Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~38~

Stałem na dachu budynku. Podziwiałem Sekwanę. 

Myślałem nad tym wszystkim co się ostatnio wydarzyło.

Śmierć Nino.

Marinette w szpitalu.

Pocałunek z Biedronką.

Konkurs.

Pocałunek z Marinette.

Zdradziłem My Lady. Zdradziłem ją.. Tylko czemu nie czułem żadnej różnicy?

Mam dwie cudowne dziewczyny. Ladybug. Moją pierwszą i niegdyś jedyną miłość. A teraz.. Mam jeszcze Marinette uroczą i nieśmiałą, moją Tikki. Dobrze, że z trzech dziewczyn zrobiły się tylko dwie.. Inaczej bym chyba popełnił samobójstwo jak Nino.

- Cześć.. - usłyszałem głos, który tak uwielbiałem.

- My Lady? - spojrzałem na nią. Dziewczyna nieśmiało podeszła.

- Przepraszam... - szepnęła. - Za ucieczkę.

- Nic się nie stało. - spojrzałem na swoje czarne buty Chat'a Noir'a. - Naprawdę. Jeśli dla Ciebie będzie tak łatwiej.. To możemy udawać, że tego nie było.

- Naprawdę? - spytała z nadzieją, a mnie zakuło w sercu. - Ale ja nie chce tego zapominać.

- To co proponujesz, My Lady?

- Your Lady, proponuje by wspominać to jako przyjacielski pocałunek. - zaśmiałem się i ją przytuliłem.

- Dobrze. - objęła mnie mocniej.

- Czyli przyjaciele? - zapytała. Pokiwałem głową.

- Przyjaciele. - ulżyło mi. - I partnerzy. - zaśmialiśmy się. - Tylko nie licz, że tak szybko odzwyczaję się od kocich żartów i podrywania Ciebie.

- Taaaak. Czar prysł. - powiedziała odsuwając się ode mnie.

*

- Czyli jak? W końcu jakie są Twoje uczucia? No młody! Zdecyduj się!

- Nie wiem Plagg! - krzyknęłam do Kwami.

- To proste! Masz Marinette i Biedronkę. Co myślisz o Biedronce? - zapytał. Pomyślałem chwilkę.

- Współpracuje z nią. Jest świetną, odważną, pomysłową i olśniewającą dziewczyną. Pokochałem to jak odbiera moje głupie żarty, jak się śmieje z nich albo zabija mnie wzrokiem. Od kiedy ją zobaczyłem poczułem, że to będzie coś więcej.. - rozmarzyłem się.

- A Marinette?

- Marinette była moją pierwszą, prawdziwą przyjaciółką. Zawsze jest nieśmiała, słodka, a przy tym urocza. Również mi zaimponowała swoją kreatywnością i wytrwałością. Wtedy, gdy musiałem ją ratować.. Poczułem się strasznie za nią odpowiedzialny i zależało mi na niej.

- Więc...? - Kwami usiadło mi na ramieniu.

- Jak ja bym chciał by to była jedna dziewczyna... - westchnąłem i wyciągnąłem z kieszeni Camembert dla Plagg'a.

***

Hey!

Co tam? xD

KOLEJNY ROZDZIAŁ YEEEY XD

Zostawcie po sobie ślad i piszcie pomysły :P aż tak szybko zakończyć nie chce, no ale.. Jeszcze kilka rozdziałów i niestety..

Drugi sezon!

Zostawcie po sobie ślad ;)

Po 12 🌟 nowy rozdział! :D

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro