~9~
- Musisz być romantyczny, mówić jej komplementy. - mówiłem ostatnie słowa do przyjaciela, gdy zauważyliśmy dziewczyny pod kinem.
- Rozumiem. - uśmiechnął się. Przywitaliśmy się i weszliśmy do kina.
- To na tą komedię, tak? - zapytałem.
- Tak. - odpowiedziała mi Alya. - Trzeba tylko kupić bilety.
- Ja to zrobię. - zaoferowała Marinette i poszła w kierunku kas. Kiwnąłem do Nina głową.
- To ja pójdę z nią. - pobiegł. Jak dzieci.
Alya spojrzała na mnie. Zrobiłem z dłoni tak zwane serduszko. Brunetka pokiwała ze zrozumieniem głową. Wydawała się smutna? Nie wiem. Może też ma okres? Po chwili wrócili. Marinette była cała czerwona. A Nino trochę speszony?
- My pójdziemy do toalety.. - powiedziała Marinette i pociągnęła za sobą przyjaciółkę. Mówiłem! Okres!
- Co się działo? - spytałem.
- No ten złapałem ją za rękę.. Tak przypadkowo niby. Ona się speszyła i skomplementowałem ją.
- No to dobrze raczej zrobiłeś. - poklepałem go po ramieniu. - Teraz tylko rób tak dalej. Staraj się.
*
Na sali kinowej działo się o wiele więcej. Nino raz zagadywał Marinette, mówił jej komplementy, niechcący dotykał, szturchał. Inaczej mówiąc starał się. Alya przemilczała cały seans. Ani razu się nie zaśmiała w przeciwieństwie do mnie. Była jak zahipnotyzowana. Ale to możliwe zamyślić się na cały film? Z kolei Marinette była cała czerwona.. Nie wygląda to na zarumienienie... Raczej na speszenie. A tak nie powinno być. Ja za to bacznie wszystko obserwowałem. Po seansie wybraliśmy się na spacer.. Właśnie teraz idziemy sobie spokojnie ulicami Paryża. Nagle Marinette się potknęła. Jak zwykle.
- Mari nic Ci nie jest? - pomogłem jej wstać. Dziewczyna zarumieniła się.
- Nie... - szepnęła. Nino stał jak słup i tylko patrzył na sytuację. No mogłeś sam jej pomóc!
- Marinette mogę z Toba porozmawiać? - podrapał się po karku Nino. Dziewczyna pokiwała głową. Odeszli kilka metrów, a ja i Alya usiedliśmy na ławce.
- Co się dzieje? - zapytałem. Brunetka spojrzała na mnie nieprzytomnie.
- Nic.. Tylko.. Mari nic.. do niego. No wiesz. - odgarnęła włosy. - Nic nie czuje.
- Co? - spytałem sam siebie. Nie wziąłem tego pod uwagi.. Jeśli Marinette jest zakochana w kimś innym, a Nino jest zakochany w niej i on jej teraz wyzna uczucia... O rany. - On nie może wyznać jej uczuć...
- Wiesz Adrien.. - spojrzałem na nią. - Chyba już za późno...
W naszą stronę szła granatowowłosa, za to Nino uciekał w innym kierunku..
- Nino! - krzyknąłem.
- ZOSTAWCIE MNIE WSZYSCY W SPOKOJU. - słyszałem jego łamiący głos. Nie przewidziałem tego...
- Marinette co się stało? - spytała Alya obejmując przyjaciółkę.
- Powiedział, że mnie kocha.. Ja mu powiedziałam, że jest dla mnie tylko przyjacielem.. Później zaczął mówić, że jestem miłością jego życia, że beze mnie nie może żyć... A ja.. Powiedziałam, że go nie kocham tylko... Kogoś innego..
- A on co na to? - spytałem schylając się do niej.
- Powiedział, że to nie miało sensu.
Tutaj się zdziwiłem. Co nie miało sensu?
Nino co ty zrobiłeś?
***
Hey!
Szykujcie się na coś... dam dam daaaaam xD
Dziękuję za wszystko tak w ogóle :P
Zostawcie po sobie ślad ;)
5 🌟 to następny rozdział :D
Sashy ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro