Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27.

-Wróciliśmy! -w dormie rozległ się krzyk chłopców. Przywitałam ich pełnym stołem jedzenia według ich diety.

-Wow Nina! Sama to wszystko zrobiłaś? -RM i Jhope byli zachwyceni.

-Smacznego. -przetarłam zmęczone czoło i opadłam na wygodny fotel. Taehyung podszedł do mnie i ucałował w czoło po czym z uśmiechem zasiadł do stołu.

-Nina~ -do salonu wszedł Jimin i Yoongi uśmiechając się od ucha do ucha.

-A wam co tak do śmiechu? -zapytałam. Yoongi zaczął machać moim pendrive'm przed twarzą.

-Komuś bardzo spodobały się twoje zdjęcia i jest chętny na współpracę! -Yoongi z Jiminem zaczęli śpiewać i kręcić biodrami.

-Nie wierzę! -zerwałam się na równe nogi i wskoczyłam w objęcia Jimina a zaraz później Yoongiego. Suga zaczął się kręcić dookoła ze mną w objęciach i po chwili odstawił na podłogę. Reszta zaczęła klaskać i śmiać się z mojego szczęścia. Miałam wrażenie, że zaraz będę dosłownie biegała po suficie.

-Zaczynasz od przyszłego tygodnia. -dodał Taehyung, a ja od razu usiadłam na jego kolanach.

-Boziu dziękuję. -przytuliłam się do chłopaka zaciągając się jego przyjemnym, zatęsknionym zapachem.

-Nie Boziu tylko Taeś. -zażartował i głaskał mnie po plecach.

Tydzień zleciał błyskawicznie. Obudziłam się już o 5 nad ranem i zastanawiałam się nad kreacją do nowego miejsca pracy. W końcu, to będzie dzień w którym muszę zrobić dobre pierwsze wrażenie.

-Nina~. -usłyszałam mamrotanie dochodzące z łóżka. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Taehyunga, który zawinął się w kołdrę jak naleśnik.

-Co jest? -zapytałam odkładając bluzkę do szafki.

-Jest wcześnie. Czemu nie śpisz? -pytał z zamkniętymi oczami.

-Idę dzisiaj do tego fotografa, zapomniałeś już?

-No nie ale jest wcześnie... jest 6 rano..

-Co z tego?

-A ty masz się u niego stawić o 10... -bąknął wyraźnie niepocieszony. Nie odpowiadałam na to tylko zaczęłam chować ubrania które nie pasowały do dzisiejszej okazji. Po chwili Taehyung znalazł się obok mnie i mocno przytulił od tyłu.

-Chciałam tylko zrobić dobre wrażenie. -obróciłam się twarzą do chłopaka i odwzajemniłam uścisk.

-Poradzisz sobie. -dał mi buziaka w szyję i zaczął kiwać nami ospale na boki. -A teraz chodź spać. Jest jeszcze dużo czasu, musisz być wypoczęta żeby pracować.

-Może masz rację. -chwile później oboje wróciliśmy do łóżka. Taehyung przytulił mnie i szczelnie okrył kołdrą więc nawet jeśli chciałabym się jakoś wydostać to byłoby to niemożliwe. Wtuliłam swoje chłodne dłonie w tors Tae i oddaliłam się do krainy snów.

***
-Tae gdzie jedziemy? -zapytałam rozglądając się po nieznanym mi rejonie.

-Obiecałem ci że cię odwiozę, ale pierw pojedziemy na lody~ -chwile później zaparkowaliśmy samochodem pod jakąś knajpą. Taehyung złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą do środka. -Mów jaki smak chcesz. -oparł brodę o moje ramię i teraz oboje skanowaliśmy tablicę smaków.

-Chcę miętowe z czekoladą. -Tae złożył zamówienie i po chwili oboje zajadaliśmy się lodami.

-Wiesz Nina. Chciałbym jeszcze się przejść kawałek. -pociągnął mnie w przeciwnym kierunku niż stał nasz samochód.

-Ale Taehyung.. Ja naprawdę muszę zaraz się stawić u tego fotografa. Dlaczego tak bardzo nie chcesz mnie tam odwieźć? -ścisnęłam dłoń chłopaka i stanęłam w miejscu.

-Dlaczego tak myślisz? -zaczął nerwowo rozglądać się dookoła i przygryzł wargę.

-Taehyung... -uniosłam brew i czekałam aż powie mi prawdziwy powód. Długo nie musiałam czekać, bo zaczął się jąkać.

-No bo.. To nie tak.

-Mów co jest?

-Chodzi o to ż-że..

-Że? Taehyung Boże wysłów się wreszcie!

-Nie chcę żebyś z nim pracowała. -skrzywił się z obawy, że na niego nakrzyczę.

-A-ale dlaczego?

-Bo widzisz... Jeonmgee Yoon jest kobieciarzem.

-No i?

-No, że podrywa kobiety.

-Oh Taehyung. -objęłam jego twarz dłońmi. -Jestem twoją dziewczyną i żaden Yoon nie wejdzie między nas. Nawet jeśli będzie moim szefem, okej? -chłopak zacisnął usta w cienką linię i przytaknął. -A teraz musimy jechać, bo nie chcę się spóźnić już pierwszego dnia.

**

Podjechaliśmy pod budynek, w którym mieściło się studio fotograficzne.

-To tutaj.. Jego biuro jest na drugim piętrze.

-Dziękuje Taehyung. Zadzwonię jak skończę. -złapałam klamkę w drzwiach.

-Zaczekaj. -Tae złapał mnie za rękę i popatrzył zmieszanym wzrokiem, który w mgnieniu oka zmienił się w beztroski dziecinny uśmiech. -Powodzenia muminku!! -jego kwadratowy uśmiech był uroczy.

-Jesteś niemożliwy Taeś. -uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek po czym wysiadłam z samochodu. Pomachałam ostatni raz w stronę auta i widziałam jak Taehyung odjeżdża spod budynku.

-Uh, no dobra Nina. Dasz radę. Przecież już masz doświadczenie z fotografią. -mamrotałam pod nosem kierując się do miejsca, które wyglądało jak recepcja.

-Witam, w czym pomóc? -zapytała się kobietka zza lady.

-Dzień dobry. Byłam umówiona z panem Jeonmgee Yoon'em.

-Mhm, na którą godzinę?

-Na teraz. -usłyszałam męski głos gdzieś za mną. Obróciłam się na pięcie i zauważyłam dobrze zbudowanego blond mężczyznę z lekkim zarostem. Nie mógł mieć więcej niż 30 lat.

-Pani to jak mniemam Nina Slovik.

-Miło mi i dziękuję Panu za możliwość spotkania. -ukłoniłam się w jego stronę.

-Zapraszam zatem do mojego biura. Musimy porozmawiać.. Pani Jira -zwrócił się do kobiety za ladą.

-Tak proszę pana?

-W razie potrzeby mów, że nie ma mnie dzisiaj w firmie.

-Dobrze, proszę pana. -odpowiedziała kobietka, a my udaliśmy się na drugie piętro.

-Widziałem pani zdjęcia, które dostarczył mi Jimin. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.

-Dziękuję. Staram się.

-Ile robi już pani w tym zawodzie?

-No więc właśnie... -puścił mnie w drzwiach do swojego biura a kiedy je zamknął od razu zajęliśmy miejsce przy jego miejscu pracy.

——————————————
Uhuhu, pierwsza rozmowa o pracę. Jak to się zakończy? Czy Yoon faktycznie okaże się kobieciarzem tak jak mówił Tae?

Przypominam ⭐️ i 💬= motywacja dla autorki 😇

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro