Prolog
Młodość.
Moja była dość burzliwa. Raz brzmiąca jak lekka ballada, innym razem jak dynamiczny rock. Często zmieniała swój rytm, wygrywając opowieść o pragnieniach, tęsknotach i marzeniach.
A marzyłam o wielu rzeczach. O wielkich przygodach, odkrywaniu nieznanego i poznawaniu nowych ludzi. Czułam się, jakbym miała przed sobą czystą kartkę i zapisywała pierwsze nuty, nie będąc do końca pewna, jaka będzie finalna melodia. Dni były pełne obietnic, a świat wydawał się niezgłębionym oceanem możliwości.
Wkraczając w dorosłość przeżywałam pierwsze miłości, rozczarowania, przyjaźnie, chwile samotności, dramaty, sukcesy i rozstania. Doświadczałam nowych rzeczy i uczuć, które wcześniej były dla mnie obce. Podejmowałam trudne decyzje, nie zawsze dla siebie dobre i popełniałam błędy. Ale niczego nie żałuję. A już zwłaszcza swojego największego błędu młodości.
Poznania jego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro