31.
*miesiąc później*
Moja współpraca u boku profesjonalnych fotografów rozkwitała w najlepsze. Zaprzyjaźniłam się z Yoonem jak i jego pomocnikiem Paulem. Dzięki nim udało mi się złapać również kilka zleceń na sesje zdjęciowe jako modelka, więc zarobione w ten sposób pieniądze odkładałam na mieszkanie. O dziwo, w miesiąc uzbierałam całkiem sporą sumkę, bo chłopcy z BTS bardzo mnie wspierają i wiele rzeczy oferują od siebie...
-Jest.. -bąknęłam pod nosem lekko się uśmiechając do laptopa.
-Co jest? -po chwili nade mną stał mój ukochany Taehyung. Położył dłonie na moich ramionach i czekał na odpowiedź.
-Mieszkanie. -oznajmiłam dumnie.
-Mieszkanie? -w jego głosie już nie wyczuwałam takiej samej euforii.
-No tak. Myślę nad kupnem. Zobacz Tae jakie urocze... -nie odrywałam wzroku od ekranu. -Jest trochę małe, ale myślę że na start jest idealne. -zza pleców nie usłyszałam ani jednego komentarza, a on zawsze podważał moje zdanie i negocjował wszelakie zmiany w moich poglądach. -Co sądzisz?
-...
-Tae? -zadarłam głowę do góry i oparłam ją o brzuch chłopaka. Ten lekko ścisnął moje zmęczone ramiona dając przy tym uczucie przyjemnego bólu i spojrzał na mnie z nagłym uśmiechem.
-To w końcu twoje mieszkanie. -pochylił się i złożył buziaka na moim policzku.
-No tak, ale pytam się czy tobie się ono podoba. -Tae zaczynał coraz intensywniej masować moje obolałe ciało co oznaczało jedynie, że zaczyna się stresować/denerwować.
Okręciłam się na krześle twarzą do chłopaka, a ten kucnął żeby być na równi ze mną.
-Wiesz Nina.. -położył teraz dłonie na moich udach dając przy tym dużo ciepła. -J-ja nie wiem, czy chcę żebyś mieszkała sama... a-a co jeśli coś by ci się stało? Jesteś pewna że sobie poradzisz? Wiem że lubisz dużo pracować, a musisz dużo jeść bo mi jeszcze schudniesz. -wykrzywił twarz.
-Taehyung, nie martw się. Będę zdrowo jadła, dużo spała i z pewnością sobie poradzę. Jestem już duża. -wzruszyłam ramionami kładąc dłonie na tych Taehyunga. -Mam nadzieję, że ty tez będziesz chciał czasami potowarzyszyć mi w mieszkaniu. Może będę się czasami bała sama spać. -przewróciłam oczami, a na twarzy chłopaka było teraz wymalowane szczęście.
-Oh, co za ulga, bo już bałem się że będziesz wolała moje pluszaki niż mnie. -zaczęliśmy się śmiać, a potem zadzwoniłam do właściciela i umówiłam się na spotkanie.
***
Był to dzień, w którym Taehyung specjalnie wziął wolne żeby razem ze mną obejrzeć mieszkanie które znalazłam w ogłoszeniu. Od razu po wejściu do środka wiedziałam, że je chcę jednak nie za tą cenę, która była podana w internecie.
-Co sądzisz Taehyung? -zapytałam udając zniesmaczenie, co wyraźnie zwróciło uwagę sprzedawcy.
-Myślę, że nawet z siódemką współlokatorów miałaś lepsze warunki. -palnął i dopiero jak usłyszał co powiedział, strzelił buraka.
Jako że w biznesie nie jestem początkującą postanowiłam wdać się w negocjacje ceny. Po kobiecych oględzinach mieszkania zaczęłam czepiać się drobnych szczegółów, za które będę musiała wydać dodatkowe pieniądze, a oczywiście tego nie chciałam.
-Tutaj tez trzeba będzie pomalować. -weszłam do ostatniego pokoju. W głowie już miałam plan rozmieszczenia poszczególnych rzeczy i kolor ścian. -Mógłby pan chociaż tak za tą farbę zrobić upust. -zaczęłam skubanie tego wyzyskiwacza pieniędzy za mieszkanie. Taehyung przez większość czasu się nie odzywał chyba że go o to poprosiłam. On wolał przyglądać się mojemu aktorstwu, które wyraźnie go zaskoczyło.
-Nina, możemy na chwile? -kiwnął głową w stronę jednego z pomieszczeń.
-Przepraszam pana. -kiwnęłam do właściciela i poszłam z chłopakiem.
-Myślałem że ci się podoba to mieszkanie.
-No oczywiście że podoba się, ale chcę z nim ugrać jak najmniejszą cenę. Zostaw to zawodowcom. -uniosłam dumnie brodę, a Taehyung pocałował mnie w usta i wróciliśmy do mężczyzny od sprzedaży.
Ostatecznie okazało się, że sprzedawca mieszkania był typową pierdołą w negocjacjach i udało mi się kupić te mieszkanie za połowę ceny z wyposażeniem kuchni i łazienki. Byłam mega zachwycona.
-Jestem z ciebie dumny księżniczko. -powiedział Tae przerywając ciszę w samochodzie.
-Dziękuję. -Tae położył dłoń na moim udzie i lekko je pogłaskał. -Taehyung.. a jak będzie już przeprowadzka..
-No..
-To będziesz miał ochotę spać u mnie, prawda? -zatrzymaliśmy samochód na światłach.
-Jeszcze się pytasz?? Wezmę pana lwa! I pare innych pluszaków! -jego euforia roztapiała moje serce.
*tydzień później*
Przeprowadzka to był pikuś, bo nie miałam zbyt wielu swoich rzeczy. Zapakowaliśmy wszystko w samochód i pojechaliśmy przetestować klucze.
-Jesteś gotowa? -zapytał otwierając szeroko oczy.
-Nigdy nie byłam bardziej. -odwzajemniłam mu równie śmiesznym spojrzeniem i przekręciłam kluczyk w zamku. Po chwili drzwi zostały otwarte. Zrobiłam krok w przód i wtedy chłopak złapał mnie za rękę.
-Poczekaj. -spojrzałam w jego kierunku i w mgnieniu oka wziął mnie na ręce. -Tak się wchodzi do nowego domu! Proszę państwa Lady Nina wkracza na salony! -przeszedł ze mną przez próg i zaczął bujać śpiewając przy tym różne wesołe piosenki.
-Tae przestań. -mówiłam przez śmiech. Chłopak zamknął drzwi nogą i popatrzył na mnie teraz z powagą.
-Musimy porozmawiać poważnie. -podziwiam jego nagłe zmiany.
-Słucham zatem. -Tae lekko poprawił to w jaki sposób mnie trzymał, tak aby nam obojgu było wygodniej.
-Kiedy zaczniesz mówić na mnie „oppa"? -zaskoczył mnie. Nie znałam wszystkich zwyczajów koreańskich, choć słyszałam już gdzieś to stwierdzenie.
-Oppa?
-Tak, czekam na to już tak długooo. Jesteśmy parą, a ty nadal używasz mojego imienia. -zrobił z ust dziobek i zmarszczył czoło. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
-Jeśli to ci poprawi humor to „oppa" jest o wiele krótsze niż Taehyung więc przyzwyczaj się, że już nie użyję twojego imienia. -zaśmiałam się razem z chłopakiem.
Tak więc mój OPPA postawił mnie na podłodze i ku mojemu zaskoczeniu od razu przyszpilił do ściany.
-Tae co ty rob..? -przyłożył mi palec do ust.
-A a a.. kto? -wyglądał jakby uczył mnie mówić, a to było strasznie zabawne. Uśmiechnęłam się i wypowiedziałam porządane słowo.
-Oppa.. -mojej twarzy ukazał się śnieżnobiały kwadratowy uśmiech, a chwilę później Tae złączył nasze usta w pocałunku. Był inny od poprzednich..
———————————————
Jam jest Polsat
Jak jest zuoooo 😂😈😈
Ale w ramach przeprosin macie dzisiaj od razu świeżo upieczony rozdzialik.
Nie wiem czy nie zrobię dzisiaj maratonu z tego bo chciałabym w niedalekiej przyszłości skończyć tą serię a póki co to mi nie wychodzi xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro