Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26.

Z samego ranka obudziła mnie irytująca melodyjka budzika. Machnęłam ręką wyłączając telefon i przekręciłam się na drugi bok. Oczywiście było to trochę trudne z racji tego, iż Taehyung opatulił naszą dwójkę kołdrą tak szczelnie, że czułam się jak w kaftanie bezpieczeństwa.

-Tae... -mruknęłam bezsilnie szturchając chłopaka.

-hm? -burknął w poduszkę.

-Wstawaj. -Taehyung zaczął coś mruczeć w poduszkę. Po chwili przekręcił się w moją stronę i lekko uśmiechał się do mnie. -No co? -zapytałam już trochę bardziej żywa.

-Nie mogę tu zostać i pospać jeszcze chwile? Z tobą...-po tym drugim zdaniu poczułam jak dłoń Tae przesuwa się po moim brzuchu.

-Nie, bo masz dzisiaj ponoć dużo zajęć, a pragnę ci przypomnieć że trzeba podesłać jakoś zdjęcia dla tego waszego znajomego fotografa. -trochę spoważniałam, a Tae widząc moje zmartwienie tą beznadziejną sytuacją przytulił się do mnie.

-Nina będzie dobrze. Narazie jesteś tutaj. Nic ci nie grozi kiedy jesteś ze mną.

-Nie zrozum mnie źle Taeś.. -wygramoliłam się spod kołdry i uścisku chłopaka i usiadłam wyprostowana na łóżku. -Ale nie chciałabym być tak.. całkiem zależna od ciebie. To znaczy... cieszę się że chcesz mi pomóc i kocham cię ale chciałabym też coś w życiu osiągnąć. Sama... własną ciężką pracą. Mam nadzieję że mnie rozumiesz.. -ostatnie zdanie powiedziałam nieco ciszej i popatrzyłam nieśmiało na Taehyunga. On był bardzo poważny ale po chwili jego twarz rozpromieniła się jak nigdy dotąd.

-Oczywiście że cię rozumiem. -usiadł naprzeciwko mnie i mocno przytulił kołysząc nami na boki.

Podałam pendrive'a Jiminowi z moim imieniem i nazwiskiem.

-Tylko nie zgub. -zagroziłam mu palcem.

-Spoko! Będzie pilnowane jak oczko w głowie Jiminka. -mrugnął i uśmiechnął się po czym pobiegł w stronę samochodu w którym siedział już cały zespół.

Gdy chłopcy wyjechali z posesji zamknęłam drzwi i od razu zaczęłam przeglądać jakieś ogłoszenia w sprawie pracy i mieszkania. Udało mi się nawet rozesłać do kilku firm modelingowych swoje CV i czekałam na jakąkolwiek odpowiedź. Bałam się, bo nie jestem Koreanką, więc miałam marne szanse na stały kontrakt.

Zajęłam się gotowaniem kolacji dla chłopców żeby nie myśleć o całej sytuacji z chwilowym brakiem pracy i w którymś momencie mój telefon zaczął dzwonić. Zerwałam się z miejsca prawie rozlewając na siebie wrzątek i chwyciłam komórkę.

-Halo?

-Nina.

-Mama? -nagle poczułam jak moje serce bije szybciej i ciężej. -Hej m-mamo, co tam u was? Coś się stało?

-Rozmawiałam z twoim wujkiem.

-Ah, z Samuelem.. -wróciłam do garnków żeby wszystkiego przypilnować i dałam mamę na głośnomówiący.

-Tak, no więc chciałam ci tylko powiedzieć że ja i ojciec jesteśmy tobą rozczarowani. Jak mogłaś tak postąpić?

-Mamo, wiesz co? Już nie raz mówiłam jaki był wobec mnie Samuel..

-Pamiętaj że to twój wujek. Szanuj go i nazywaj go tak.

-Eh... no więc WUJEK wcale nie jest taki święty. Mamo przysięgam że nie uciekałabym od niego gdyby nie fakt że mnie katował. -wtedy usłyszałam głos ojca w telefonie.

-Nina, jesteś niemożliwa. Jak mogłaś wdać się w taką swawolkę? Aż tak źle cię wychowaliśmy? Masz wszystko co chcesz, jesteś modna, masz nowy telefon.. nic ci nie brakuje, a ty masz jakiś kaprys więc po prostu zrywasz umowę z agencją?

-Ale tato..

-Nie Nina... ja się w tym momencie czuję po prostu przegrany. -rozłączył się, a mi po policzkach zaczęły lecieć łzy. Wykręciłam numer do mamy jeszcze raz ale nikt nie odbierał co jeszcze bardziej mnie zabolało. Postanowiłam porozmawiać z tym który to wszystko zaczął.

-Halo?

-Samuel jak mogłeś??

-Ah, Nina.. co u ciebie słychać słowiku?

-Czemu powiedziałeś moim rodzicom że odeszłam? Przecież dobrze wiesz że tego nie zrobiłam!

-ależ zrobiłaś. Mówiłem że jeśli opuścisz akademik to możesz już nie wracać. Wyszłaś więc słowo się rzekło.

-Ale...

-No co ale? Już dla nas nie pracujesz. Było tak.. przyjechałaś w ramach pracy, ale poznałaś jakiegoś chłopaka. On strasznie zawirował ci w głowie i zaczęłaś być niesubordynowana. Wszystko ci przeszkadzało i utrudniałaś pracę nie tylko mi ale i sobie i innym pracownikom. Pewnego dnia znów spotkałaś się z tym swoim chłoptasiem i pod jego przykrywką odeszłaś z agencji... czy nie tak było Nino?

-....

-Tak właśnie myślałem. Twoje rzeczy są spakowane i czekają pod drzwiami. Jak będziesz w pobliżu to je zabierz bo wylądują w śmieciach. -rozłączył się. Czy faktycznie to przez moje relacje z Taehyungiem wszystko się zepsuło? Czy to przez Tae, moja rodzina mnie nie akceptuje?... może gdyby nie Tae to teraz miałabym Jasmin i inne modelki przy sobie.. byłabym w swoim pokoju i beztrosko oglądała jakieś seriale... a co robię? Obiad dla siedmiu facetów których znam od niedawna, nie mam pracy, własnych czterech ścian i rodziny...

TAEHYUNG

-Jimin masz tego pendrive'a?

-Już go dałem do biura.

-Uf, okej.

-Bardzo ci zależy na tym hyung. -Hoseok poklepał mnie po ramieniu.

-To jasne. Chodzi o Ninę. -usiadłem z chłopakami w poczekalni. Przypomniałem sobie poranną rozmowę z Niną i na mojej twarzy wymalował się uśmiech.

-A co to za uśmieszek się wkradł? -zapytał Jungkook.

-Pewnie myśli o dziewczynie. -dodał Jhope.

-Też chciałbym o niej myśleć. -Suga udawał że się rozmarzył i wszyscy zaczęli się śmiać.

-O co chodzi Tae. -zapytał RM.

-Wiecie. Mieliśmy dzisiaj z Niną rozmowę rano...

-Uuuu -zaczęli buczeć z uśmieszkami.

-I ona powiedziała coś.. czego bym się nie spodziewał ale cieszę się że to usłyszałem.

-No już powiedz co to było?

-Jest dziewicą jak ty? Czy jednak woli przytulić kogoś innego wieczorem? -wtrącił Jimin i zaczął się śmiać jak opętany.

-Powiedziała... co?? -popatrzyłem na Jimina, bo dopiero teraz dotarło do mnie co właśnie powiedział. -Nie powiedziała tego! Powiedziała, że nie chce moich pieniędzy i chciałaby zarabiać sama żeby nie musieć brać ich ode mnie.

-To... dobrze? -zapytał Jin wyraźnie zdezorientowany.

-Dziewczyna nie chce pieniędzy Tae. W sumie to miłe, bo wiadomo że nie chce na tobie żerować. -stwierdził Jhope.

-Chce być zaradna. -Yoongi wydawał się być zainteresowany tematem.

-Taehyung kiedyś powiedział że chciałby dziewczynę co potrafi dobrze rozporządzać pieniędzmi. -dodał Jungkook, a ja zgodziłem się z nim uśmiechem.

-Ale i tak będzie nam gotować, prawda? -Namjoon zmienił temat.

-HEY! Nie smakuje ci moje jedzenie?? -Jin trącił go w ramię. Zaczęliśmy się śmiać i ni stąd ni zowąd pojawił się przy nas dawny przyjaciel -fotograf

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro