~25~ (2) cz. 13
Wepchnąłem dziewczynę do męskiej toalety. Tutaj te dwie wariatki na pewno nie zaglądną. Osunąłem się po drzwiach na kafelki. Dlaczego ja mam takie idiotyczne problemy w swoim życiu? Poczułem jak delikatna dłoń przeczesuje mi włosy. Uniosłem wzrok. Marinette ze zmrużonymi oczami nie przestawała swojej czynności. Nie powiem, było to dziwne.
- Jesteś głupim kotem. - powiedziała. Parsknąłem śmiechem.
- Ale za to perrrfekcyjnie rozwiązuje nasze problemy. - uśmiechnąłem się do niej.
- Przypomnij mi.. - zamyśliła się. - Które?
- Nie wiem, ale na pewno jakieś są.
Dziewczyna pokiwała ze zrezygnowaniem głową i usiadła obok mnie. Westchnęła.
- Czyli jak długo zamierzamy tu siedzieć? Przypominam Ci, że to MĘSKA łazienka i nie czuje się tu komfortowo. - granatowowłosa spojrzała na mnie z wymownym spojrzeniem. Przekręciłem oczami.
- A chcesz iść do Samanthy i Chloe? - spytałem. Dziewczyna pokazała mi język i założyła ręce na piersi. Nie wierze w nią. - Dalej uważasz, że.. potrzebujesz czasu?
- Tak.
- Nienawidzisz mnie?
- Nie.
- Będziesz mi tak odpowiadać przez całe swoje życie?
- Tak.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową.
- Jesteś najbardziej niemożliwą dziewczyną na jakiej mi kiedykolwiek zależało. Naprawdę. Nieśmiała, a jednocześnie odważna i gadatliwa. JAK BARDZO GADATLIWA. - zaśmialiśmy się z ostatniego zdania.
- Dziękuję, Adrien.
- Nie ma za co. - uśmiechnąłem się do niej.
Drzwi od toalety otworzyły się, a my oparci o nie upadliśmy na plecy. Spojrzałem na postać do góry nogami. Nino.
- Nie przeszkadzam Wam? - spytał brunet śmiejąc się. - Mogę najwyżej powiedzieć nauczycielce, że jesteście razem w kibelku.
- Zamilcz Nino. - wstaliśmy.
- Wszyscy Was szukali. Chloe i ta druga są wyłączone z reszty zwiedzania. Chodźcie. - uśmiechnął się i machnął do nas ręką.
*
Siedzieliśmy na dworze przy ognisku śpiewając, rozmawiając i bawiąc się w najlepsze. Opowiadaliśmy sobie na przemian straszne i śmieszne historie. Jedyny problem jaki był to blondynka siedząca po mojej lewej stronie oraz niebieskowłosa siedząca po mojej prawej stronie. Po przeciwnej stronie była Marinette z Alyą i Nino. Chciałbym być obok nich... Ale niestety, nie mogę się ruszyć! Powoli zaczęło zachodzić słońce. Mam nadzieje, że nic się teraz takiego nie wydarzy.
***
Hey!
Jaaak tam po szkole xD
Db nie przynudzam xD
Zostawcie po sobie ślad :D
Po 25 🌟 kolejny rozdział ^^
Sashy ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro