Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~8~

- Witaj piękna. Moje Kwami mi powiedziało, że się przemieniłaś, więc o to i jestem. Twój wierny kociak do usług. - pocałowałem wierzch dłoni Ladybug.

- Cześć kotku. - zaśmiała się. 

Byliśmy na moście. Na niebie lśniły gwiazdy. Było idealnie.

- Moja Pani. Jesteś piękna tej nocy...

- To znaczy, że w inne byłam brzydka. Warto wiedzieć.

Złapałem ją w tali i przybliżyłem do siebie. Byłem blisko jej twarzy.

- Jesteś perrrrfekcyjna. Zawsze. - mruknąłem jej do ucha.

Dziewczyna pstryknęła mnie palcem w nos.

- Niestety Chat Noir, ale nic z tego.

Jak zawsze ignorowała moje zaloty.

Raniło mnie to. Bardzo.

Ale ona była moim szczęściem. Moim szczęśliwym trafem.

Będę walczył o jej serce. Nawet jeśli nie mam szans.

Może mój pechowy los się do mnie uśmiechnie.

- Ja się nie poddam. - szepnąłem na co ona przekręciła oczami.

Oparła się o barierkę mostu. Spojrzała z rozmarzeniem w gwiazdy. Jest taka śliczna... Kocham ją.. Jednak barierka była chyba innego zdania, ponieważ złamała się pod naciskiem ciemnowłosej. Złapałem ją za rękę. Wisiała nad wodą.

- Kocie!

- Trzymam Cię Biedroneczko. - krzyknąłem i wciągnąłem ją na chodnik. - Nic Ci nie jest?

- Dziękuję.. - powiedziała roztrzęsiona. Przytuliłem ją do siebie.

- Ej.. Nic się nie stało.

- Ostatnio mam samego pecha! Jestem chodzącym nieszczęściem. - załkała w moje ramię.

- Może przeze mnie, co? - spytałem odsuwając ją od siebie i ścierając łzy. Pocałowałem ją w czubek głowy. - Będzie dobrze.. Moje małe szczęście.

- Koty mi nie przynoszą pecha. - uśmiechnęła się lekko.

- Nawet takie barrrrrrdzo pociągające? - mruknąłem. 

- No i czarrrr prrrrysł kocurku. - odsunęła się ode mnie.

Uśmiechnąłem się sam do siebie, gdy zaczęła robić "kocie żarty". Taką chcę ją zapamiętać. Radosną, idealną, cudowną. Po prostu ją.

- Musisz mi powiedzieć jak zaimponować delikatnej dziewczynie.

- Ehh Kocie mówiłam Ci...

- Nie. - zaśmiałem się. - Nie chodzi o nas moja urocza. Mój przyjaciel potrzebuje porady, a ja mu nie wiem co poradzić. Chce dziewczęcej mądrości.

- Jesteś królem flirtu Chat Noir. - spojrzała na mnie z uniesioną brwią.

- Ale tylko z Tobą. - zaśmiałem się, a ona pogłaskała mnie po mojej czuprynie.

Uwielbiam ją.

Dziewczyna dała mi małe porady.

Nino będzie zadowolony.

***

Hey!

Jak tam :D

Kolejny rozdział yeeey ta radość xD

Zostawcie po sobie ślad :3

Po 5 gwiazdkach kolejny rozdział :P

Dziękuję <3

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro