~5~ (2)
To jest ten dzień. Dzień, w którym Nino zakochał się w Mari. Ale Marinette jest moja! Westchnąłem.
- Co się dzieje, Stary? - zapytał Nino. Spojrzałem na bruneta. Na razie potoczę tę rozmowę tak samo.
- Chodzę do Akademii Muzycznej. I.. jest tam Chloe.
- Współczuję. - poklepał mnie po ramieniu. Teraz będzie ten moment.
- Hej, Nino... Adrien! - koło nas pojawiła się Alya, a za nią stała Marinette. Pomachałem do niej, a ona się schowała.
- Alya może lepieeeee... - granatowowłosa chciała uciec, ale zatrzymała ją od tego przyjaciółka.
- Spokojnie Mari. - uśmiechnąłem się do niej. - Nie gryzę takich pięknych dziewczyn jak ty. - dziewczyna zarumieniła się.
- Adrien czy ja o czymś nie wiem? - spytała Alya i zaśmiała się. - Nie ważne. Leci w kinach jakaś fajna komedia. Chciałybyśmy na nią pójść, ale szukamy jakiś ofiar do towarzystwa. Plus nie chcemy się same włóczyć..
- Ja z chęcią. - odpowiedziałem i spojrzałem na przyjaciela.
- Ja też. - uśmiechnął się.
- To widzimy się w sobotę o osiemnastej. - powiedziałem uśmiechając się szeroko do Marinette.
- To się widzimy na lekcjach. - brunetka mrugnęła do nas, po czym razem z Mari udała się do łazienki. Teraz wiem, że nie był to okres. Tylko zakochanie.
- Podoba mi się Mari. - wypaliłem szybko. Nino spojrzał na mnie zdziwiony.
- No, Stary! Nie spodziewałem się tego po Tobie. Mam Ci pomóc? - zapytał z uśmiechem. Tak! Kryzys zażegnany!
- Dam radę.
Udaliśmy się na biologię.
Teraz skrzypce, śpiewanie z Tikki i koszykówka. Mam nadzieję, że brunet odkochał się w granatowowłosej. Albo raczej nie zakochał się. Zadzwonił dzwonek.
- Wiesz co Adrien? - spojrzałem na przyjaciela. Tylko nie mów tego zdania! - Chyba się mocno zakochałeś!
Odetchnąłem z ulgą. Tak! Udało mi się! Jestem genialny!
- Oj tak.. - zaśmiałem się. - A ty chyba wpadłeś w oko Alya'i. Nie mogła od Ciebie wzroku oderwać.
- Alya? - zdziwił się. - Faktycznie jest całkiem spoko... Ale jest tylko moją przyjaciółką.
- Na razie.. - szepnąłem do siebie.
- Mówiłeś coś?
- Nie nic. - zaśmiałem się nerwowo. - Nie mogę doczekać się biologi!
- Słyszę tą ironię.
Zaśmialiśmy się, a do sali wszedł nauczyciel.
Udało mi się! Teraz jednocześnie zrobię przysługę brunetce! A Nino nie umrze tylko jeszcze pomoże mi z Marinette. Chociaż mi nie trzeba już pomagać.. Wiem co mam zrobić by My Lady mnie pokochała.
***
Hey!
Co tam?
Kolejny rozdział yeeeeeey! xD
Koniec radości xD :3
Zostawcie po sobie ślad.
15 gwiazdek to kolejny rozdział ;)
Sashy ;3
PS/ Moja przyjaciółka zaczęła pisać na Wattpadzie. Byłaby jej bardzo miło gdyby ktoś chciał u niej przeczytać co nieco. Co prawda nie pisze o Miraculum, ale wydaje mi się, że to co siedzi w jej zwariowanej głowie może być ciekawe xD Zapraszam do mandarynaaaa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro