Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~30~ (2)

Ledwo wszedłem do szkoły, a moim oczom już ukazał się odrażający widok. A mianowicie na środku korytarza zawzięcie całowali się Nathaniel i Chloe. Powinno to być już dla mnie normalne? Prawda? Ale mimo to widok i tak jest okropny..

- Adrien! - usłyszałem krzyk Alya'i, a po sekundzie była przy mnie wraz z resztą. - Jak już jesteśmy tu wszyscy muszę Wam coś koniecznie pokazać!

Brunetka odblokowała swój telefon i pokazała zdjęcie, które wstawiła na BiedroBloga. Można się było tego spodziewać.

- To Biedronka i Czarny Kot są parą? - spytał Nino wpatrując się z zaciekawieniem w zdjęcie, gdzie ja i Marinette całujemy się.

- Trzeba przyznać, że słodko wyszli! Prawda, Mari?

- Tak. - odpowiedziała zarumieniona dziewczyna na pytanie swojej przyjaciółki. Uśmiechnąłem się delikatnie. Przynajmniej żadne z nas nie płakało tej nocy i nie uciekamy co chwila do łazienki...

- A tak w ogóle widzieliście wiewiórę i tapete?

- Wyjdź Agreste! Fuj! - krzyknął brunet powstrzymując odruch wymiotny. Przekręciłem oczami. Cały Nino.

*

- Plagg.. Mogę się Ciebie o coś zapytać? - spojrzałem w stronę kurtyny.

- Jasne. - uśmiechnąłem się, mimo iż dziewczyna tego nie widziała.

- Całowałeś się kiedyś? - zdziwiony podszedłem do czerwonej kotary. Ostatnio chyba ja to pytanie zadawałem jej.

- Tak. A o co chodzi? - zaciekawiłem się.

- Pocałowałam wczoraj chłopaka i... nie jestem pewno czy dobrze zrobiłam.

- Dlaczego? Tikki, możesz mi zaufać.

- To skomplikowane. Gdybyś znał sytuację byłoby o wiele łatwiej, ale nie mogę Ci powiedzieć. Zasady.

- Duszku wyjdziesz? - zapytałem z nadzieją. - Chcę zobaczyć moje ulubione prześcieradło.

Dziewczyna zaśmiała się, a po chwili zza kotary wyszedł mój ulubiony duch. Przytuliłem Tikki mocno do siebie. Bez słowa wtuliła się we mnie mocniej. Jakby wiedziała z kim się przytula. I na pewno wiedziała. Marinette jest mądrą osobą, a po tylu wskazówkach jak np. Moje Kwami, łatwo się domyślić kto jest jej kolegą zza kotary.

- PLAGG, TIKKI! - usłyszeliśmy krzyk Melody. Zabójczy wzrok przeszył moje ciało.

- Nie widziałem/łam jej/jego! - krzyknęliśmy na raz, a po tym zaśmialiśmy się. Blondynka przekręciła oczami.

- Oboje jesteście niemożliwi. - westchnęła. - Coś się stało czy..

- Jest już jak najbardziej dobrze Melody - odwróciłem ducha w stronę kobiety. Zielonooka zaśmiała się. - Mam nadzieję, że obróciłeś mnie twarzą, a nie tyłkiem w jej stronę.

- Jedno i to samo. - powiedziałem za co zostałem kopnięty przez ducha. - Ała!

- Dobrze widzę, że nic tu się nie wydarzyło. - westchnęła. - Ostatnio jestem zbyt nerwowa.

- Coś się stało? - zapytała Tikki. Blondynka pogłaskała ducha po głowie.

- Sprawa w sądzie. Nic poważnego. No! - klasnęła w dłonie. - Ćwiczcie dalej!

Krzyknęła po czym wyszła. Kolejna Melody to kolejna zagadka do rozwiązania... A już myślałem, że będzie spokojnie...

***

Hey!

Jak tam?

Dziękuję Wam za wszystko ^^

Zostawcie po sobie ślad :D

Po 25 🌟 kolejny rozdział ^^

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro