Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~31~ (2)

Melody stała oparta pomiędzy kotarą by widzieć jednocześnie mnie i Tikki. Tłumaczyła nam jak to będzie wyglądać. Było trochę inaczej niż zapamiętałem... Zamiast sceny pod Wieżą Eiffla była scena w parku. Ale to nie tylko to co się zmieniło. Melody ostrzegła nas, że będziemy zapakowani w worki na ziemniaki by czasem siebie nie zobaczyć przed "Wielkim spuszczeniem kurtyny". A miałem nadzieję, że to się zmieni.. I dupa.

- Plagg! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - krzyknęła blondynka. Pokiwałem twierdząco głową. - No nie wydaje mi się! Co ostatniego mówiłam?

- Żeby się nie stresować. - zaśmiałem się. Uśmiechnęła się do mnie.

- Masz taki sam śmiech..

- Co? - zdziwiłem się. Pokiwała tylko głową i kontynuowała mówienie.

- Tylko pamiętajcie by nie uciekać ze sceny, gdy zobaczycie swoje twarze. Nie chcę sytuacji z poprzedniego roku, gdzie chłopak uciekając wylądował w Sekwanie. A dziewczyna na OIOM'ie. - spojrzała na mnie, a po chwili przeniosła swój wzrok na Tikki. - Macie miny jakbyście zobaczyli kota srającego na pustyni. 

- No bo nas straszysz! - krzyknęła Marinette, a Melody uśmiechnęła się szeroko.

- Tak już mam.

- A jak scena się zawali? - zapytała dziewczyna zza kotary.

- Albo kosmici przylecą? - dodałem.

- Wbiegnie stado dzikich szczurów?

- Zombie zmartwychwstaną?

- Od takich przypadków jestem ja. - uśmiechnęła się szeroko i dumnie. - Jak zechcecie wymiotować to specjalnie tam stoję by podać Wam papierową torebkę. Jak będzie leciał meteoryt to specjalnie wezmę kij baseball'owy by go odbić. A zombie zakopie z powrotem. - spojrzała wymownie na mnie. Wzruszyłem ramionami. No co? Może tak być! - Wyjeżdżamy za godzinę. Jakieś pytania?

- Raczej nie. - usłyszałem cichy chichot Tikki.

- Młoda wiem gdzie mieszkasz. - blondynka postała zabójczy wzrok w stronę dziewczyny. - To ja lecę. Adrien.. - spojrzałem na nią zaciekawiony co ma mi do powiedzenia.

- Będę musiała z Tobą porozmawiać. Po koncercie.

Pokiwałem twierdząco głową. Kobieta bez słowa wyszła z pomieszczenia. Pogadać? O czym? Nie pamiętam by Melody miała mi coś do powiedzenia po występie...


***

Hey!

Jak tam i co tam? xD

Dziękuję Wam za wszystko <3 loffki i huggi xD (maj englisz)

Jak myślicie co ma do powiedzenia Melody? O.o.O

Może zrobię z niej seryjnego mordercę? Kto wie... Kto wie... xD

Dobrze, to ja piszę dalej xD

Zostawcie po sobie ślad ;D

Po 30 (dam da daaaaaaaa) 🌟 kolejny rozdział ^^

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro