej przyjaciółki)
-Halo Y/N ? - kiedy usłyszałam jej głos w słuchawce po prostu się rozpłakałam.
-Halo Y/N wszystko w porządku!?
-I/T/P wszystko skończone! to już koniec!
-Ale koniec czego? - zapytała zdziwiona.
-Mojego związku z Jiminem!
-Co? zerwał z tobą? ten sukinsyn! jak jak go tylko zobaczę...
-Nie...nie zerwał ze mną...mogę zamieszkać u ciebie przez jakiś czas?
-Tak! wpadaj szybko to mi wszystko opowiesz!
-Dziękuję...kocham cię...
-Ja też Cię kocham mała! jak przyjedziesz to porządnie cię wyprzytulam! do zobaczenia!
-Papa! - rozłączyłam się i chwyciłam walizkę oraz klucze. W korytarzu założyłam buty i bluzę z kapturem chłopaka i otworzyłam drzwi. Po raz ostatni rozejrzałam się po mieszkaniu.
-Żegnaj...- szepnęłam i zamknęłam drzwi za sobą czując, że nic nie będzie takie same jak wcześniej.
🌹🌹🌹
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro