Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17.

-Tae... -mruknęłam ale nie odpowiadał. Szturchnęłam jego ramię delikatnie i wtedy jego głowa zaczęła opadać. Chłopak sapnął i z zamkniętymi oczami obrócił się twarzą w moją stronę i zrobił coś niesamowitego.

Taehyung położył głowę na moich udach i przytulił się do nich jak do pluszaka. Chwilę jeszcze coś mamrotał i zwyczajnie spał. Próbowałam się nie śmiać ale ta sytuacja była po prostu genialna. Poczułam ciepło w moim brzuchu które powodowało że było mi po prostu dobrze i bezpiecznie. Znów położyłam palce na czuprynie Tae i lekko głaskałam jego głowę i kark. Chłopak zaczął się uśmiechać pod wpływem mojego dotyku. Odsłoniłam z czoła jego grzywkę żeby móc zobaczyć całą twarz. Cera chłopaka wydawała się być idealna. Przejechałam palcem po policzku Taehyunga kończąc na wargach. Były takie delikatne i miękkie pod moim dotykiem aż miałam wrażenie że były z jedwabiu. Tae o czymś śnił. Jego mina nie wróżyła nic dobrego więc jedną dłonią splotłam nasze palce i lekko ścisnęłam twierdząc że dodam mu otuchy tym gestem. Tak też się stało i po chwili twarzyczka chłopaka rozpromieniła się. Koniec końców zaczynało mi się nudzić a chrapania chłopców nie pozwalały mi zasnąć. Wzięłam głęboki oddech i najdelikatniej jak tylko potrafię wygramoliłam się spod chłopców. Kiedy mi się to udało miałam ochotę bić sobie brawa, ale że był środek nocy tylko się uśmiechnęłam i zaczęłam krążyć po dormie w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca do spania. Po przemyciu twarzy w łazience skierowałam się do pokoju należącego do Taehyunga. Wszędzie walały się jego ubrania, a że jestem czyściochem nie mogłam znieść tego widoku więc pozbierałam wszystko i poodkładałam do szafy. Spoczęłam na krześle przy biurku gdzie również był artystyczny nieład. Układając zeszyty zauważyłam że to nie są zwykle zapiski, a twórczość Tae. Nie mogłam oprzeć się pokusie by nie zajrzeć do jednego z nich i zaczęłam wertować strony.

-Waiting for your anpanmaaan... -myślałam że spadnę z krzesła kiedy usłyszałam zbliżający się śpiew aliena. Jedynym ratunkiem dla mnie w tym momencie było schowanie notatnika pod bluzkę. W tym samym czasie kiedy ukryłam zapiski, drzwi otworzyły się i zobaczyłam w nich Taehyunga. Wyprostowałam się na krześle jak struna i uśmiechnęłam się nerwowo. -Znalazłem cię. -chłopak uśmiechnął się swoim kwadratem i wszedł do pokoju zamykając drzwi za sobą.

-Obudziłeś się. -stwierdziłam patrząc na Tae. On podchodził do mnie i nagle zatrzymał się gwałtownie. Zaczął rozglądać się po pokoju i przecierał oczy znów skanując pomieszczenie.

-Czy ty tu...? -zaczął wskazywać na podłogę która była teraz czysta. Pokiwałam głową twierdząco i spuściłam wzrok w dół bo właśnie uświadomiłam sobie że szperałam w jego rzeczach kiedy on sobie smacznie spał. -Czemu jesteś smutna? -zapytał kucając przede mną. Było mi głupio więc czerwona do granic możliwości wyjęłam spod bluzki zeszyt z imieniem Taesia. -To mój zeszyt. -zdziwił się kiedy wręczyłam mu go do rąk.

-Przepraszam, sprzątałam twoje rzeczy żeby było tu czysto a to...chciałam tylko poczytać. -chłopak po mojej wypowiedzi uśmiechnął się od ucha do ucha i przytulił mnie klęcząc przed krzesłem na którym siedziałam. Nie miałam pojęcia, co mam teraz zrobić? -Nie jesteś zły? -zapytałam kiedy odsunął się żebyśmy mogli na siebie popatrzeć.

-Nie jestem zły Nini-ah. -pstryknął mi w czubek nosa i położył dłonie na moich przedramionach. -Jesteś zimna. -popatrzył na moje ciało i po chwili zastanowienia podszedł do szafy i wyjął z niej jakąś cienką bluzę z kapturem który posiadał uszy. -Masz.

-Co to? -zapytałam szukając przodu.

-Twoja piżamka. Jest już późno, a nie będziesz chyba spała w tej koszulce. -wskazał na moją bluzkę na ramiączka. -Idź do łazienki a ja przygotuję spanie Nini. -zrobiłam jak mówił. W łazience po przebraniu się w ciuch chłopaka wyglądałam jak dziecko w za dużym stroju kota. Gdy wróciłam do sypialni chłopaka zastałam go leżącego plackiem na podłodze przy łóżku a pod jego brzuchem znajdowała się poduszka. Zaczęłam się chichrać z zaistniałej sytuacji i kucnęłam obok Tae.

-Taeś.. -lekko szarpnęłam jego ramię, a z jego ust wydobył się tylko cichy pomruk który powodował drżenie nawet w mojej klatce piersiowej. -Idź spać do łóżka. -usiadłam przed nim po turecku i głaskałam rozczochrane włosy.

-Mhm~ -mruknął i ociężale położył się na pościeli. Usiadłam obok niego i rozglądałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś koca. Wtem poczułam ścisk mojego nadgarstka. Popatrzyłam na leżącego Taehyunga.

-Co jest? -zapytałam poprawiając się na łóżku.

-Dlaczego się nie kładziesz tygrysku? -zapytał ochrypniętym głosem.

-Tygrysku...? Tutaj? -otworzyłam oczy szerzej, a Tae usiadł i złapał mnie za ramiona.

-Masz uszka! -naciągnął kaptur na moją głowę i uroczo się uśmiechnął. -Poza tym Nina.. Jesteś moim puzzelkiem. Pasujesz do mojego łóżka idealnie -poruszał brwiami i zrobił minę pedofila na co wybuchłam śmiechem. -No chodź tu. -złapał mnie ręką w talii i przewrócił na łóżko. Próbowałam się podnieść ale przez śmiech miałam mniej siły, a Taehyung za każdym razem kiedy chociaż kawałek się ruszyłam przysuwał mnie do siebie aż ostatecznie mój nos tkwił w jego koszulce. Zaczęłam mamrotać pod nosem a Taehyung śmiał się aż w końcu puścił.

-Co mówiłaś? -otarł łzy śmiechu.

-Mówię że nie przypominam sobie żebym była z kimś związana. Poza tym całowałeś moją przyjaciółkę, umyłeś chociaż po tym zęby? -chłopak patrzył na mnie jak na obrazek. Widziałam iskierki w jego ciemnych oczach i ciepły uśmiech który zapragnęłam widzieć częściej.

-Nina~ -schował twarz w poduszkę i po chwili znowu spojrzał na mnie. -„Jesteś kimś kogo raz ujrzałem i już nigdy nie chciałem patrzeć na coś co nie jest tobą"*. -zatkało mnie totalnie. Nigdy nie miałam zbytniej styczności emocjonalnej z mężczyznami. Wiedziałam że zaraz będę czerwona jak dorodny pomidor więc schowałam twarz w dłoniach zakrywając swój nerwowy uśmiech.

-Hej.. -Tae złapał moje nadgarstki i odsłonił moją twarz. -Już ci mówiłem żebyś nie zasłaniała oczek skoro są takie śliczne. -jego kąciki ust lekko się uniosły a oczy przeszywały mnie od środka. -Poza tym zgodziłaś się nosić ten wisiorek co jest jednoznaczne z tym że teraz jesteś moja. -uwodzicielsko przygryzł wargę i mrugnął okiem w moją stronę. Czułam się jak w transie w tym momencie. Taehyung wykorzystał moment i pochylając się nade mną złożył mi buziaka na policzku, nosie i czole. Nie wiem co mną wtedy pokierowało, ale dałam przelotnego buziaka chłopakowi w usta. Oboje byliśmy zaskoczeni tym czynem chociaż bardziej to ja byłam w szoku. Czułam jak się rumienię.

————————————————
* - cytat z jednej reakcji którą czytałam jakiś czas temu. Przepraszam ale nie pamiętam teraz która to była ale wolałam dać to w cytat i oznaczyć że te słowa nie są wymyślone przeze mnie 🙂😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro