~25~ (2) cz. 25
- Adrienkuuu!
- Chloe nie mam czasu. - warknąłem chcąc wyminąć blondynkę. Zagrodziła mi drogę. Westchnąłem. - Co?!
Zaczęła coś gadać o tej grze z całowaniem, jak do siebie pasujemy, że musimy w to zagrać.. Jednym zdaniem: bla, bla, bla... Wychyliłem się by spojrzeć jak Marinette staje na matę do tańczenia. O cholera...
- Co o tym myślisz? - zapytała blondynka i mrugnęła do mnie. Zapaliła mi się lampeczka nad głową.
- TO GENIALNY POMYSŁ!
- Adrien czy ty już nawdychałeś się czegoś w tym kiblu? - rozszerzył oczy Nino.
- NIE! CZUJĘ SIĘ ŚWIETNIE. - pociągnąłem dziewczynę za rękę. - IDZIEMY!
Szybkim krokiem podążałem do tej przeklętej gry. Wiedziałem na czym ona polega. Z maty wysuwają się szyby, które zamykając dwójkę graczy na czas gry. Nie opadają one dopóki komputer nie wyczuje pocałunku pomiędzy nimi. Zaawansowana technologia... Wbiegłem wręcz na matę kilka sekund przed startem gry. Złapałem Marinette za ramię i ją wyciągnąłem, za to postawiłem na jej miejsce blondynkę. Koniec końców i tak ona oraz Nathaniel są sobie przeznaczeni. Wyskoczyliśmy z maty, a szklana szyba wysunęła się zamykając w środku Chloe i wiewiórę. Uśmiechnąłem się do siebie.
- Zapłacisz mi za to Adrien! - warknął rudzielec.
- Kartą czy gotówką? - zapytałem. Marinette zaśmiała się.
- Dziękuję, że mnie wyciągnąłeś. Jak mnie zaczął na to ciągnąć to wyrwać się nie mogłam. - granatowowłosa obdarowała mnie pięknym uśmiechem. Machnąłem ręką.
- Nie ma za co.
Cala klasa zebrała się by zobaczyć pocałunek Nathaniela i Chloe. Nam to odpowiadało. Im - nie za bardzo. Musieli się pocałować jeżeli chcieli wyjść. A niestety nie mieli wyjścia, ponieważ za chwilę odjeżdżaliśmy z centrum nauki.
- Ja nie zrobię tego! - jęczała blondynka. Przekręciłem oczami.
- Gorzko! Gorzko! Gorzko! - zacząłem krzyczeć, a za mną wstawiła się cała klasa. Nawet nauczycielka i pracownicy. Marinette dodatkowo zaczęła klaskać w rytm. Alya nagrywała cale zajście. Koniec końców musiało to nadejść. Wiewióra i blondi pocałowali się, a mi z obrzydzenia przeszły ciarki. Boże wymarz mi pamięć. Szyba opadała, a my w genialnych nastrojach wsiedliśmy do autokaru.
***
Hey!
Jak tam? xD
Zauważyłam, że wszyscy zaczynacie mi rymowanki pisać xD I love it <3
Zostawcie po sobie ślad ^^
Po 25 🌟 kolejny rozdział :D
Sashy ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro