Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~18~

- Niezwykła Biedronka! - krzyknęła My Lady.

Po krótkiej chwili wszystko wróciło do normy, a dziewczyna "Koszmar" odmieniła się. Była to Melody.. Tylko coś było innego...

- Co się stało? Gdzie ja jestem? - pytała wyraźnie zdezorientowana.

- Spokojnie.. Byłaś pod wpływem Akumy. Ale już wszystko w porządku. - uśmiechnęła się do niej Biedronka. - Wiesz wolę Cię widzieć w takiej wersji.

- Okey Biedronko, okey. - zaśmiała się. - Będzie już dobrze, nie?

Znały się. Podobnie jak ja znałem ją. Spojrzałem na obydwie dziewczyny zdziwiony.

- Oh.. Kocie to jest M..

- Melody. - dokończyłem. - Znam ją. Paryż huczy od jej tajemniczości.

Blondynka szeroko się uśmiechnęła. Przyjrzała mi się dokładniej, a następnie spojrzała na mój pierścień.

- No Kocie.. Też Cię przecież znam. - przybliżyła się do mnie. Przestraszyłem się. Wie kim jestem? O Boże... - Super bohaterze Paryża słynący ze słabych kocich żartów. - klepnęła mnie w ramię i mrugnęła do mnie. Odetchnąłem z ulgą.. Nie wie. - Wiecie ja już będę lecieć.. Więc na razie!

- Zaczekaj.. - poprosiłem. Spojrzała na mnie niebieskimi oczami. Oczy. - Nosisz soczewki? - zapytałem.

- Tak. - zaśmiała się. - Mój kolor oczu to też tajemnica. To pa!

Krzyknęła i pobiegła przed siebie. Nosi soczewki. Dlaczego?

- Skąd znasz Melody?.. - spytała granatowowłosa.

- Tajemnica. - mrugnąłem, na co się zaśmiała. - Uczę się od najlepszych My Lady.

- Widzę.. A to co mówiłeś do Koszmaru to.. - jej kolczyki dały sygnał, który informował, że zostało jej mało czasu. - Muszę iść..

- Jutro? Przy Wieży Eiffl'a? - spytałem z nadzieją.

- Będę. - odpowiedziała i zarzuciła swoje jo-jo. Zniknęła za murami budynków.

*

- Adrien no daj już spokój...

- Nie Plagg! - kłóciłem się ze swoim Kwami. - Ja muszę wiedzieć kim ona jest! I dlaczego Melody była ofiarą Akumy! Dlaczego nosi soczewki? Nikt nie zna jej imienia? Jej przeszłości. A Biedronka? Skąd ją znała? - chodziłem zdenerwowany po pokoju.

- Zadajesz za dużo pytań. Teraz moja kolej. - podleciał do mnie. Westchnąłem.

- Tak?

- Gdzie mój Camembert?

Walnąłem się mocno w głowę. Serio, Plagg? Serio?!

- Czy ty myślisz tylko o śmierdzącym serze? - spytałem rzucając mu kawałek serka. Złapał go jak tresowany delfin..

- To moja Biedronka. - zaśmiał się.

- Plagg! - warknąłem.

Głupi Kot. Głupi Plagg.

G ł u p i  K o s z m a r!

Jestem pewny, że ona to słyszała..

I co ja mam zrobić?...

***

Hey!

Co tam? xD

Dziękuję za motywację :3

Jak się Wam podoba? :P

Zostawcie po sobie ślad ;)  8 🌟 to następny rozdział 

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro