Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37.

-Cały dzień czekałem żeby dać ci buzi. -rozweseleni weszliśmy do mieszkania. Gdziekolwiek nie zobaczyłam Taehyunga to miałam przed oczami seksapil ze sceny. Wyszykowani do snu usiedliśmy na łóżku twarzami do siebie. Miałam wrażenie że porozumiewaliśmy się w milczeniu. Usiadłam na kolanach Tae i przytuliłam się do niego próbując jakoś zgasić żądze w mojej głowie. AISH dlaczego on musiał być taki seksowny na tej scenie..

-Byłeś dzisiaj świetny oppa. -powiedziałam, a Tae złapał mnie za pośladki i przysunął jeszcze bliżej.

-To miłe, że tak mówisz. -oparł głowę na mojej i kiwaliśmy się na boki. -Ninaaaa..

-Tak?

-Mogę dostać buzi?

-Czemu mnie o to pytasz? -usiadłam patrząc w oczy chłopaka.

-Bo nie jesteś jakąś moją własnością i nie wypada mi skradać ci pocałunki. Nie jestem jakimś złodziejem. -lekko zmarszczył nosek.

-Taeś.. -zaczęłam się śmiać. Dałam mu buziaka ale chłopak chyba chciał trochę więcej niż jeden.

Przychyliliśmy się i poleciałam na plecy a Tae na mnie. Śmialiśmy się, łaskotaliśmy i wygłupialiśmy tak, jakbyśmy znów mieli niespełna kilka lat.

Leżeliśmy na łóżku. Tae już chyba zasypiał, bo przestał się wiercić i miał spokojny oddech. Ja miałam mentlik w głowie. To nie tak, że już chciałam zrobić kolejny krok w związku z Tae, ale nawet nie wiem czy on jest na to gotowy. Co jeśli jest ale ja nie sprostam jego wymaganiom? Może Jared miał rację, że w normalnym związku uprawia się seks tak jakby to było coś oczywistego. Dla mnie nie było. Nigdy tego nie robiłam i nie wiem o czym mówił chłopak.

*bzzz*
To powiadomienie od... Jinsoo?

„Hej, dziękuje ci za wszystko. Paul zaprosił mnie do kina jak poszłaś. Było świetnie! Chciałabym ci o wszystkim opowiedzieć! Dziękuje że we mnie wierzyłaś."

Uśmiechnęłam się w duchu a gdy ekran telefonu znowu zgasł moja radość też. Potrzebowałam teraz mieć kogoś przy sobie.

Wtuliłam się w chłopaka i próbowałam zasnąć.

**
-Dni mijały, a nasz związek stał się tak jakby... monotonny? -siorbnęłam gorącą kawę którą przyrządziła mi Jinsoo.

-Jak monotonny? Gdy się na was patrzy to uśmiech sam pojawia się na twarzy. -dziewczyna zmieniła swoją pozycję siedzącą na bardziej wyluzowaną.

-No tak.. wiesz, cieszę się, że mam takie relacje z Taehyungiem jak za czasów dzieciństwa.. jednak mam wrażenie, że teraz bardziej przypominam jego przyjaciółkę niż dziewczynę..

-Wydaje mi się, że wcale tak nie jest Nina.

-Jak nie jest? -na wolne krzesło dosiadł się Jared.

-Nie twój interes Jared. -Jinsoo próbowała być miła.

-Jared. To są babskie pogaduchy. -uśmiechnęłam się do przyjaciela i dałam mu spróbować kawy.

-Mm.. świetna kawa. Kto zrobił?

-Ja zrobiłam. -Jinsoo dosłownie mordowała wzrokiem chłopaka.

-Bardzo dobra, mógłbym też taką dostać? -oboje zjechali się wzrokiem i Jinsoo w końcu poszła zrobić kawę dla Jareda. -Nina, wszystko w porządku? -zwrócił się do mnie i złapał za rękę.

-Tak Jared. Nie musisz się martwić. -uśmiechnęłam się, a chłopak złapał mnie za rękę.

-Napewno nie chcesz pogadać? Wiesz że przecież przyjaźnimy się nie od wczoraj i możesz mi wszystko powiedzieć.

-Jared spokojnie. -zaśmiałam się. -Jeśli coś będzie nie tak, to jesteś pierwszą osobą na liście z którą porozmawiam.

-Dobra dziewczynka. -Jared odpuścił i po chwili dostał swoją kawę.

***w domu***

Taehyung dzisiaj znów odebrał mnie z pracy i został w moim mieszkaniu. Nie przeszkadza mi jego obecność. Widzę jak bardzo stara się być przy mnie po długich i męczących godzinach w wytwórni. Pomimo zmęczenia przyjeżdża do mnie i poprawia mi humor na jeszcze lepszy niż zazwyczaj mam.

Postanowiłam dzisiaj zrobić w jego kierunku jakiś miły gest.
Cicho zajrzałam do salonu, gdzie Tae był zajęty graniem na konsoli.

-Dobrze, mam cię z głowy. -mruknęłam i jak myszka powędrowałam do kuchni. W moim planie było zrobić masę pierogów które tak zdążył pokochać, a prócz tego jakąś uroczą kolację dla naszej dwójki.
By gotować w miłej atmosferze włączyłam radio i oddałam się garnkom.

Zmiana narratora na osobę trzecią
Ziuuuuuuuuu

W radiu leciała właśnie ulubiona piosenka pary. Taehyung się nie przesłyszał więc skończył grę i skierował się do kuchni w stronę dźwięku. Po drodze nie obeszło się bez różnych doznań zapachowych, co musiało oznaczać, że Nina buszuje w kuchni.
Taehyung stanął w progu i już miał zacząć śpiewać, kiedy odebrało mu totalnie mowę.

Nina stała tyłem i zgrabnie poruszała tyłkiem w rytm muzyki.

Taehyung podziwiał widoki przez całe trzy minuty kiedy trwała piosenka, a gdy się zakończyła, wkroczył.

Wracamy do głównej bohaterki
Ziuuuuuuuuu

Poczułam w talii łapki Taehyunga, które przytulały mnie od tyłu.

V przytulił się czule i staliśmy tak chwile w bezruchu.

-Tae, w porządku? -zaśmiałam się, bo pierwszy raz stał tak sztywno jak teraz. Dopiero gdy delikatnie przejechałam tyłkiem w bok, poczułam wybrzuszenie na spodniach Taehyunga.
Momentalnie zrobiłam się spocona.. w sumie nie wiem dlaczego ale przeszła mnie fala gorąca i poczułam zimny pot na plecach.
Taehyung zbliżył usta do mojego ucha i ucałował je bardzo delikatnie.

Czułam jak nogi mi się uginają. Obróciłam się przodem to chłopaka i pocałowałam. V przytulił mnie i chwilkę później wisiałam w powietrzu.

Taehyung posadził mnie na blacie i dopiero wtedy oderwał usta od moich z głośnym cmoknięciem.
Oparł się o blat po dwóch stronach i dobrał się dobrał się do mojej szyi. Składał na niej tak przyjemne pocałunki, że nie potrafiłam uspokoić myśli.

-Oppa ja tu gotuję. -zaśmiałam się czesząc palcami dłoni czuprynę chłopaka. Taehyung nie odrywając się ode mnie wyłączył palnik z gotującą się już wodą i dłońmi wrócił na moją talię. Jego dotyk na moim ciele powodował że oboje zaczęliśmy się nakręcać na siebie.

——————————————
Łooohoho xD
Jest i nowy rozdział
Nie pytajcie co robiłam przez całą noc xD
W piątek prawdopodobnie pojawi się kolejny
Wytrzymajcie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro