18.
-Tae j-ja.. -nie dokończyłam, bo wtedy Tae przyłożył dłoń do mojej szyi i zbliżył swoją twarz na minimalną odległość. Czułam jak serce wali mi niczym młot pneumatyczny w skutek czucia ciepłego oddechu Taehyunga na moich policzkach. -Tae... -wypowiedziałam jego imię szeptem nie mogąc odwrócić wzroku od czarnych oczu chłopaka, a on zaś spojrzał mi głęboko w oczy, potem na usta i znów nasze spojrzenia się spotkały. Przejechał kciukiem po moim policzku na co ja przymrużyłam oczy. Taehyung znów się podsunął i teraz nasze usta dzieliło zaledwie kilka milimetrów. Złapałam dłonią nadgarstek Tae, który miał przy mojej twarzy, a on zaraz po tym przyłożył usta do moich. To było jak dotyk motyla. Nie mogłam uwierzyć w to, co się teraz dzieje. Po chwili bez wahania oddałam pocałunek co chłopak uznał jako zgodę i bardzo powoli zaczął go pogłębiać. Położyłam dłoń na piersi Tae i lekko ścisnęłam materiał jego koszulki. Usta chłopaka dosłownie pieściły moje zmysły. Były gorące i bardzo delikatne a przy tym coraz bardziej zdecydowane odnośnie tego czego chce ich właściciel. Czułam stadko motyli w moim brzuchu kiedy Taehyung zaczął się nade mną pochylać wciąż obdarowując mnie namiętnymi pocałunkami. Gdy zawisł nade mną skończył wykonywaną wcześniej czynność i uśmiechnął się.
-Cieszę się, że cię znalazłem Nina. -moje imię wypowiedział robiąc minę jak jakieś małe dziecko, które dopiero uczy się mówić. Potem przez jakiś czas Tae bawił się moimi włosami (wciąż leżąc na mnie) i robił mi malutkie warkoczyki. Zebrało mi się na ziewanie i nie mogłam się powstrzymać. -Oo~ -Taehyung złapał mnie za policzki i zrobił ze mną "noski noski". -Ktoś tu jest już śpiący. -jego kwadratowy uśmiech był powalający. Taeś sturlał się ze mnie po czym przytulił i okrył nas kołdrą. -Dobranoc moja dziewczyno~ -po chwili rozluźniłam mięśnie i ułożyłam się wygodniej w objęciach chłopaka.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam swoje szczypiące oczy w szparki i wygramoliłam się z objęć Taehyunga. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Dzień dobry.. -chciałam żeby to wyszło uroczo ale mój zaspany ochrypły głos wolał inaczej. Przede mną stał teraz sparaliżowany Jungkook. Miał szeroko otwarte oczy i rozejrzał się po pokoju zmieszany.
Po krótkiej chwili otworzył usta i wskazał palcem na Taehyunga śpiącego w najlepsze.
-Czy wy...
-Nie! Nie. My nie! -nie dałam mu dokończyć ale wiedziałam dokładnie o co chce zapytać.
-To czemu ty.. m-masz na sobie jego bluzę i...-zaczął pokazywać dłonią na moje rozczochrane włosy i na nogi bo nie miałam na sobie spodni. Bluza była na tyle długa że nie było wiadome czy mam w ogóle bieliznę pod sobą. Widziałam lekkie rumieńce na policzkach Kooka przez co sama zaczęłam się czerwienić.
-Jungkook.. m-my nie robiliśmy tego. -obróciłam głowę w poszukiwaniu jakiegoś wytłumaczenia. -Spałam na podłodze. -palnęłam pierwszą lepszą rzecz jaka mi przyszła do głowy. Skarciłam się za to w myślach.
-Na podłodze? -zaśmiał się i stanął bardziej wyluzowany niż przed chwilą.
-No tak.. i-i właśnie miałam wychodzić z pokoju. -A ty po co tu jesteś? -postanowiłam odbić piłeczkę i zmienić temat.
-Szukałem cię, bo doskonale pamiętałem że zasypiałem obok ciebie a obudziłem się twarzą w twarz z Yoongim. -zrobił zawiedzioną minę.
-Wybacz -uśmiechnęłam się na widok tego smutnego królika. -Było mi trochę nie wygodnie kiedy tak robiłam za waszą poduszkę. -oboje zaśmialiśmy się po wspomnieniu wczorajszego wieczoru. Wtem usłyszałam mrukniecie za plecami. -Oho, śpiąca królewna wstaje? -Tae rozejrzał się po łóżku i kiedy zauważył że jest w nim sam obrócił się w naszą stronę i posłał do nas ciepły uśmiech. Po chwili wstał i skierował się w naszą stronę.
-DZIEŃ DOBRY!! -krzyknął obejmując mnie od tyłu jak pluszaka. Oparł brodę na mojej głowie i kiwał nami na boki.
-Widzę że już jesteście pogodzeni. -Kook się uśmiechnął ale miałam wrażenie że jest lekko zmieszany.
-A tak. -odparł radośnie Taehyung.
-Dobra, niedługo śniadanie... to ja już ide. -Kook podrapał się po karku i poszedł w stronę schodów na dół. Zamknęłam za nim drzwi, a wtedy Tae obrócił mnie twarzą do siebie i przyszpilił plecami do drewnianych drzwi.
-Tae?! -byłam zaskoczona tym zachowaniem ale nie potrafiłam się nie zaśmiać w tej sytuacji. Chłopak zagrodził mi wyjście opierając się dłońmi na wysokości mojej głowy i zmniejszył odległość między nami tak, że czułam na twarzy jego oddech. W tym momencie czułam swoje serce w gardle.
-Co to miało być? -zapytał mrucząc. Jeden kącik jego ust uniósł się ku górze.
-O co ci chodzi?
-Widzę jak młody na ciebie patrzy -zbliżył się trochę bardziej, a mi automatycznie dłonie ułożyły się na jego torsie.
-No to co że na mnie patrzy? -zaśmiałam się i spuściłam wzrok. Tae złapał palcem mój podbródek i uniósł tak żebym znów miała z nim kontakt wzrokowy.
-To że jesteś moją dziewczyną -mruknął do mojego ucha a mnie po całym ciele przeszły ciarki. Wzięłam głęboki oddech i starałam się opanować chwilowe podniecenie.
-Czyżbyś był zazdrosny? -teraz już miałam uśmiech od ucha do ucha. Bacznie obserwowałam zachowanie Taehyunga. Chłopak uśmiechnął się i popatrzył na mnie, a w jego oczach widziałam czułość i troskę. Bardzo rozczulił mnie ten widok i czułam jak opadam dosłownie z sił. Tae przygryzł wargę i znów się zbliżył na niewielką odległość.
-Może -uśmiechnął się i połączył nasze usta. Jego wargi były gorące i takie delikatne, że bez wahania oddałam pocałunek. Był on bardzo powolny, a jednocześnie pełen uczuć i emocji. Nigdy bym się nie spodziewała że poprzez całusa można tyle powiedzieć. Taehyung rozdzielał nasze usta i ponownie złączał. Drażnił się ze mną, a kiedy nie wytrzymałam złapałam chłopaka za kark i przyciągnęłam do siebie bliżej. Pomiędzy pocałunkami czułam uśmiech Taehyunga. Chłopak zaczął pogłębiać wykonywaną przez nas czynność i znów zmniejszył nasz dystans do minimum. Nasze ciała się spotkały, a jego dłonie teraz błądziły po moim ciele. Jedną ręką trzymał mnie w talii a drugą gładził moje nagie udo zbliżając się do pośladków. Gdy je napotkał wymownie ścisnął przez co wydałam z siebie niespodziewany jęk, który najwyraźniej spodobał się Tae, bo teraz zaczął napierać na mnie całym sobą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro