~8~ (2)
Teraz przemieniłem się szybciej w Czarnego Kota. Wskoczyłem na dach na przeciw domu Marinette. Widziałem ją w oknie jak szkicowała coś w zeszycie. Uśmiechnąłem się, gdy zaczęła przemieniać się w Biedronkę. Zaraz powinna pojawić się na tym okropnym moście nad Sekwaną. Ugh... Trzeba zniszczyć te oparcie... Wybiłem się swoim Kici Kijem i wskoczyłem na most. Zaraz powinna się pojawić.
- Czarny Kocie? - spytała zdziwiona.
- Witaj prześliczna. Czekałem na Ciebie. - podszedłem do niej i ucałowałem wierzch dłoni.
- Skąd wiedziałeś, że tu będę? - zabrała swoją dłoń. Marinette jesteś taka uparta.
- Miałem przeczucie, My Lady. - mrugnąłem do dziewczyny.
- Jesteś nieprzewidywalny. - zaśmiała się i zaczęła podchodzić do tej jakże wrednej barierki.
- NIE! - krzyknąłem i zasłoniłem jej drogę. - Nie do tej barierki... - zaśmiałem się nerwowo. - Podejdź tutaj. - pokazałem obok. Zdziwiona dziewczyna wykonała moją prośbę, a ja westchnąłem z ulgą.
- Piękna jest dzisiejsza noc, prawda? - zapytała.
- Tak piękna jak ty.
- Kocie czy to kolejna próba Twojego flirtu? - spojrzała na mnie wymownie. Przejechałem ręką po swoich blond włosach.
- Jesteś perrrfekcyjna, a blask gwiazd blednie przy Twojej urodzie. - dziewczyna westchnęła i zaśmiała się. To moja szansa. Z nadzieją na udany podryw szarmancko oparłem się o barierkę mostu. I.. znalazłem się w wodzie. Adrien ty idioto! Teraz ty wpadłeś!
- Kocie! Nic Ci nie jest?! - usłyszałem krzyk z góry. Wyszedłem z rzeki. Otrzepałem się.
- Koty nie lubią wody! - krzyknąłem i spojrzałem morderczo na barierkę. Kotaklizmem chcesz?! CHCESZ?!
- Oj Kotku, Kotku... - zaśmiała się.
- TO ONA ZACZĘŁA! - krzyknąłem pokazując na barierkę. Marinette pojawiła się obok mnie.
-Tak, tak zwalaj na nią winę. Po prostu jesteś pechowy. - Ale mam szczęście co do Twojej osoby My Lady. W sumie.. Mogę powiedzieć to na głos.
- Ale mam szczęście co do Twojej osoby, My Lady... - mruknąłem jej do ucha. Dziewczyna odepchnęła mnie za nos.
- Przytuliłabym się do Ciebie, ale jesteś mokry! - pokazała mi język. Wzruszyłem ramionami i przyciągnąłem do siebie piszczącą i protestującą dziewczynę.
Teraz.. Było zupełnie inaczej.. Tak.. Dziwnie.
***
Hey!
Kolejny rozdział :D
Jak wiecie... szkoła xD
więc następny rozdział po 20 🌟
Zostawcie po sobie ślad ;)
Sashy ;3
PS/ zapraszam na rozdziały na F*ck You Better oraz I not gonna save the world.
^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro